Powieści i opowiadania

Kapitał wyborczy

Sejm– A skąd pan się tu wziął? – zawołał reporter krzątający się przy ustawieniach kamer i mikrofonów. Jego nienagannie przylizana żelem grzywka lśniła w świetle reflektorów.

– Ja jestem ojcem dwójki niepełnosprawnych dzieci – odparł odważnie uczestnik protestu, bo przecież przyszedł tu domagać się sprawiedliwości, a słuszność była po jego stronie.

– Ojcowie nie, tylko matki i tylko płaczące – rzucił elegant i zaczął wymachiwać mikrofonem – resztę wyprowadzić z kadru, nie chcę tu żadnych wesołych matek!

– Ale zaraz! – Próbował protestować mężczyzna – ja mam prawo tu być.

– Powiedziałem tylko matki i tylko płaczące – reporter był pewny swego, a że poprało go dwóch strażników sejmowych, mężczyzna zwiesił głowę i skierował się do wyjścia.

– Gdzie jest minister! – Krzyknęła jedna z kobiet zgromadzonych na sejmowym korytarzu – nie wyjdziemy stąd, dopóki nie wywalczymy podwyżki zasiłków na nasze chore dzieci!

W górę poszły transparenty: „Panie ministrze, czy nasze dzieci są gorsze od pańskich?” i „Za mało, by żyć, za dużo, by umierać z głodu”.

Prowadzący spektakl publicysta poprawił idealnie skrojony garnitur i wpadł między kobiety.

– Pani ma płakać, a nie krzyczeć tu! – wskazał palcem blondynkę, która wydawała się przodować w grupie.

– Nie będę płakać, przyszłam tu walczyć o swoje – kobieta odpowiedziała zdecydowanym głosem.

– Jakie swoje, czemu mi pani psuje reportaż? Zaraz przyjdzie przewodniczący, a te głupie baby nie chcą płakać – ostatnie słowa wypowiedział zmęczonym głosem, jakby do siebie.

– O, już idzie! – Twarz reportera pojaśniała, bo ten materiał mógł stać się kluczem do objęcia stołka naczelnego w telewizji.

– Panie przewodniczący – zwrócił się do polityka – jak pan chce rozwiązać problemy tych sponiewieranych przez koalicję rządową kobiet?

Przewodniczący partii uśmiechnął się szeroko na widok tak wielkiego kapitału wyborczego zgromadzonego na sejmowych korytarzach i przed telewizorami.

– Nasza partia to jedyna szansa na rozwiązanie problemów zwykłych ludzi – powtórzył hasło z wyborczego spotu i podniósł do góry splecione dłonie. Nic więcej nie przychodziło mu do głowy, więc uśmiechnął się jeszcze szerzej.

– Kamera na kobiety! – Krzyknął podekscytowany reporter – płakać mi!

Andrzej Chodacki
PodróżeKulturaMuzykaHistoriaFelietonyPaństwo, polityka, społeczeństwoPowieści i opowiadaniaKącik poezjiRecenzjeWielkie żarcieKomiks
PrzewodnikiAlbaniaNepalPolskaRumunia
Oceń zamieszczony obok artykuł.
Minister kazał, więc uprzejmie informujemy, że nasze strony wykorzystują pliki cookies (ciasteczka) i inne dziwne technologie m.in. w celach statystycznych. Jeśli Ci to przeszkadza, możesz je zablokować, zmieniając ustawienia swojej przeglądarki. Więcej informacji znajdziesz w artykule: Pliki cookies (ciasteczka) i podobne technologie.