Technologie

Esey siermyężny albo iak nie wygrywa się tabletu A 500

Esey siermyężnyJeśli mam być szczery, to nie mam bladego pojęcia, jaka jest najatrakcyjniejsza cecha modelu A500, ani tym bardziej jak uzasadnić, dlaczego taka właśnie cecha jest dla mnie najistotniejsza. A jeszcze do tego mam to zrobić w jak najciekawszy sposób... Wiem, że bardzo chciałbym wygrać ten tablet. Jeśli go wygram, to Bóg mi świadkiem, że najatrakcyjniejszą cechą modelu A500 będzie właśnie fakt, że mogłem go wygrać. Spróbuję jednak stanąć na wysokości zadania i uczciwie zasłużyć na nagrodę. Jako że za diabła nie znam się na parametrach technicznych różnej maści tabletów, aj-podów, aj-padów czy innych aj-wajów, pozwolę sobie skorzystać ze ściągi w postaci zaczerpnięcia odrobiny informacji z pewnej fachowej strony. Otwieram stronę, szukam... o, proszę bardzo, jest takie piękne zdanie: "Tylny panel tego tabletu o przekątnej 10,1 cala jest pokryty cienką blaszką ze szczotkowanego aluminium, która zachodzi aż na przedni panel i otacza jego boki o długości 260 milimetrów". Uważam, że w tej wyczerpującej (o, jak jeszcze!) informacji zawiera się cała kwintesencja najistotniejszej najatrakcyjniejszości naszego urządzenia. Czegóż bowiem możemy dowiedzieć się o modelu A500 z tego zdania? Po pierwsze: posiada on tylny panel. Od dziś możemy zapomnieć o tabletach, które w takowy nie zostały wyposażone. Po co nam takie? Teraz mamy tablet z tylnym panelem i kiedy tylko chcemy, możemy sobie zrobić z niego użytek. Jakże uboższy był świat, gdy tablety nie posiadały tylnego panelu! Taki tablet bez tylnego panelu to właściwie nawet nie był tablet, tylko... bo ja wiem, ćwierćtablet może. Albo nawet lekkopółćwierćniwpięćniwdziewięćtablet. W każdym razie A500 posiada tylny panel i basta! Można go sobie obracać w ręce: z przodu ma przód, z tyłu tylny panel - i szafa gra. To jest ewidentny znak, że świat idzie naprzód z duchem postępu. Nie ma zastoju. Nie ma marazmu. Nie ma wiecznej zmarzliny.

Ponadto tylny panel pokryty jest cienką blaszką ze szczotkowanego aluminium. Wzruszenie sprawia, że litery grzęzną mi w klawiaturze... Cienka blaszka! Nie plastik, z którym później są same kłopoty; nie drewno, do uzyskania którego trzeba wycinać lasy, tylko wspaniała ekologiczna blaszka, a do tego cienka! Czyli nie gruba. Nie żaden żeliwny odlew, nie kuty w hucie dźwigar - po prostu cienka blaszka. Cieniutka w swej niegrubości, blaszkowata w swej wspaniałości, aluminiowa w swej szczotkowatości. Mknąca ku doskonałości - cała w skowronkach po prostu. Nie mam wprawdzie pojęcia, jak oni tam szczotkowali to aluminium i czy z włosem, czy pod włos, ale skoro wyszczotkowane, to znaczy, że schludne, zadbane, bez kołtuna, posklejanych strąków itp. I ta wyszczotkowana, idealna blaszka tak sobie idzie i idzie, i aż zachodzi na przedni panel, i to w dodatku bokami! Czasem na takich wielkich samojezdnych maszynach jest napis, że „zachodzi bokiem”. Jednym. A tu taka mała blaszka - i dwoma naraz zaiwania. A boki mają idealne wręcz długości 260 mm. To niebywałe po prostu. Zrobiłem kilka prostych obliczeń i wyszło mi, że 260 mm to jest dokładnie wartość pierwiastka trzeciego stopnia z długości 30 równoleżnika szerokości geograficznej północnej pomnożona o 3/4 kwadratu pola powierzchni trylinki odjąć wartość 1% średnich rocznych zbiorów cukru trzcinowego na Mauritiusie liczonego w funtach (bez uwzględniania eksportu do Polski), podzielona przez średnią odległość między Księżycem a ul. Piotrkowską. Cóż za precyzja! Gdybym tylko wszedł w posiadanie tego tabletu - od razu sprawdziłbym, czy żyletki się na nim ostrzą. Podsumowując: ta tylna blaszka na tylnym panelu, zachodząca nieco na przód, jest symptomem wysublimowanej konstruktywności niemającej odpowiedników ani tu, ani ówdzie. A nawet jeśli mającej, to i tak nie takiej i nie w takim stopniu. I w ogóle.

Dodam jeszcze na zakończenie, że wartość przekątnej 10,1 cala to połączenie dyskretnego uroku subtelnej elegancji z przebojowym rozmachem śmiałej innowacji.

PS. Jeśli powyższy tekst jest mało zrozumiały, to ujmę to inaczej: tylny panel z cienkiej blachy - tablet git bez żadnej łachy!

Walter Bez Mienia
PodróżeKulturaMuzykaHistoriaFelietonyPaństwo, polityka, społeczeństwoPowieści i opowiadaniaKącik poezjiRecenzjeWielkie żarcieKomiks
PrzewodnikiAlbaniaNepalPolskaRumunia
Oceń zamieszczony obok artykuł.
Minister kazał, więc uprzejmie informujemy, że nasze strony wykorzystują pliki cookies (ciasteczka) i inne dziwne technologie m.in. w celach statystycznych. Jeśli Ci to przeszkadza, możesz je zablokować, zmieniając ustawienia swojej przeglądarki. Więcej informacji znajdziesz w artykule: Pliki cookies (ciasteczka) i podobne technologie.