Kącik poezji > Wybór wierszy

Marina Cwietajewa – Wybór wierszy

Marina CwietajewaMarina Cwietajewa (Марина Ивановна Цветаева 1892–1941) – jedna z najwybitniejszych poetek XX wieku. Pochodziła z rodziny inteligenckiej, jej ojciec był profesorem na wyższej uczelni, matka pianistką. Wiersze zaczęła pisać w wieku 6 lat, pierwsze tomiki: „Вечерний альбом” („Album wieczorny”, 1910) i „Волшебный фонарь” („Latarnia czarnoksięska”, 1912) wydawała własnym nakładem. Kiedy miała 10 lat, jej matka zachorowała na gruźlicę i w celach leczniczych zaczęła jeździć do sanatoriów w różnych krajach Europy (Włochy, Szwajcaria, Niemcy), zabierając ze sobą Marinę. Dzięki temu dziewczynka szybko opanowała kilka języków obcych, uczestniczyła w kursie języka francuskiego na Sorbonie, pisała wiersze po rosyjsku, francusku i niemiecku, matury jednak nie zdała.

Jej życie osobiste było długim pasmem nieszczęść, na co złożyły się m.in.: śmierć matki, kiedy Marina miała 14 lat, nieudane małżeństwo z Siergiejem Efronem – pisarzem i publicystą (oficerem carskiej armii, a później agentem NKWD zamieszanym w porwania i morderstwa na tle politycznym, ostatecznie straconym za sprzeniewierzenie się ideałom rewolucji bolszewickiej), śmierć młodszej córki Iriny w ośrodku dla obłąkanych dzieci, aresztowanie przez NKWD starszej córki Ariadny i siostry Anastazji, a przede wszystkim długoletni brak pracy i środków do życia.

W latach 1922–1939 poetka przebywała na emigracji w Berlinie, Pradze i Paryżu, utrzymując się ze skromnych zasiłków dla emigrantów. Po powrocie do Związku Radzieckiego nadal nie mogła znaleźć żadnej pracy, nawet najprostszej fizycznej. Nędza, osamotnienie i depresja doprowadziły ją do śmierci samobójczej. Poetka powiesiła się 31 sierpnia 1941 roku, w wieku 49 lat. Do dzisiaj spoczywa w anonimowym grobie, w bliżej nieznanym miejscu, prawdopodobnie na małym cmentarzu w miejscowości Jełabuga w Tatarstanie, gdzie spędziła ostatnie lata życia. Tam też siostra Anastazja postawiła Jej pomnik przy pustej mogile.

Wiersze Cwietajewej pomimo wysokiej oceny uznanych autorytetów, m.in. Walerego Briusowa i Nikołaja Gumilowa, przez wiele lat nie były szerszej znane. Wiele z nich zaginęło. Dopiero w latach 60. XX wieku, 20 lat po jej śmierci, zaczęto doceniać Jej dorobek poetycki. Wiersze Cwietajewej tłumaczyli na polski m.in.: Mieczysław Jastrun, Mieczysława Buczkówna, Wiktor Woroszylski, Joanna Polakówna, Maria Leśniewska, Danuta Wawiłow, Józef Waczków, Seweryn Pollak, Andrzej Mandalian, Jerzy Litwiniuk, Leszek Engelking, Robert Stiller, Joanna Salamon i Beata Szymańska. Moje przekłady ukazały się w tomiku: Marina Cwietajewa. Wiersze. Wybrał, z rosyjskiego przełożył i opracował Ryszard Mierzejewski. Pieszyce 2015.

Ryszard Mierzejewski

Аkbapeль Амбразуры окон потемнели, Не вздыхает ветерок долинный, Ясен вечер; сквозь вершину ели Кинул месяц первый луч свой длинный. Ангел взоры опустил святые, Люди рады тени промелькнувшей, И спокойны глазки золотые Нежной девочки, к окну прильнувшей.Marina Cwietajewa

Akwarela Przyciemnione ambrazury* okna, Nie wzdycha żaden wiatr z doliny, Jasny wieczór; nad koroną świerka Miesiąc rzucił swój promień pierwszy. Anioł opuścił spojrzenie święte, Ludzie szczęśliwi, cienie przemykają, A do okna spokojne oczy złote Czułej dziewczyny się przytulają.tłum. Ryszard Mierzejewski

*ambrazura – otwór w ścianie obiektu fortyfikacyjnego, przez który wystawia się lufę karabinu bądź działa podczas prowadzenia ognia – przyp. R. M.

Слезы Слезы? Мы плачем о темной передней, Где канделябра никто не зажег; Плачем о том, что на крыше соседней Стаял снежок; Плачем о юных, о вешних березках, О несмолкающем звоне в тени; Плачем, как дети, о всех отголосках В майские дни. Только слезами мы путь обозначим В мир упоений, не данный судьбой… И над озябшим котенком мы плачем, Как над собой. Отнято все, - и покой и молчанье. Милый, ты много из сердца унес! Но не сумел унести на прощанье Нескольких слез. Marina Cwietajewa

Łzy Łzy? Płaczemy w ciemnym przedpokoju, W którym nikt kandelabra nie zapalił; Płaczemy o tym, że na sąsiednim dachu Śnieg się stopił. Płaczemy o młodych, o wiosennych brzozach, O niemilknącym dzwonie w cieniu, Płaczemy jak dzieci, o wszystkich odgłosach W majowym dniu. Drogę łzami tylko oznaczamy W urzeczonym świecie, nie znaczonym losami.. I nad zmarzniętym kotkiem rozpaczamy Jak nad nami. Wszystko zabrano - i spokój, i milczenie. Kochany, z serca dużo wziąłeś! Ale nie umiałeś zabrać na pożegnanie Kilku zaledwie łez.tłum. Ryszard Mierzejewski

* * * Имя твое - птица в руке, Имя твое - льдинка на языке, Одно единственное движенье губ, Имя твое - пять букв. Мячик, пойманный на лету, Серебряный бубенец во рту, Камень, кинутый в тихий пруд, Всхлипнет так, как тебя зовут. В легком щелканье ночных копыт Громкое имя твое гремит. И назовет его нам в висок Звонко щелкающий курок. Имя твое - ах, нельзя! - Имя твое - поцелуй в глаза, В нежную стужу недвижных век, Имя твое - поцелуй в снег. Ключевой, ледяной, голубой глоток… С именем твоим - сон глубок.Marina Cwietajewa

* * * Imię twoje - w ręku ptak, Imię twoje - kostki lodu smak, Jedno jedyne ust poruszenie Imię twoje - pięciu liter złożenie. Piłeczka, w locie złapana w ręku. W ustach srebrny werbel dźwięku. Kamienie do cichego stawu rzucane Placzą jak twoje imię jest wymieniane. W nocy lekko kopytami wystukują, Imię twoje głośno wykrzykują. szepczą mu na skroni O kurku, co dźwięcznie dzwoni. Imię twoje - ach, żaden frasunek! - Imię twoje - na oczy pocałunek, W zastanym od wieków czułym chłodzie Imię twoje - to pocałunek na lodzie. Ważne, lodowe, głębokie zachłyśnięcie... imieniem twoim - na wieki zaśnięcie.tłum. Ryszard Mierzejewski

* * * Ты проходишь на Запад Солнца, Ты увидишь вечерний свет, Ты проходишь на Запад Солнца, И метель заметает след. Мимо окон моих - бесстрастный - Ты пройдешь в снеговой тиши, Божий праведник мой прекрасный, Свете тихий моей души. Я на душу твою - не зарюсь! Нерушима твоя стезя. В руку, бледную от лобзаний, Не вобью своего гвоздя. И по имени не окликну, И руками не потянусь. Восковому святому лику Только издали поклонюсь. И, под медленным снегом стоя, Опущусь на колени в снег, И во имя твое святое, Поцелую вечерний снег. - Там, где поступью величавой Ты прошел в гробовой тиши, Свете тихий - святыя славы - Вседержитель моей души.Marina Cwietajewa

* * * Przechodzisz ku Zachodowi Słońca, Widzisz wieczorem światła, Przechodzisz ku Zachodowi Słońca, A zamieć śnieżna ślady zamiata. Obok moich okien - obojętny - Przechodzisz w śnieżnej ciszy, Przewodniku boży mój przepiękny, Świetle ciche mojej duszy. Nie zaświtam! - na duszy twojej Niezłomna twoja droga człowieka. W dłoni od pocałunków bladej Nie skrywam swojego ćwieka. I nie zawołam po imieniu, I nie odważę się za ręce ciągać. Woskowemu świętemu obliczu Należy tylko nisko się kłaniać. W wolno padającym śniegu stoję, Po kolana w nim się zapadając I za twoje uświęcone imię Wieczorny śnieg całując. Tam, gdzie droga dostojna, Przeszedłeś w grobowej ciszy, Świetle ciche - sławo święta, Wszechmogący mojej duszy.tłum. Ryszard Mierzejewski

* * * Я расскажу тебе - про великий обман: Я расскажу тебе, как ниспадает туман На молодые деревья, на старые пни. Я расскажу тебе, как погасают огни В низких домах, как - ришелец египетских стран - В узкую дудку под деревом дует цыган. Я расскажу тебе - о великую ложь: Я расскажу тебе, как зажимается нож В узкой руке, - к вздымаются ветром веков Кудри у юных - и бороды у стариков. Рокот веков. Топот подков.Marina Cwietajewa

* * * Opowiem ci - o wielkim oszukiwaniu: Opowiem ci - o mgieł opadaniu Na młode drzewa, na stare pnie. Opowiem ci, jak ogień gaśnie W niskich domach - takich, jak w Egipcie - Po drzewem Cygan w małą piszczałkę dmie. Opowiem ci - o wielkim kłamaniu: Opowiem ci o noża zaciskaniu W małej dłoni – jak wzdymają się wiatry wieków Loki u młodych - i brody u starców. Grzmot wieków. Tupot podków.tłum. Ryszard Mierzejewski

* * * Благодарю, о Господь, За Океан и за Сушу, И за прелестную плоть, И за бессмертную душу, И за горячую кровь, И за холодную воду. - Благодарю за любовь. Благодарю за погоду.Marina Cwietajewa

* * * Dziękuję Ci Panie Za Ocean i za Suszę, I za ciało powabne, I za nieśmiertelną duszę, I za krew gorącą, I za chłodną wodę. - Dziękuję za miłość namiętną. Dziękuję za pogodę.tłum. Ryszard Mierzejewski

* * * Ты меня никогда не прогонишь: Не отталкивают весну! Ты меня и перстом не тронешь: Слишком нежно пою ко сну! Ты меня никогда не ославишь: Мое имя — вода для уст! Ты меня никогда не оставишь: Дверь открыта, и дом твой – пуст!Marina Cwietajewa

* * * Nigdy mnie nie odepchniesz: Nie przepędza się wiosny! Palcem nawet mnie nie tkniesz: Zbyt czule wyśpiewuję ci sny! Nigdy mnie nie zniesławisz: Mam na imię – wody spragnione usta! Nigdy mnie nie zostawisz: Drzwi otwarte i twoja chata – pusta!tłum. Ryszard Mierzejewski

* * * - Грудь Ваша благоуханна, Как розмариновый ларчик… Ясновельможна панна… - Мой молодой господарчик… - Чем заплачу за щедроты: Темен, негромок, непризнан… Из-под ресничного взлету Что-то ответило: - Жизнью! В каждом пришельце гонимом Пану мы Иезусу - служим… Мнет в замешательстве мнимом Горсть неподдельных жемчужин. Перлы рассыпались, — слезы! Каждой ресницей нацелясь, Смотрит, как в прахе елозя, Их подбирает пришелец.Marina Cwietajewa

* * * - Pierś twoja wonna, Jak rozmarynowa szkatułka... Jasnowielmożna panna... Moja młoda gospodareczka... - Czym zapłacę za hojne dary: Ciemność, ciszę, nieuznanie... Pod orzęsione wzloty Cóż odpowiedziało - Życie! W każdynm miejscu prześladowania Panu Jezusowi - służymy wiernie.. Uwierają w zamęcie urojenia Prawdziwych pereł garście. Perły rozsypane - niczym łzy! Każda rzęsa wyuczona, Jak w prochu pełzać - patrzy Przez zwiastuna podnoszona.tłum. Ryszard Mierzejewski

* * * Вот он - гляди - уставший от чужбин, Вождь без дружин. Вот - горстью пьет из горной быстрины - Князь без страны. Там всё ему: и княжество, и рать, И хлеб, и мать. Красно́ твое наследие, - владей, Друг без друзей!Marina Cwietajewa

* * * Oto on - spójrzcie - obczyzną zmęczony, Wódz oddziałów pozbawiony. Oto - garść kwiatów z górnego rwącego ruczaju - Książę bez kraju. Tam wszystko dla niego: i księstwo, i walka, i chleb, i matka. Czerwone twoje dziedzictwo - posiadłości Przyjaciel w samotności!tłum. Ryszard Mierzejewski

* * * Знаю, умру на заре! На которой из двух, Вместе с которой из двух - не решить по заказу! Ах, если б можно, чтоб дважды мой факел потух! Чтоб на вечерней заре и на утренней сразу! Пляшущим шагом прошла по земле!- Неба дочь! С полным передником роз!- Ни ростка не наруша! Знаю, умру на заре!- Ястребиную ночь Бог не пошлет по мою лебединую душу! Нежной рукой отведя нецелованный крест, В щедрое небо рванусь за последним приветом. Прорезь зари - и ответной улыбки прорез… - Я и в предсмертной икоте останусь поэтом.Marina Cwietajewa

* * * Wiem, umrę o świcie! Któregoś z dwóch. Umrę Którego, tego przewidzieć nie mogę, tego nie wie nikt! Gdybym mogła, podwoiłabym moją gasnącą pochodnię! Tak, od razu na wieczorny i poranny świt! Taneczym krokiem przeszłam po ziemi! - Córka nieba! Z fartuszkiem pełnym róż - Żadnego płatka nie poruszę! Wiem, umrę o świcie! W noc jastrzębia Bóg nie pośle po moją łabędzią duszę! Czułą ręką dotknę krzyża niecałowanego, Do hojnego nieba ostatnie pozdrowienie poślę. Szczelina świtu - w odpowiedzi uśmiechu wyciętego... - I w czkawce przedśmiertnej poetką pozostanę.tłum. Ryszard Mierzejewski

* * * Ночные шепота: шелка Разбрасывающая рука. Ночные шепота: шелка Разглаживающие уста. Счета Всех ревностей дневных - и вспых Всех древностей — и стиснув челюсти - И стих Спор - В шелесте… И лист В стекло… И первой птицы свист. - Сколь чист! — И вздох. Не тот. — Ушло. Ушла. И вздрог Плеча. Ничто Тщета. Конец. Как нет. И в эту суету сует Сей меч: рассвет.Marina Cwietajewa

* * * Nocne szepty: jedwabie Odrzucona ręka. Nocne szepty: jedwabie Odrzucone usta. Rachunek Wszystkich zazdrosnych dzienników I płonących starożytnych - i zaciśniętych szczęk - A wiersz Spór W szeleście... A liść W szkle... I pierwszego ptaka gwizd. Jakże czysty - I westchnienie - Nie tamto - Przeminęło. Przeminęła. I dreszcz Ramiona. Nic. Pustka. Koniec. Jak nie. I w tej marności nad marnościami Ten miecz: świt tłum. Ryszard Mierzejewski

* * * Вскрыла жилы: неостановимо, Невосстановимо хлещет жизнь. Подставляйте миски и тарелки! Всякая тарелка будет — мелкой, Миска - плоской. Через край - и мимо В землю черную, питать тростник. Невозвратно, неостановимо, Невосстановимо хлещет стих.Marina Cwietajewa

* * * Otworzyłam żyły: zatamować nie mogę, Nieodwracalnie tryska życie. Podstawiajcie miski i talerze! Każdy talerz będzie - płytki, Miska - płaska. Przez kraj - w drogę - W czarną ziemię, żywić trzciny. Bezpowrotnie, zatamować nie mogę, Nieodwracalnie tryska wiersz.tłum. Ryszard Mierzejewski

* * * Когда я гляжу на летящие листья, Слетающие на булыжный торец, Сметаемые — как художника кистью, Картину кончающего наконец, Я думаю (уж никому не по нраву Ни стан мой, ни весь мой задумчивый вид), Что явственно желтый, решительно ржавый Один такой лист на вершине – забыт.Marina Cwietajewa

* * * Kiedy patrzę na lecące liście, Które na uliczny bruk opadają, Jakby wyszły spod pędzla artyście, Jego obraz lotem swym wykańczają. Myślę (że nie jestem już w niczyim guście, Ani moja figura, ani wygląd zadumany), Czy wyraźnie żółty, czy rdzawy zdecydowanie, Jeden taki liść na górze – zapomniany.tłum. Ryszard Mierzejewski

* * * Пора снимать янтарь, Пора менять словарь, Пора гасить фонарь Наддверный…Marina Cwietajewa

* * * Czas bursztyn oddzielić, Czas słownik zmienić, Czas latarnię zgasić Nad drzwiami... tłum. Ryszard Mierzejewski

PodróżeKulturaMuzykaHistoriaFelietonyPaństwo, polityka, społeczeństwoPowieści i opowiadaniaKącik poezjiRecenzjeWielkie żarcieKomiks
PrzewodnikiAlbaniaNepalPolskaRumunia
Oceń zamieszczony obok artykuł.
Minister kazał, więc uprzejmie informujemy, że nasze strony wykorzystują pliki cookies (ciasteczka) i inne dziwne technologie m.in. w celach statystycznych. Jeśli Ci to przeszkadza, możesz je zablokować, zmieniając ustawienia swojej przeglądarki. Więcej informacji znajdziesz w artykule: Pliki cookies (ciasteczka) i podobne technologie.