Powieści i opowiadania

Polityka

PolitykaWspólne założenia wszystkich grup przestępczych zawiązanych w celu zdobycia i utrzymania władzy na danym terenie są identyczne. W czasach współczesnych grupy te nazywają siebie partiami, a bandycki proceder, którym się trudnią, nazywany jest polityką.

Program partii NSDAP z 1920 roku (fragment)

Żądamy ziemi i terytoriów (kolonii) w celu wyżywienia naszego narodu i osiedlenia ciągle wzrastającej liczby ludności.

Z dekalogu ukraińskiego działacza partyjnego Stepana Łenkawskiego 1929 r. (fragment)

Ja, duch odwiecznej walki, który uchronił ciebie od potopu tatarskiego i postawił między dwoma światami, nakazuję ci nowe życie:

1. Zdobędziesz państwo ukraińskie albo zginiesz, walcząc o nie.

(...)

7. Nie zawahasz się spełnić największej zbrodni, kiedy tego wymaga dobro sprawy.

8. Nienawiścią oraz podstępem będziesz przyjmował wrogów twojego narodu.

9. Będziesz dążył do rozszerzenia siły, sławy, bogactwa i obszaru państwa ukraińskiego nawet drogą ujarzmienia cudzoziemców.

Instrukcja KGB dla ambasady sowieckiej w Warszawie Nr NK/003/47 z dnia 02.06.1947 r. zwana „47 zasad zniewolenia” (fragment)

Punkt 40 (tożsamy współczesnym zasadom postępowania z przeciwnikami politycznymi)

Rozpracować przeciwników z autorytetem wśród krajowców. Likwidować ich w drodze tzw. zajść sytuacyjnych i przypadkowych, zanim staną się głośnymi lub aresztować wcześniej za wykroczenia kryminalne.

Punkt 42 (tożsamy współczesnym zasadom regulacji życia w partiach politycznych)

Nie wolno stawiać przed sądem ludzi na stanowiskach kierowniczych obsadzonych przez partię, którzy swą działalnością spowodowali straty lub wywołali niezadowolenie podwładnych. W sytuacjach drastycznych należy ich odwołać ze stanowiska i przenieść do innych miejscowości na stanowiska równorzędne lub wyższe. W skrajnych sytuacjach ulokować na stanowiskach niekierowniczych i traktować jako rezerwę kadrową do późniejszej wymiany.

Deklaracja ideowa PZPR z 1948 roku(fragment)

Partia walczyć będzie o wytępienie wszelkich form nacjonalizmu, który prowadzi do zwyrodnienia ruchu robotniczego i w konsekwencji godzi w żywotne interesy narodu.

Statut PZPR z 1971 roku (fragment)

Kierując się walką przeciwko siłom reakcyjnym i wstecznym, wspomaganym przez imperializm i międzynarodową reakcję, i przezwyciężając wewnętrzne sprzeczności właściwe okresowi przejściowemu, PZPR zespala lud pracujący w budowie socjalizmu.

* * *

Oczekując na lidera partii, który już niedługo miał rozpocząć zebranie, trójka mężczyzn zajęła się niezobowiązującą rozmową. Surowe wnętrze, drewniane krzesła, obite tylko nieznacznie poprawiającym komfort materiałem oraz wszechobecne symbole partyjne tworzyły atmosferę gotowości do wytężonej pracy dla dobra narodu. W opinii każdego z trzech siedzących w gabinecie mężczyzn, dobro narodu było najważniejszym dobrem. Oczywiście w opinii, którą wyrażali służbowo, a także w tych prywatnych rozmowach, którym przysłuchiwali się partyjni koledzy. Dla depresyjnego Rudolfa wszystkie te działania były pozbawione sensu i warte tyle, co funt kłaków. Niski łysiejący satyr o imieniu Martin, rozpatrując słowo „wartość” w swoim skąpym słowniku pojęć zawsze widział opancerzony samochód, uzbrojoną ochronę i sztabki złota, które skonfiskował pejsatym oponentom. Jak zawsze wygadany Joseph postrzegał realia przez pryzmat doktoratu z filozofii i on miał najtrudniej.

– Jak tam najnowsze sondaże? – Zagadnął Martin – czy już mam szorować tyłek do całowania przez opozycję?

Szczupły, można powiedzieć drobny doktor filozofii udał, że nie usłyszał aroganckiej uwagi partyjnego kolegi. Przez lata doskonale opanował sztukę udawania, że nie brzydzi się ściskać jego spoconej, wiecznie tłustej dłoni.

– Doskonale, mamy 98 procent poparcia i przez przyzwoitość nie sięgamy po więcej.

– Jaką opozycję? – Odezwał się zwykle milczący Rudolf, wykrzywiając przy tym usta w coś na kształt uśmiechu. Martin za to szczerze ubawiony pozwolił sobie na chwilowe rozluźnienie.

W tej chwili drzwi gabinetu otwarły się i do środka wmaszerował energicznie niewysoki jegomość z charakterystycznym, małym wąsikiem pod nosem. Drżące z powodu postępującego syfilisu dłonie trzymał zaplecione z tyłu, na szczęście na powitanie wszyscy zaczęli wymachiwać rękami nad stołem, więc nie musiał ukrywać niezręcznej dolegliwości. Lider partii został odpowiednio przywitany, wypadało teraz zbliżyć się do podwładnych i okazać łaskawy ton.

– Jak szanowna małżonka? – Zwrócił się więc do Josepha Goebbelsa.

– Doskonale, Mein Führer – Goebbels ożywił się, przywołując na twarz ćwiczony godzinami przed lustrem uśmiech.

Adolf Hitler stanął na końcu solidnego, dębowego stołu przykrytego brązowym suknem i podniósł rękę w teatralnym geście, który miał sugerować, że oto dokonuje się w jego głowie epokowe odkrycie. Przez ułamek sekundy badał kątem oka reakcję podwładnych, po czym rzucił do protokolanta:

– Pierwszy września, proszę to zapisać, później wyjaśnię, o co chodzi.

Andrzej Chodacki
PodróżeKulturaMuzykaHistoriaFelietonyPaństwo, polityka, społeczeństwoPowieści i opowiadaniaKącik poezjiRecenzjeWielkie żarcieKomiks
PrzewodnikiAlbaniaNepalPolskaRumunia
Oceń zamieszczony obok artykuł.
Minister kazał, więc uprzejmie informujemy, że nasze strony wykorzystują pliki cookies (ciasteczka) i inne dziwne technologie m.in. w celach statystycznych. Jeśli Ci to przeszkadza, możesz je zablokować, zmieniając ustawienia swojej przeglądarki. Więcej informacji znajdziesz w artykule: Pliki cookies (ciasteczka) i podobne technologie.