Recenzje

„Śnieg” – Orhan Pamuk

Orhan Pamuk napisał „Śnieg” bodajże w 2002 roku. Ja przeczytałem tę powieść w rok po polskim wydaniu. Jej lektura wpisała się akurat w szereg informacji na temat sytuacji politycznej Turcji w kontekście wyborów prezydenckich. W prasie można było przeczytać o konflikcie świecko-religijnym na linii państwo-meczet, o zagrożeniach fundamentalistycznym islamskim terroryzmem. A nawet kilka dni temu dotarła do nas za pośrednictwem mediów informacja o tym, że żona prezydenta, z ramienia partii islamskiej, nie została wpuszczona na trybunę obok męża podczas pewnej państwowej uroczystości, ponieważ zakrywa włosy chustą muzułmańską. Oficjalny zakaz manifestowania swojej religijności w laickim państwie. Zatem powieść tę mogłem odczytać tylko w kategoriach politycznych. I taki jest też główny jej nurt. Problemy Turcji, która walczy o akces do Unii Europejskiej i próbuje przekonać, że jest państwem świeckim, że jest ważnym krajem na granicy Bliskiego Wschodu i Zachodu, Azji i Europy, że zajmuje ważne miejsce na linii islam-chrześcijaństwo-państwo świeckie, a jednocześnie próbuje uporać się z własną, czasami niechlubną, historią nierozwiązanych do dzisiaj konfliktów narodowościowych z Ormianami i Kurdami w tle.

Wszystkie te problemy zamyka Pamuk w anatolijskim miasteczku Kars, gdzie bez dostępu z zewnątrz, za sprawą sił natury, rozgrywa się baśń. Baśń okryta zewsząd tytułowym śniegiem. Zastanawiałem się, kto jest głównym bohaterem? Czy neurotyczny poeta Ka? A może miasteczko Kars? Narratorem powieści jest pisarz Orhan, przyjaciel poety. Z kart powieści dowiadujemy się jednak, że to we własnej osobie Orhan Pamuk. Ale czy pisarz, obecnie już noblista, może być bliskim przyjacielem niezbyt pozytywnej, wymyślonej przez siebie postaci? Co czytelnikowi sugeruje autor? Czyżby w osobie Ka pokazuje jak na dłoni swoje poglądy, swoje problemy, ponure tajemnice? Przecież poeta Ka to emigrant. W Niemczech zatracił siebie. Nie potrafi związać się z żadną kobietą, ogląda pornograficzne filmy, które kompletuje ze względu na postać jednej z gwiazd porno. Otrzymuje od państwa zasiłek literacki. Od lat nie potrafi wykrzesać z siebie żadnego wiersza. Nagle pojawia się w Turcji. Praca nad artykułem o karskich samobójczyniach, do której wysyłają go ze Stambułu, jest tylko pretekstem do odnalezienia talentu i miłości. Ka chodzi ulicami Karsu zbierając materiały do tekstu o dziewczętach, które nie chcą z powodów religijnych zdejmować z włosów muzułmańskich chust. Za sprawą intensywnych opadów śniegu Kars jest odcięty od świata. Bohater zmuszony jest pozostać w mieście przez parę dni.

„Śnieg” – Orhan PamukI tu zaczyna się baśń. Spotyka podczas swoich wędrówek baśniowe, nierealne postacie, z których każda poddaje go jakiejś próbie. Tak jakby Ka musiał przejść pewną drogę naznaczoną wszystkimi konfliktami obecnej Turcji. To droga pełna pułapek w postaci ateizmu, fundamentalizmu islamskiego, emigracji, lokalnej polityki, terroryzmu, zachodniego chrześcijaństwa. Autor przewrotnie nie opowiada się po żadnej ze stron, które obrazują te idee. Zmusza bohatera do rozmów z islamskim terrorystą Granatowym, kandydatem na burmistrza Muhtarem, który jest także byłym mężem miłości Ka – Ipek, szejchem Saadettinem, uczniami szkoły koranicznej – Fazylem i Necipem, którzy są jednocześnie autorami powieści science-fiction, właścicielem lokalnej gazety Serdarem, przywódczynią dziewcząt w chustach i jednocześnie siostrą Ipek – Kadife, ojcem obu dziewczyn – Turgutem oraz z aktorem i przywódcą lokalnego terrorystycznego zamachu stanu Sunayem. Tutaj jest świadkiem morderstw, krwawego przewrotu, konfliktów religijnych i politycznych, pełnych uniesienia przemówień w obronie własnych racji, problemów miłosnych. A tytułowy śnieg przykrywa to wszystko szczelną warstwą.

Próbowałem doszukiwać się w śniegu jakiejś wielkiej metafory. Jednak wydaje mi się, że spełnia on tylko dwie role. Pierwsza to właśnie odcięcie Karsu od świata. To pozwalało zamknąć szczelnie wydarzenia w mieście. Ograniczyć zdarzenia do kilku ulic, do kilkunastu postaci. Stworzyć wrażenie klaustrofobii, niemożności uzyskania pomocy z zewnątrz. Druga rola to oczyszczenie. Śnieg jest świeży, biały, piękny. W tym pięknie, oglądanym przez okno i puchu opadającym na głowę spacerującego Ka jest oczyszczenie. Ka odnajduje miłość i talent. Walczy o swoją przyszłość i czytelnikowi wydaje się, że ta smutna postać pokona wszystkie przeszkody. Los jest jednak nieubłagany. Pomimo, wydawałoby się, pokonaniu wszystkich prób, te przeszkody, które miały nimi nie być, czyli miłość i poezja, niszczą Ka. Wprawdzie Ipek kocha poetę, ona sama pisze w ciągu paru dni kilkanaście wierszy, co zamyka się w tomie poezji – zielonym zeszycie, przewrotny los pisze inną przyszłość bohaterowi. Przypisane poecie smutek i niemożność nie odchodzą. Pozostaje jeszcze płatek śniegu z końca 29 rozdziału powieści1. Czy symbolizuje nasz świat? Czy bieżące wydarzenia? Czy duszę poety? Tak czy inaczej pomimo tego, że takich płatków jest mnóstwo, że można wziąć je do ręki, że przyglądanie się im sprawia radość, to roztapiają się po chwili. Po chwili nic nie znaczą.

Jerzy Lengauer
  1. Orhan Pamuk, Śnieg, przeł. Anna Polat, Wydawnictwo Literackie, 2006, s. 336.

PodróżeKulturaMuzykaHistoriaFelietonyPaństwo, polityka, społeczeństwoPowieści i opowiadaniaKącik poezjiRecenzjeWielkie żarcieKomiks
PrzewodnikiAlbaniaNepalPolskaRumunia
Oceń zamieszczony obok artykuł.
Minister kazał, więc uprzejmie informujemy, że nasze strony wykorzystują pliki cookies (ciasteczka) i inne dziwne technologie m.in. w celach statystycznych. Jeśli Ci to przeszkadza, możesz je zablokować, zmieniając ustawienia swojej przeglądarki. Więcej informacji znajdziesz w artykule: Pliki cookies (ciasteczka) i podobne technologie.