Kultura

Gdzie mieszka kultura?

Z wielu racji bliskie Kętrzynowi miejscowości: Reszel, Korsze, Barciany, Srokowo nie imponują wachlarzem działalności kulturalnej. Za jej jakość, efektywność i efektowność powinny odpowiadać tamtejsze domy, ośrodki, centra kultury pod skrzydłami władzy samorządowej, gminnej czy miejskiej, co często wyraża się w nazwie. Niestety, ale tylko.

Wiadomości o kulturze i sztuce czerpiemy z ich elementów będących także nośnikami. W dzisiejszych i przeszłych czasach są i były to głównie muzyka i literatura. I film. O roli muzeów w małych ośrodkach kulturalnych nie wspominajmy za wiele. Ogranicza się ona zwykle do kręgu lokalnego, co przecież nie jest ani naganne, ani niezwykłe, a wręcz pożądane i powinno być hołubione. Wszakże nie w tym funkcja ośrodków kultury, żeby czuwać nad zbiorami muzealnymi i zabytkami architektonicznymi. Wydaje mi się, że na te małe ośrodki spada trochę ciężar pozytywizmu i w wielu przypadkach pracy u podstaw. To nie jest karkołomna teza, bo krajowa prasa podawała, że w ubiegłym roku 19 milionów Polaków nie przeczytało choćby jednej książki. Można się oczywiście pochylić nad ilością księgarń w miastach i miasteczkach, ich wyposażeniu w nowości, nad jakością kupowanych przez biblioteki nowości książkowych, nad budżetem bibliotek gminnych i miejskich, nad możliwościami Dyskusyjnych Klubach Książki przycupniętych w małych salkach, na drewnianych krzesełkach gdzieś w bibliotekach. Nie o tym miałem zamiar. Spójrzmy, zatem, na strony internetowe centrów kultury, które to, mamy nadzieję, zbliżą nas swoim programem nie tylko do spraw literackich, kinematografii, muzyki, ale także na przykład malarstwa, teatru czy innych sztuk tworzących człowieka, choć trochę obeznanego z kulturą, bez żadnych przyczepionych przymiotników typu „wysoką”. Zbliżą, zaproszą, poinformują.

Dwa największe ośrodki z wyżej wymienionych to Reszel i Korsze. Korszeński Miejski Ośrodek Kultury informuje, że strona WWW jest w fazie produkcji. Ostatnie aktualności pochodzą z lipca i kwietnia ubiegłego roku i dotyczą zajęć prowadzonych w MOK, ale nie tylko, bo są i perełki. Pierwsza to spektakle teatralne dla dzieci organizowane przez Korszeńskie Stowarzyszenie Społeczno-Kulturalne „Otwarte Drzwi” przy wsparciu finansowym Gminy Korsze. Znakomicie! Tym bardziej że spektakle odbywają się także w pobliskich wsiach. Druga to wyjazd na „Deszczową piosenką” do warszawskiej „Romy”. Rozumiem, że to wielkie wydarzenie i znajduje potwierdzenie w odpowiednio obszernym tekście. Przedstawienie znakomite. Miałem przyjemność być na nim. O takich atrakcjach nie pomyślano w Reszlu. Niestety odzwierciedla to trochę i konstrukcję strony informacyjnej. Miejski Ośrodek Kultury nie ma własnej strony internetowej. Zakładka „Kultura” znajduje się na stronie Urzędu Gminy (sic!). Tutaj ferie, lokalne konkursy, kolędy, rękodzieło i … „Jak pomóc w nagłych wypadkach?”. Reszel nie wychodzi poza standard i granice miasteczka. Nie pomaga w tym także brak kina, podobnie jak w Korszach. W obu miejscowościach bardziej niż w Kętrzynie przydałaby się „Polska Światłoczuła”. Kętrzyn ma i działające świetnie kino obfitym repertuarem, i serię niezłych projekcji w ramach „Kina Konesera”.

Jerzy lengauerGminny Ośrodek Kultury w Barcianach – strona w przygotowaniu. W kalendarzu imprez rok miniony a tam spotkanie choinkowe, ferie, piłka siatkowa, tenis stołowy, konkurs recytatorski, ale jak i w Korszach, wyjazd do Teatru Muzycznego „Roma”. Mimo jednak, że strona w przygotowaniu, to przyciągają oczy nowe ogłoszenia o tegorocznym wyjeździe do Teatru „Buffo” i zwiedzaniu Muzeum Powstania Warszawskiego, także do Teatru Muzycznego w Gdyni. Nieco zaskakujące, ale Barciany wychodzą z założenia, że coś dla ducha, coś dla ciała, bo także organizowany jest wyjazd do Parku Wodnego w Mikołajkach. Ale ten chaos widać służy i jest tradycją z ubiegłych lat.

Srokowo kulturalne nie ma swojej strony podobnie jak Reszel. Zakładka tematyczna na Portalu Informacyjnym Gminy Srokowo. GOK zaprasza dzieci i młodzież na zajęcia artystyczne. Poza tym dożynki, Dni Dziedzictwa Narodowego, Święto Niepodległości. Kina brak. Wyjazdów brak.

Miejscowy poszukiwacz spotkań z kulturą może być nieco zaskoczony. Z jednej strony oferta jest, z drugiej standardowa. Domy kultury działają, wszakże skupiają się na zajęciach artystycznych prowadzonych głównie dla dzieci i młodzieży. Brak sprowadzanych wystaw, filmów. Brak spotkań z muzyką klasyczną. Żadnych informacji o polskiej i zagranicznej kinematografii z najważniejszych konkursów filmowych krajowych i europejskich. Organizowane wyjazdy do Warszawy i Gdyni, ale pomijane odwiedziny olsztyńskich Filharmonii (transmisje oper z nowojorskiej Metropolitan) i teatrów (spektakle weekendowe), gdzie bliżej, taniej i wcale nie gorzej.

Odnosi się wrażenie, że apogeum przyjdzie latem, kiedy miejscowi animatorzy będą mogli popisać się sprowadzaniem gwiazd masowej popkultury i zajmować lokalnymi ludowymi wydarzeniami. Aczkolwiek z wyjątkami, które wyżej zostały zauważone, acz tylko z perspektywy miejscowego poszukiwacza spotkań z kulturą.

Jerzy Lengauer
PodróżeKulturaMuzykaHistoriaFelietonyPaństwo, polityka, społeczeństwoPowieści i opowiadaniaKącik poezjiRecenzjeWielkie żarcieKomiks
PrzewodnikiAlbaniaNepalPolskaRumunia
Oceń zamieszczony obok artykuł.
Minister kazał, więc uprzejmie informujemy, że nasze strony wykorzystują pliki cookies (ciasteczka) i inne dziwne technologie m.in. w celach statystycznych. Jeśli Ci to przeszkadza, możesz je zablokować, zmieniając ustawienia swojej przeglądarki. Więcej informacji znajdziesz w artykule: Pliki cookies (ciasteczka) i podobne technologie.