To moje pierwsze spotkanie z tym autorem. Słyszałam o nim dużo pochlebnych opinii, więc postanowiłam sprawdzić, czy mnie też się spodoba. Szczerze mówiąc nie zawiodłam się ani trochę. Książka sprostała oczekiwaniom.
Cała akcja rozpoczyna się od imprezy, na której Myron Bolitar podsłuchuje rozmowę dwóch dziewczyn. Karze im obiecać, że gdy będą miały jakiś problem mają dzwonić o każdej porze. Obietnica zostaje złożona i już wkrótce ma zostać pierwszy raz wykorzystana przez Aimee Biel, którą Myron podwozi pod dom koleżanki późno w nocy. Wkrótce potem dziewczyna znika.
Czy cała sprawa ma jakiś związek z Katie Rochester, która zniknęła w podobnych okolicznościach? Bolitar musi rozwiązać tą sprawę i odnaleźć Aimee.
Książka wyśmienita, czytało mi się szybko i bardzo przyjemnie. Fabuła doskonale obmyślona, bohaterowie dobrani zróżnicowanie i trafnie. W tej lekturze każdy odgrywał mniej lub bardziej ważną rolę, wszystko było dopięte na ostatni guziczek. Minusy? Nie zauważyłam, ale może i specjalnie ich nie szukałam. Mam zamiar przeczytać inne pozycje tego autora, w których występuje Myron Bolitar i myślę, że również się nie zawiodę. Polecam wszystkim!
Zanim zaczęłam czytać tę książkę starałam się przypomnieć sobie szczegóły poprzedniej części – „Szkoły dla blondynek”. Okazało się to niepotrzebne, bo można ją równie dobrze czytać bez znajomości poprzedniej.
Tym razem Annisa Gobrowski razem z drużyną cheerleaderek jedzie na ogólnokrajowe zawody w tej właśnie dziedzinie. To nie wszystko – na zawodach dziewczyna spotyka przyjaciółki z New Jersey, gdzie wcześniej mieszkała, koleżanki z drużyny chcą ją ufarbować na blond, bo wszystkie są blondynkami, a Daniel (jej ukochany) do tej pory nie spytał jej o chodzenie.
Książkę czyta się bardzo lekko, szybko i przyjemnie. Jak dla mnie była to miła odmiana po poważniejszych lekturach. Polecam również dla rozrywki, na nudne wieczory, po przyjściu ze szkoły…
Jest to typowa młodzieżówka, raczej do lat piętnastu, chociaż każdy lubi co innego.
Mimo wszystko polecam.