Recenzje

„Ciągle po kole” – Anka Grupińska

Ciągle po koleCiągle po kole Anki Grupińskiej, dziennikarki i reportażystki, to zapis rozmów z żołnierzami getta warszawskiego, które autorka przeprowadziła w latach 1985-2000. Nie jest to pierwsze wydanie książki – w 1991 roku ukazała się Po kole. Rozmowy z żydowskimi żołnierzami, wznowione i uzupełnione bogatym materiałem fotograficznym oraz biogramami powstańców w 2000 roku. Dzisiaj Wydawnictwo Czarne przedstawia polskiemu czytelnikowi wydanie drugie, tym razem bez gęstego obwarowania przypisami oraz wyjaśnieniami, bowiem, o czym pisze we wstępie Grupińska, o powstaniu i samym getcie, o Zagładzie wiemy już znacznie więcej niż trzynaście lat temu. Wiemy więcej, co nie oznacza, że mamy dostęp do rzetelnie opracowanych, historycznych prac naukowych – powstanie Żydów polskich w getcie warszawskim wciąż czeka na erudycyjne i wyczerpujące wydanie. Książka Anki Grupińskiej jest udaną próbą uzupełnienia luki w bibliografii powstania oraz przypomnienia heroizmu prostych obywateli pochodzenia żydowskiego w II Rzeczypospolitej. Obala stereotypowy, poniekąd rasistowski i antysemicki obraz Żyda-bydlaka, zdepersonalizowanego i zagonionego między mury dla „rasy niewolników”. Getto, Holocaust czy Auschwitz konstytuują cierpienie, nędzne życie i nędzne umieranie, a nie mówi się o spartańskiej walce podczas powstania w styczniu i kwietniu 1943 r., by przeżyć, by pozostać ludźmi. Ciągle po kole wskrzesza również zapomniane osoby, spalane gorejącą gwiazdą nazwisk-symboli, np. Janusza Korczaka, którego decyzja, o czym wspomina Adina Blady Szwajgier (lekarka, zm. w 1993 r. w Warszawie), była konsekwencją życia: „Korczak wypełnił swój obowiązek do końca, do samego końca. I jeśli wypełnianie obowiązku jest bohaterstwem… Wie pani, mnie w tym wszystkim zawsze boli jedna rzecz. Dlaczego mówi się tylko o Korczaku?”1. Wśród defilady korczakowskiej do gazu szło co najmniej czterech opiekunów, w tym młode dziewczyny, ale ich śmierć pozostała bezimienna, bo nie były znane, bo nie były pisarkami.

Z Ciągle po kole wyłania się nie tylko nadszarpnięte bohaterstwo J. Korczaka. Książka spotka się, jeśli już nie została wpisana do indeksu ksiąg zakazanych, z zajadłą krytyką środowisk narodowo-nacjonalistycznych. Wywiady Grupińskiej ze świadkami Holocaustu oraz powstania odkrywają czytelnikowi nie tylko wspomniany heroizm prostych, (nie)polskich obywateli, ale również artykułują – żeby użyć eufemizmu – karygodne zachowania przedstawicieli polskiego duchowieństwa. Chcąc nie chcąc wyznania i wspomnienia rozmówców Grupińskiej stemplują głośne pozycje ostatnich lat, m.in. Strach i Złote żniwa J. Grossa oraz Jak Polacy Niemcom Żydów mordować pomagali S. Zgliczyńskiego. Bezkompromisowe, zgoła oczywiste oskarżenie stawia Marek Edelman (zm. w 2009 w Warszawie), z którym autorka po raz pierwszy rozmawiała za komuny w Łodzi w 1985 r. Edelman stwierdza, że cały, nie tylko przedwojenny antysemityzm wychodził z kościołów. Ironizuje: „Bo naród polski, jak wiesz dobrze, jest tolerancyjny. Nigdy tu nie było niczego złego przeciw mniejszościom narodowym, przeciwko religii, to nadzwyczajny naród. Kazimierz Wielki przyjął Żydów i ich hołubił, i do dzisiejszego dnia ich kocha. No i koniec. Po co o tym mówić? To niepotrzebne”2. Jednak potrzebne. Trzeba tak mówić, żeby ta wiedza z archiwów i akademickich konferencji wyszła do ludzi, na ulicę. Dla oczyszczenia i ku przestrodze. Żeby odebrać „śmiercionośną broń ideologiczną polskim nacjonalistom, którzy w parlamencie, mediach głównego nurtu i kościołach cynicznie, wbrew faktom i zdrowemu rozsądkowi, lansując mit czystości i niewinności Polski i Polaków, usiłują zmienić Polskę w szowinistyczny skansen […], wrogi naszym sąsiadom, niechętny jakimkolwiek zmianom kulturowym i obyczajowym, z zamieszkującym go narodem Polaków katolików, którzy wszędzie wietrzą antypolskie spiski i intrygi”3. W rozmowie M. Edelman przypomina o ks. S. Trzeciaku (zm. 1944 r.), który w latach 20. i 30. wzywał do „odżydzenia” Polski oraz o kanonizowanym w 1982 r. ojcu M. Kolbe, redaktora „Rycerza Niepokalanej” znanego z antysemickich tekstów. Ikona powstania w getcie warszawskim, założyciel ŻOB-u (Żydowska Organizacja Bojowa) nie pozostawia wątpliwości, że było aż tak źle: Żydów bito i szykanowano, bowiem w kościołach nauczano, że to Żyd zabił Jezusa.

Tak jak z książek Grossa wyłania się obraz Polaka antysemity (możemy odnieść wrażenie, że zabijanie Żydów było naszym sportem narodowym), tak z ust Edelmana nie usłyszymy choćby słowa o drugiej stronie medalu, kiedy Polacy Żydów ratowali, i to bezinteresownie, za darmo. Lektura rozmów uderza „oczywistymi” stwierdzeniami – zwierzęce (a nawet gorsze, bo zwierzę nie zabija dla przyjemności) postawy Polaków to prawda aksjomatyczna, immanentna predyspozycja, która dała swój upust w momencie szalejącej zawieruchy II wojny światowej. Masza G. Putermilch (zm. w 2007 w Tel Awiwie), członkini jednej z organizacji bojowych, wyznaje, że „niebezpieczni byli dla nas [Żydów, dop. moje] i Niemcy, i Polacy”, a kolejni rozmówcy, na pytanie A. Grupińskiej, czy chcieliby przyjechać do Polski, stanowczo odpowiadają, że nie. Jednak rozmowa autorki z Aronem Karmim (bojowiec w grupie z terenu szczotkarzy4, zm. w 2011 r. w Tel Awiwie) i wcześniej wspomnianą Adiną Blady Szwajgier ukazują inne oblicze wojny – Polacy, zarówno elity, jak i chłopi, mimo zagrożenia pomagali Żydom, którzy skrywali się w lasach czy po aryjskiej stronie Warszawy. Ale nie brakuje, niestety, też gorzkich słów o policji polskiej (Polnische Polizei), tak zwanej policji granatowej działającej poza murami getta, która w latach 1942-44 wykonywała zadania o zdecydowanie zbrodniczym charakterze i praktykowała szmalcownictwo (wymuszanie od Żydów – pod groźbą wydania w ręce gestapo – zapłaty). W Ciągle po kole poznamy również Żydów, którzy sprzedawali swoich rodaków lub współpracowali z SS.

Lektura rozmów A. Grupińskiej to również profil zwykłego bohatera, który w obliczu zagrożenia wybiera rodzaj śmierci: „Chciałabym tu zaznaczyć – myśmy szli do walki, ale nikt nie miał nadziei zostania przy życiu. Tylko jedno hasło łączyło wszystkich: zemsta – uratować honor żydowski, honor narodu żydowskiego. I z tym hasłem szliśmy do walki. Wiedzieliśmy, że czeka nas śmierć. Śmierć była dla nas zupełnie jasna”5 – wyznaje Masza G. Putermilch. Czy w latach niemoralnego rozumu i nielogicznej moralności (określenie Z. Baumana), w sytuacji z góry skazującej na przegraną, uzasadnione jest, żeby bohaterstwem nazywać akt ostatecznej desperacji? Wątpliwe. Niewątpliwa jest jednak postawa żołnierzy, którzy do końca pozostali ludźmi. Walka o życie czy matki z dziećmi maszerujące do komory gazowej… to nie heroizm, to nie bohaterstwo. To obowiązek i konieczność. Tego krytycyzmu w Ciągle po kole czytelnik nie uraczy, niestety. Jednak uniwersalną wartością książki jest obraz człowieka, który w obliczu zagrożenia staje po stronie dobra albo zła. I wciąż aktualne pozostaje pytanie: dlaczego Bóg milczał? „Wtedy Boga nie było. To bardzo trudne pytanie. Czy Go nie ma? Nie wiem. Wtedy na pewno zakrył twarz, jeżeli nawet był… Stchórzył”6.

Mariusz Rakoski
  1. Grupińska A., Ciągle po kole, Wydaw. Czarne, wyd. II, Wołowiec 2013, s. 155.

  2. Tamże, s. 21.

  3. Zgliczyński S., Jak Polacy Niemcom Żydów mordować pomagali, Wydaw. Czarna Owca, Warszawa 2013, s. 157.

  4. Olbrzymi blok domów między ul. Bonifraterską, Franciszkańską, Wałową a Świętojerską (płn.-wsch. cypel getta). W szopach [sklepy, dop. moje] na tym terenie zatrudniano szczotkarzy, metalowców i elektrotechników – podaję za przypisem ze strony 270. Komendantem terenu został Marek Edelman.

  5. Grupińska A., Ciągle po kole, op. cit., s. 53.

  6. Tamże, s. 151.

PodróżeKulturaMuzykaHistoriaFelietonyPaństwo, polityka, społeczeństwoPowieści i opowiadaniaKącik poezjiRecenzjeWielkie żarcieKomiks
PrzewodnikiAlbaniaNepalPolskaRumunia
Oceń zamieszczony obok artykuł.
Minister kazał, więc uprzejmie informujemy, że nasze strony wykorzystują pliki cookies (ciasteczka) i inne dziwne technologie m.in. w celach statystycznych. Jeśli Ci to przeszkadza, możesz je zablokować, zmieniając ustawienia swojej przeglądarki. Więcej informacji znajdziesz w artykule: Pliki cookies (ciasteczka) i podobne technologie.