Recenzje

Ripper Street: Tajemnica Kuby Rozpruwacza

Ripper Street: Tajemnica Kuby RozpruwaczaKtóregoś dnia zniknął wykrzyknik. Tak po prostu. Pojawił się za to plus. Nawet nie zdążyłem się zorientować, że ta drobna zmiana była skutkiem ogromnej zmiany w moim życiu. „Ale Kino!” jest teraz „ale kino+”. Pal licho nazwę! Gorzej, że plastikowo-metalowe pudełko, zwane dekoderem, stojące pod telewizorem, zrobiło się nagle bardzo drogie i rodzinnie zdecydowaliśmy się je oddać temu, kto dostarcza nam przyjemności i informacji kulturalno-rozrywkowo-politycznych, oczywiście nie altruistycznie. Czyli tenże plus stał się domowym minusem. Decydując się na tańszą opcję odbioru programów telewizyjnych, wpatrujemy się w przekaz analogowy telewizji publicznej, choćby TVP Kultury, świadomie bądź nie rezygnując nie tylko z doskonałych seriali skandynawskich i angielskich wprost od BBC, ale także polskiego darmowego kanału filmowego Stopklatka. Cóż, zdecydowały finanse i strach. Pieniądze, jasna sprawa. Strach to przymocowanie do barierek balkonowych anteny do odbioru naziemnej telewizji cyfrowej. Można? Nie można? Do kogo się zwrócić o ewentualne pozwolenie? Spotkają nas kary? W którą stronę skierować antenę? Czy przekaz będzie dobrej jakości? Antena będzie działała zawsze? Kto zajmuje się konserwacją? Czy warto zawracać sobie głowę? Dlaczego nie wystarcza najprostszy w świecie przewód antenowy włożony w gniazdko w ścianie?

Tymczasem płyną sobie telewizyjnymi cyfrowymi kanałami perełki, ba! grudki złota, nuggety takie jak „Forbrydelsen”, „Most nad Sundem”, „Fargo”, „Sherlock”, „Luther”, „Detektyw”, „Elementary”, „Wikingowie”, nowe „Poiroty”, „Ripper Street”… W sam raz na piątkowe lub sobotnie wieczory, gdy akurat w kinie nie ma niczego interesującego. Choć po prawdzie, w kętrzyńskim kinie repertuar wrześniowy jest nadzwyczaj interesujący i wcale nie mam na myśli tym razem Kina Konesera. Sierpniowy seans tego cyklu przeszedł mi koło nosa, czyli genialny „Stulatek, który wyskoczył przez okno i zniknął”. Znowu to był jednorazowy seans. Lecz proszę spojrzeć: „Magia w blasku księżyca” – najnowszy film Woody’ego Allena, następnie „Lucy” Luca Bessona ze Scarlett Johansson i „Wakacje Mikołajka” – kolejna fabularna adaptacja Rene Goscinny’ego.

Łzy jednak pokapują z ocząt z tęsknoty za „Ripper Street”. Ten serial (każdy sezon ma osiem odcinków) jest kolejnym dowodem na to, że Brytyjska Korporacja Nadawcza to królowa wśród wytwórni seriali. Wschodni Londyn. Kamera przesuwa się po szarych dachach okrywających jeszcze bardziej szare kamienice i magazyny. Whitechapel. To tutaj Kuba Rozpruwacz z chorobliwą pasją niszczył młode kobiece życia niewiast na zakręcie. Krew z chirurgicznych rozcięć jeszcze nie wysycha na bruku i w błocie, cień mordercy jakby nadal przyklejony do ścian brudnych zaułków, a nowe sprawy odrywają od papierkowej roboty inspektora H-Division z posterunku pod numerem 72. Fabuła dotyka spraw ważnych w ówczesnym Londynie. Wybiega też i w przyszłość z problemami, które już za chwilę w dwudziestym wieku ogarną cały świat. Również pokazuje schyłek Imperium Brytyjskiego. Wulgarnie, brzydko, wstrząsająco. Na tle zbrodni mamy strajki dokerów, Azjatów handlujących heroiną, korupcję angielskiej policji, morderczych agentów Pinkertona, służby carskie walczące z komunistami, domy publiczne, żydowskie przytułki dla sierot, ulicznice, protestanckie sierocińce, morfinę… W tym wszystkim, jak w ohydnej kałuży, gdzie miesza się gnój, krew, wymiociny i ekskrementy wydeptują ścieżki nocami i dniami trzej wielcy, niepokorni i obdarowani niezwykłością przez autora scenariusza: inspektor Edmund Reid, sierżant Bennet Drake i Amerykanin sierżant Homer Jackson. A tajemnice każdego z nich, ledwo, ledwo uchylane w serialu mogłyby zapewne zapełnić dobrych kilka sezonów. To fenomen w skali światowej takiego kina w wersji angielskiej i skandynawskiej. Umiejętność stworzenia skomplikowanych psychologicznie postaci głównych bohaterów na tle niezwykle wciągającej sensacyjno-kryminalnej fabuły w krajobrazie szarości, brudu i przygnębienia.

Jerzy Lengauer
PodróżeKulturaMuzykaHistoriaFelietonyPaństwo, polityka, społeczeństwoPowieści i opowiadaniaKącik poezjiRecenzjeWielkie żarcieKomiks
PrzewodnikiAlbaniaNepalPolskaRumunia
Oceń zamieszczony obok artykuł.
Minister kazał, więc uprzejmie informujemy, że nasze strony wykorzystują pliki cookies (ciasteczka) i inne dziwne technologie m.in. w celach statystycznych. Jeśli Ci to przeszkadza, możesz je zablokować, zmieniając ustawienia swojej przeglądarki. Więcej informacji znajdziesz w artykule: Pliki cookies (ciasteczka) i podobne technologie.