Historia

Pułkownik Ryszard Kukliński – bohater czy zdrajca?

Ryszard KuklińskiRyszard Kukliński urodził się w Warszawie w 1930 r. w rodzinie katolickiej o tradycjach PPS-owskich (socjalizm wcale nie oznaczał antyklerykalizmu i walki z Kościołem, co było typowe dla komunizmu, który jest tylko odmianą socjalizmu – tzw. socjalizmem naukowym, sformułowanym przez Karola Marksa i Fryderyka Engelsa). W wieku 9 lat był świadkiem napaści Niemiec hitlerowskich na Polskę, a podczas okupacji zamordowano jego ojca za przynależność do AK. W wieku 13 lat młody Ryszard wstąpił do młodzieżowej konspiracyjnej organizacji „Miecz i Pług”, jednak z racji wieku oczywistym było, że nie mógł prowadzić zaawansowanej działalności podziemnej. Mimo wszystko ten epizod mógł zaważyć na jego późniejszej karierze wojskowej, ponieważ podczas nauki w szkole oficerskiej Informacja Wojskowa, pełniąca rolę kontrwywiadu wojskowego, dopatrzyła się zatajenia przez Kuklińskiego faktu przynależności podczas wojny do „reakcyjnej organizacji”, co skutkowało wydaleniem ze szkoły, jednak po ponownym przejrzeniu akt uznano, że 13-latek nie mógł prowadzić szkodliwej działalności, toteż Kuklińskiemu przywrócono status słuchacza szkoły oficerskiej.

W szeregi Wojska Polskiego, zwanego potocznie „ludowym” Kukliński wstąpił w 1947 r., mając 17 lat. Na pytanie Jana Nowaka-Jeziorańskiego, dlaczego wstąpił do komunistycznej armii, Kukliński odpowiedział, że do 1950 r. wojsko nie było komunistyczne. Żołnierze wraz z dowódcami chodzili w niedzielę do kościoła, śpiewano rotę na apelach, a przysięga była składana na wierność narodowi polskiemu. Dopiero po 1950 r., zwłaszcza po tym jak ministrem obrony narodowej został sowiecki marszałek Konstanty Rokossowski, zaczął się proces sowietyzacji wojska, czyli usuwanie oficerów przedwojennych, likwidacja etatów kapelanów, zmiana umundurowania poprzez usunięcie rogatywek, a po utworzeniu Układu Warszawskiego zmiana przysięgi, którą od tej pory składało się na wierność bratnim państwom Układu Warszawskiego, a zwłaszcza ZSRR. Sam Kukliński pomimo tego, że musiał przystąpić do PPR (dopiero w 1949 r. po zjednoczeniu z koncesjonowaną PPS powstała PZPR), był przez kolegów ze szkoły postrzegany jako człowiek o nastawieniu patriotycznym, propolskim, nieskażony komunizmem. Poza tym swoją służbę w armii tłumaczył tym, że liczył w przyszłości na wyzwolenie Polski spod dominacji ZSRR, a własna armia mogła być w tym pomocna.

Po ukończeniu szkoły oficerskiej Ryszard Kukliński został skierowany do jednostek w Pile i Kołobrzegu. Dopiero w latach 60., po awansie na stopień majora, został przeniesiony do Sztabu Generalnego, gdzie został szefem Głównego Zarządu Planowania Strategicznego Sztabu Generalnego, podlegając od tej pory bezpośrednio ówczesnemu szefowi MON, gen. Wojciechowi Jaruzelskiemu.

Jakie były zadania Kuklińskiego? Był odpowiedzialny za organizowanie manewrów Układu Warszawskiego oraz planowanie działań wojennych, zarówno tych ćwiczebnych, jak i prawdziwych. Już wtedy uchodził za świetnego oficera sztabowego, który potrafił formułować ważne kwestie strategiczne zwięzłym wojskowym językiem, a przy tym posiadał doskonałą umiejętność rysowania na mapach sztabowych, co było doceniane zwłaszcza przez sowiecką generalicję, z marszałkiem Wiktorem Kulikowem na czele, dlatego też Kuklińskiemu kilkakrotnie zlecono przygotowanie wspólnych manewrów armii Układu Warszawskiego. Posiadając taką funkcję, chcąc nie chcąc, Ryszard Kukliński był oficerem łącznikowym pomiędzy armią radziecką a armią polską, często bywał na naradach w Moskwie i przewoził różne materiały, miał więc dostęp do najtajniejszych dokumentów strategicznych Układu Warszawskiego.

Doktryna militarna Układu Warszawskiego przez wielu jego apologetów jest przedstawiana tylko w wariancie obronnym, podczas gdy istniała również jej wersja agresywna. Dowodem są mapy sztabowe, znajdujące się w Centralnym Archiwum Wojskowym na warszawskim Rembertowie. Przedstawiają one atak państw Układu Warszawskiego na Europę Zachodnią. Atak podzielony był na tzw. dwa rzuty strategiczne. Pierwszy rzut obejmował armię NRD, jednostki radzieckie stacjonujące we wschodnich Niemczech, oraz armie czechosłowacką i polską. Układ Warszawski miał nad siłami NATO w Europie przewagę liczebną, zarówno w zasobach ludzkich jak i sprzęcie. W związku z tym oczywistym było, że strona słabsza przegra w konfrontacji sił konwencjonalnych i jedynym ratunkiem przed komunistycznym zalewem będzie użycie broni atomowej przeciwko siłom sowieckim. Dla którego kraju zagrożenie było największe? Wiadomym było, że USA nie odważy się zrzucić bomby atomowej na Moskwę, bo oznaczałoby to odwetowy atak na Waszyngton. Dlatego celem, na który NATO dla obrony swojej strefy musiałoby zrzucić bomby atomowe, było terytorium, przez które ZSRR będzie prowadzić swoje wojsko oraz sprzęt. Tym terytorium mogła być tylko Polska, która od wieków jest pomostem między wschodem a zachodem i dlatego odgrywała obok ZSRR największą rolę w planach militarnych Układu Warszawskiego. Układ powojennych dróg oraz linii kolejowych prowadzących ze wschodu na zachód Polski, często wynikał z potrzeb sowieckiego „sojusznika”, który musiał transportować przez nasz kraj sprzęt i ludzi w razie konfliktu. Istnieją dokumenty, w których rząd PRL zobowiązuje się dostarczyć nad wschodnią granicę konkretną liczbę wagonów dwuosiowych, czteroosiowych itp.

Co to oznaczało dla Polski? Tylko jedno – atomową hekatombę, po której sowieci w ramach drugiego rzutu strategicznego mieli sobie gładko przejść na zachód Europy. Natomiast Wojsko Polskie, które miało w ramach ataku Układu Warszawskiego zająć Danię, północną część RFN oraz kraje Beneluxu, miało de facto pełnić rolę mięsa armatniego w celu związania sił NATO, które i tak będą zrzucać rakiety na przeciwników. Sztab generalny Wojska Polskiego wiedział o sowieckich planach i brał pod uwagę możliwość ataków jądrowych na najważniejsze miasta: Wrocław, Łódź, Warszawę, Kraków, Szczecin oraz miasta aglomeracji śląskiej. Dlatego zastanawiająca może być postawa generałów Jaruzelskiego, Szklarskiego czy Siwickiego, stawiająca pytanie: „komu Wy służycie, Polsce, czy sowietom?”.

Płk Ryszard Kukliński jako szef Głównego Zarządu Planowania Strategicznego miał dostęp do sowieckich dokumentów przychodzących do Sztabu Generalnego, osobiście również biorąc udział w tworzeniu planów Układu Warszawskiego. Kiedy przyszła refleksja nad tym, że działania, w których bierze udział, mogą prowadzić do III wojny światowej i zniknięcia Polski z mapy Europy? Sam Kukliński powiedział, że pierwszym takim przełomowym wydarzeniem była interwencja w Czechosłowacji w 1968 r. po której zostały zniesione reformy wprowadzone podczas „praskiej wiosny”. On sam brał udział w planowaniu tej interwencji, jednak odmówił uczestnictwa w agresji na Czechosłowację, tłumacząc się chorobą żony. Drugim wydarzeniem, które zmotywowało go do działania, były wydarzenia na wybrzeżu w grudniu 1970, kiedy to do robotników protestujących przeciwko podwyżkom cen przed Świętami Bożego Narodzenia strzelało wojsko. Kukliński był zbulwersowany tym, że do polskich robotników strzela polska armia. Tutaj można się zastanawiać, do jakiego stopnia Ludowe Wojsko Polskie było „polskie”. Czy była to naprawdę polska armia, czy też armia służalców. Oczywiście nie brak było w nim patriotów, którzy jednak często byli usuwani za nieprawomyślność, albo musieli się ukrywać ze swoimi poglądami na temat roli wojska.

Decyzję o współpracy z USA Ryszard Kukliński podjął prawdopodobnie w 1971 r. Latem tego roku Kukliński i kilku innych znajomych oficerów wybrali się jachtem w rejs po Holandii i północnych wybrzeżach RFN. Miał on pod przykrywką prywatnej wycieczki służyć jako „rozpoznanie terytorium działań wojennych”. Pułkownik był zapalonym żeglarzem i podróż odbywała się jego jachtem. To podczas tego rejsu Kukliński napisał list do ambasady amerykańskiej, w której prosił o spotkanie z kimś z armii USA. Oczywiście nie było to możliwe, bo od razu tajemniczą postacią zainteresowała się CIA, której funkcjonariusze pod przykrywką przedstawicieli armii spotkali się z pułkownikiem. Podczas tego spotkania Kukliński przedstawił swój projekt nawiązania tajnej współpracy wojskowej pomiędzy Polską a USA, dowodząc, że w interesie Polski nie jest stawanie po stronie Sowietów w ich konflikcie z Ameryką. Zasugerował też stworzenia tajnego sprzysiężenia w armii polskiej, złożonego z oficerów myślących podobnie do niego. Amerykanie odrzucili tę możliwość z racji groźby dekonspiracji takiej tajnej komórki. Zasugerowali natomiast, że informacje na temat sowieckich planów i posunięć Kukliński może przekazywać CIA, a ta zrobi z niej użytek.

Agenci CIA, którzy znali pułkownika, mówili, że to polski patriota z krwi i kości, któremu zależało na dobru Polski. Miał być bardzo zdeterminowany i podkreślał, że jako Polak nie może dopuścić do zagłady swojego kraju przez sowieckie plany wojenne. Od tej pory Ryszard Kukliński podjął trwającą 10 lat ryzykowną współpracę z CIA, przekazując łącznie 40 stron najtajniejszych dokumentów Układu Warszawskiego. Jakie korzyści odnieśliśmy wówczas? Przede wszystkim NATO zmieniło swoją doktrynę obronną z atomowej na konwencjonalną, zwiększając liczbę wojsk oraz sprzętu w Europie, dzięki czemu w razie konfliktu Polska nie była narażona na uderzenie jądrowe.

Współpraca Kuklińskiego dobiegła końca w listopadzie 1981 r. W ręce pułkownika dostał się wówczas plan wprowadzenia Stanu Wojennego, który był jedną z największych tajemnic. Kukliński niezwłocznie przekazał dokument na zachód. W tym czasie prezydentem USA był Ronald Reagan, który nawiązał bliskie relacje z Janem Pawłem II. Dzięki temu papież otrzymywał informacje, które dotyczyły sytuacji w Polsce i ewentualnych zagrożeń, jakie mogą ją spotkać. Niestety papież przebywał wówczas poza Watykanem, ponieważ przez cały czas był w trakcie rekonwalescencji po zamachu, którego dokonano 13 maja. Dlatego kopię planu stanu wojennego przejął agent polskiej bezpieki działający w Watykanie, który następnie poinformował mocodawców w Warszawie o wycieku tajnego dokumentu.

Zaraz po otrzymaniu informacji w Sztabie Generalnym została zwołana przez gen. Szklarskiego tajna narada z wyższymi oficerami, którzy posiadali dostęp do tego dokumentu. Gen. Szklarski miał wówczas powiedzieć: „Panowie, wśród nas jest zdrajca”. Nikogo konkretnie nie wskazano, ale Ryszard Kukliński wiedział, że wykrycie jego działalności było kwestią czasu. Dlatego bardzo szybko poinformował Amerykanów o konieczności ewakuacji wraz z całą rodziną: żoną Hanną oraz synami, Waldemarem i Bogdanem. Zanim do tego doszło, 7 listopada Kukliński dla zachowania pozorów udał się do ambasady radzieckiej na przyjęcie z okazji rocznicy rewolucji październikowej, zwalniając swojego kierowcę do domu. Po przyjęciu o umówionej godzinie pod ambasadę identyczną „służbową” wołgą podjechał funkcjonariusz CIA i zabrał Kuklińskiego do konspiracyjnego mieszkania na Pradze, gdzie przebrano go w cywilne ubranie, ucharakteryzowano, przekazano nowy paszport, a następnie zawieziono na lotnisko, gdzie pod przybraną tożsamością wyleciał do Londynu, następnie do Niemiec, skąd przetransportowano go wprost do Waszyngtonu. Natomiast żona i synowie wyjechali z Polski pod brezentami w podwójnym dnie bagażnika ciężarówki, należącej do ambasady USA w Warszawie. Cała rodzina spotkała się w Waszyngtonie 11 listopada. Wszyscy otrzymali nową tożsamość oraz dom pod Waszyngtonem, jednak ze względów bezpieczeństwa miejsce pobytu Kuklińskiego było później wiele razy zmieniane.

Kilka dni po zniknięciu Kuklińskich WSW na czele z Czesławem Kiszczakiem zorientowała się, kto był odpowiedzialny za przekazanie na zachód planu wprowadzenia stanu wojennego. Dowiedzieli się o tym również sowieci, którzy rozpoczęli poszukiwania Kuklińskiego na całym świecie. Wiadomo o dwóch nieudanych próbach porwania przez funkcjonariuszy GRU (radziecki wywiad wojskowy). W związku z tym w 1984 r. Sąd Wojskowy podczas tajnej rozprawy skazał płk. Ryszarda Kuklińskiego na karę śmierci za dezercję oraz zdradę tajemnic państwowych. Należy w tym miejscu podkreślić, że płk Kukliński nigdy nie przekazał polskich dokumentów sztabowych, czy innych dotyczących Wojska Polskiego. Przekazywał dokumenty Układu Warszawskiego pisane po rosyjsku, dlatego wyrok ten może świadczyć o stopniu zależności PRL od ZSRR. Dopiero w 1998 r. prokuratura wojskowa skasowała wyrok, uznając, że płk Kukliński przekazując dokumenty Układu Warszawskiego, działał w stanie wyższej konieczności i umorzono postępowanie wobec jego osoby. Ta decyzja umożliwiła przybycie płk. Kuklińskiego do kraju z kilkudniową wizytą, podczas której spotkał się m. in. z premierem Jerzym Buzkiem, marszałkiem sejmu Maciejem Płażyńskim, przedstawicielami środowisk niepodległościowych i kombatanckich oraz kulturalnych.

Pułkownik Ryszard Kukliński pragnął na stałe powrócić do Polski, ale niestety zmarł w lutym 2004 r. w Tampa na Florydzie. Jego postać do dziś wywołuje w Polsce kontrowersje. Dla komunistów oraz osób określanych mianem „homo sovieticus” jest on zdrajcą, natomiast dla osób o poglądach niepodległościowych czy patriotycznych, jest on bohaterem, dzięki któremu Polska odzyskała wolność, bo pamiętać trzeba, że jego działalność, którą postrzegać należy w charakterze misji, sparaliżowała doktrynę militarną ZSRR i jednocześnie osłabiła to państwo w jego rywalizacji z USA, przyczyniając się tym samym do jego rozpadu oraz końca komunizmu w Europie Środkowo-Wschodniej. Podkreślić należy, że Kukliński działał ideowo, nie brał nigdy żadnych pieniędzy, a Amerykanie nie traktowali go jako agenta, ale jako sojusznika i jak go potem nazwano „pierwszego polskiego oficera w NATO”. Na szczęście młode pokolenie coraz bardziej interesuje się postacią pułkownika i docenia jego wkład w odzyskanie przez Polskę suwerenności po 1989 r.

Sebastian Litwa
PodróżeKulturaMuzykaHistoriaFelietonyPaństwo, polityka, społeczeństwoPowieści i opowiadaniaKącik poezjiRecenzjeWielkie żarcieKomiks
PrzewodnikiAlbaniaNepalPolskaRumunia
Oceń zamieszczony obok artykuł.
Minister kazał, więc uprzejmie informujemy, że nasze strony wykorzystują pliki cookies (ciasteczka) i inne dziwne technologie m.in. w celach statystycznych. Jeśli Ci to przeszkadza, możesz je zablokować, zmieniając ustawienia swojej przeglądarki. Więcej informacji znajdziesz w artykule: Pliki cookies (ciasteczka) i podobne technologie.