Państwo, polityka, społeczeństwo...

Pamiętaj, to nie był gwałt

Pamiętaj, to nie był gwałtPamiętaj, że to nie był gwałt. To się nie liczy. Nie tak przecież wygląda gwałt. Nie tak jak wtedy, kiedy miałaś może 13 lat i ten miły znajomy rodziców przyszedł do twojego pokoju utulić cię do snu. Inni dorośli bawili się za ścianą i on jeden miał czas powiedzieć ci dobranoc. Przecież był taki miły. W sumie trochę też wypił, więc pewnie zwyczajnie się rozpędził. W innych okolicznościach na pewno by tego nie zrobił. Nie wsunąłby łapska pod twoją bluzkę i nie złapał za twój wykluwający się dopiero biust. Może nawet rano czuł się z tym źle. Ale wieczorem chciał tylko sprawdzić, „czy rosną ci już cycuszki”. Co w tym strasznego? Że trochę cię pomacał? Że pierwszy raz w życiu ktokolwiek dotknął twoich piersi? Że na dosłownie sekundę zsunął rękę trochę niżej? No bez przesady! Ledwo cię dotknął. No dobra, trochę niestosownie przy tym dyszał i musiałaś na chwilę zacisnąć powieki i wyobrażać sobie, że jesteś gdzie indziej. Jego dotyk zdawał się wypalać ci ślady na skórze, ale to tylko wrażenie, więc bez przesady. Nie został ci po tym żaden uraz. Może przez chwilę nie mogłaś zasnąć. Może czułaś się później dziwnie, jakoś nieswojo, jakby to dojrzewające powoli ciało było jakąś nieczystą prowokacją. Jakby niezupełnie należało do ciebie i jakby było czymś, co może ściągnąć na ciebie kłopoty. Może zaczęłaś je później nerwowo zakrywać rozciągniętymi koszulkami i zgarbionymi ramionami. Może chowałaś się przed spojrzeniami chłopców i nie miałaś ochoty chodzić na WF. Ale gwałt? Nie przesadzaj.

To nie był też gwałt, kiedy miałaś 17 lat i na spływie kajakowym wzbudziłaś niezdrowe zainteresowanie blisko 40-letniego ratownika. Zresztą czemu zaraz niezdrowe? Przyznaj sama. Nie schlebiało ci to trochę? Nie podobało ci się, że ten przystojny, dorosły mężczyzna wybrał właśnie ciebie? Że pod byle pretekstem rozdzielił cię od twojej przyjaciółki i wsadził do swojego kajaka, bo chciał spędzić z tobą czas? Nie czułaś się dumna i taka dojrzała, kiedy mówił, że dawno z nikim tak dobrze mu się nie rozmawiało? Albo kiedy zabrał cię na piwo? Zupełnie jak dorosłą kobietę. Tak cię przecież traktował. On po prostu myślał, że jesteś dorosła, kiedy zaprosił cię do swojego domku. Kiedy zdejmował z ciebie ubrania i dotykał twojego ciała. No dobrze, niby protestowałaś, może nawet płakałaś i prosiłaś, żeby przestał, ale sama tam przecież poszłaś. Pozwoliłaś się pocałować. Jakim prawem oczekiwałaś, że przestanie, kiedy nagle ci się odwidzi? To był dorosły facet, oni mają swoje potrzeby, nie mógł tam przecież zostać sam z tą pulsującą erekcją. Zresztą, co takiego się stało? Nie byłaś już przecież dziewicą. Sama mu to powiedziałaś. Przyznaj, że trochę go prowokowałaś. Ktoś tu był chyba małą kokietką. Nie stała ci się zresztą żadna fizyczna krzywda. Nie walczyłaś, nie drapałaś, leżałaś tam i wbijałaś tępy wzrok w ścianę, kiedy jego ciało rytmicznie bujało się nad tobą. Może po prostu nie słyszał, jak mamrotałaś pod nosem „proszę, nie, przestań”.

Zresztą tylko niepotrzebnie go zdenerwowałaś. Na pewno dlatego od następnego ranka przestał zwracać na ciebie uwagę. Myślał, że jesteś taka dorosła, a zachowałaś się jak rozhisteryzowana gówniara. Gwałt? Proszę cię! Po gwałcie ma się traumę, a ty najwyżej zaczęłaś być trochę bardziej ostrożna i wystraszona, trochę mniej się lubiłaś, trochę zamknęłaś się w sobie i trochę mniej ufałaś mężczyznom – to w sumie nawet dobrze.

Ale przede wszystkim umówmy się, że w żaden sposób nie da się nazwać gwałtem tego, co stało się, kiedy byłaś już całkiem dorosłą, rozsądną i pewną siebie kobietą w wieku lat 34. Pamiętasz? Wiem, że pamiętasz, bo ciągle pulsuje to w tobie jakąś niezrozumiałą wściekłością. To była ta noc, kiedy miałaś ochotę na przygodę. Kiedy zaprosiłaś do domu nieznajomego mężczyznę. Sama to zaproponowałaś, bo umówmy się – jesteś szmatą. Kto inny się tak zachowuje? Kto próbuje spełniać swoje fantazje poza stałym związkiem pełnym miłości, zrozumienia i akceptacji? Kto śmie przypuszczać, że dwoje dorosłych ludzi może bawić się według wcześniej ustalonych zasad? Nie potrafisz zatrzymać przy sobie mężczyzny, to nie udawaj, że ci obcy, przypadkowi kochankowie powinni cię traktować z szacunkiem. Podejmujesz ryzyko, to licz się z konsekwencjami. Zresztą, co takiego się stało? Że zdjął gumkę w trakcie seksu, chociaż wyraźnie zaznaczałaś, że seks bez zabezpieczenia nie wchodzi w grę? To ma być niby gwałt? Zgłupiałaś? Mężczyźni nie znoszą prezerwatyw. On przecież chciał cię po prostu poczuć. Przecież w gumce mu opada, a ty chciałaś seksu. No to dostałaś. Jak inaczej miał cię przelecieć? Zresztą może, gdybyś nie była pijana, to od razu byś zauważyła, co robi. Nie możesz mieć pretensji do nikogo poza sobą samą. On nie zrobił nic złego. Spróbuj się komuś poskarżyć, że przypadkowy kochanek postanowił, nawet wbrew twojej woli, przelecieć cię bez gumki, i zobacz, jak zareagują. Najwyżej parskną śmiechem. Lepiej zresztą im nie mów, bo nie pomyślą o tobie zbyt dobrze.

I naprawdę, nie rzucaj wielkimi słowami – nijak nie był to gwałt. Nie stała ci się żadna krzywda. Nie zaszłaś w ciążę, niczym cię nie zaraził. Sprawdziłaś przecież. Sprawdziłaś wiele razy. A te wypełnione lękiem i paranojami tygodnie robienia testów ciążowych i czekania, aż zamknie się okienko serologiczne? Te nieprzespane noce? To poczucie, że ktoś naruszył twoje fizyczne bezpieczeństwo? To nic.

Betty Joan
PodróżeKulturaMuzykaHistoriaFelietonyPaństwo, polityka, społeczeństwoPowieści i opowiadaniaKącik poezjiRecenzjeWielkie żarcieKomiks
PrzewodnikiAlbaniaNepalPolskaRumunia
Oceń zamieszczony obok artykuł.
Minister kazał, więc uprzejmie informujemy, że nasze strony wykorzystują pliki cookies (ciasteczka) i inne dziwne technologie m.in. w celach statystycznych. Jeśli Ci to przeszkadza, możesz je zablokować, zmieniając ustawienia swojej przeglądarki. Więcej informacji znajdziesz w artykule: Pliki cookies (ciasteczka) i podobne technologie.