Protesty

Libertas zawieszony do odwołania

Drodzy czytelnicy!

Przypadł nam smutny obowiązek poinformowania Was, że w dniu dzisiejszym cenzura Internetu stała się faktem, a w związku z tym Libertas - Miesięcznik Ludzi Wolnych, zawiesza swoją działalność aż do odwołania. Rzeczywistość, która nas otacza w naszym chorym kraju niejednokrotnie stawała się tematem publikowanych tu tekstów i teraz dopadły nas tego konsekwencje. Od prawie trzech lat na łamach pisma zmagaliśmy się z otaczającą nas głupotą ludzką, piętnowaliśmy zasłyszane, czy dojrzane wokół absurdy, ale też zwracaliśmy uwagę na to, co piękne pisząc o muzyce, podróżach, czy literaturze. Z wielkim żalem i nieskrywaną złością, na wyraźne polecenie władz, jesteśmy zmuszeni usunąć wszelkie treści, jakie kiedykolwiek zostały opublikowane w tym miejscu. Wierzymy, że autorzy tekstów i zdjęć posiadają ich kopie na swoich nośnikach, bo od dzisiaj nie mogą już one ukazać się na żadnej stronie internetowej. Jak mi powiedziano, taka publikacja będzie teraz traktowana jak przestępstwo – złamanie warunków cenzury nałożonej odgórnie przez polskie Ministerstwo Kultury. Do ostatniej chwili zwlekaliśmy z decyzją o zamknięciu miesięcznika, licząc na pozytywne przejście przez ocenę cenzorów... niestety.

Jak może Państwo wiedzą od jakiegoś czasu politycy usiłowali wprowadzić w Internecie cenzurę. O tym co jest nadawane w radiu i telewizji już od lat decyduje Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji, która daje politykom kontrolę nad tymi mediami. Internet był ostatnim miejscem gdzie można było dotrzeć do niezależnej informacji, ostatnim miejscem, którego politycy musieli się obawiać, nie dziwią więc próby uzyskania nad nim kontroli.

Takie próby oglądaliśmy między innymi po tzw. aferze hazardowej, kiedy rząd proponował wprowadzenie Rejestru Stron i Usług Niedozwolonych. Na szczęście po głośnych protestach rząd z pomysłu się wycofał, a 5 lutego 2010 roku odbyło się nawet spotkanie z premierem, który osobiście obiecywał konsultować z obywatelami wszelkie tego typu regulacje podczas kolejnych spotkań. Na obietnicach się skończyło, do kolejnych spotkań nie doszło, a rząd wrócił do pomysłu tym razem między innymi pod pretekstem walki z pedofilią w sieci.

Na pierwszy ogień poszły serwisy udostępniające tzw. „audiowizualne usługi na żądanie”, czyli mówiąc po ludzku np. filmy wideo, które można oglądać bezpośrednio na stronie. Twórcy takich portali muszą uzyskać odpowiedni wpis w specjalnym wykazie prowadzonym przez Krajową Radę Radiofonii i Telewizji, a ponadto są zobowiązani „promować audycje europejskie”, co jest o tyle trudne, że nikt nie wie (z ustawodawcą na czele), co właściwie oznacza sformułowanie „promować audycje europejskie”. Tym sposobem każdy serwis z „audiowizualnymi usługami na żądanie”, który nie był przyjazny politykom miał problem z wpisem na wspomnianą listę i stawał się nielegalny.

Rozwiązanie które świetnie się sprawdziło w przypadku serwisów z filmami zostało zastosowane do całego Internetu i teraz każda strona musi ubiegać się o kosztowny wpis, co spowodowało, że wiele portali nawet nie podjęło takiej próby, tylko od razu zakończyło działalność (chociażby zwegowani.pl czy puszka.pl, które dodatkowo miały problem z dostosowaniem się do obostrzeń wprowadzonych przez Codex Alinentarius, kolejne bulwersujące prawo, tym razem decydujące o tym jak będziemy się odżywiać!). Nam dzięki sponsorom udało się zebrać żądaną sumę i złożyliśmy odpowiednie podanie, jednak urzędnicy jednoznacznie orzekli, że Miesięcznik Libertas nie promuje europejskich wartości i nie zamieszcza odpowiedniej ilości tzw. „informacji europejskich”, wytknięto nam też to, iż zbyt często pozwalaliśmy sobie na krytykę naszego ustroju i rządzących nami polityków, a także, że zamiast pisać o Dodzie i Maryli Rodowicz jak wszystkie normalne gazety, my upieraliśmy się przy muzyce mniej popularnej. W związku z powyższym podanie o wpis do rejestru zostało odrzucone, a co za tym idzie jesteśmy zmuszeni usunąć z Internetu wszystkie publikowane przez nas materiały w trybie natychmiastowym.

Pragniemy z tego miejsca serdecznie podziękować autorom za ich wielkie zaangażowanie w funkcjonowanie miesięcznika Libertas, za wspaniałe teksty i zdjęcia, a jednocześnie przeprosić, że właśnie w ten sposób dowiadują się o losie gazety. Bardzo trudno jest nam pisać te słowa, bo wciąż nie możemy pogodzić się z tą decyzją. Dokładnie w tym momencie kończy się wolność każdego z nas, każdego polskiego obywatela. Czym jest bowiem wolność obywatelska bez wolności słowa? Bez dostępu do niezależnej, nieocenzurowanej informacji. Właśnie tym ostatnim postanowieniem politycy zakładają nam kaganiec i... naprawdę brak nam słów.

Jeśli nie możesz czytać spokojnie tych słów i wierzysz, że jeszcze można uratować sytuację nie tylko naszego miesięcznika, ale również wielu innych, podobnych portali, które znalazły się w takiej samej, przykrej sytuacji, to prosimy o zapoznanie się i podpisanie petycji o wolność. Los naszej i wielu podobnych stron, skazanych na niebyt jedną decyzją Ministerstwa Kultury oraz KRRiT jest w Twoich rękach. My już nic nie możemy zrobić, teraz wszystko zależy od Ciebie.

Joanna Burgiełł, Olga Gretka i Witold Wieszczek.
PodróżeKulturaMuzykaHistoriaFelietonyPaństwo, polityka, społeczeństwoPowieści i opowiadaniaKącik poezjiRecenzjeWielkie żarcieKomiks
PrzewodnikiAlbaniaNepalPolskaRumunia
Oceń zamieszczony obok artykuł.
Minister kazał, więc uprzejmie informujemy, że nasze strony wykorzystują pliki cookies (ciasteczka) i inne dziwne technologie m.in. w celach statystycznych. Jeśli Ci to przeszkadza, możesz je zablokować, zmieniając ustawienia swojej przeglądarki. Więcej informacji znajdziesz w artykule: Pliki cookies (ciasteczka) i podobne technologie.