Recenzje

„Stan podgorączkowy” i „Będę u Klary”

Grażyna Bąkiewicz „Stan podgorączkowy”

Stan podgorączkowyZojka to prawie dorosła dziewczyna mieszkająca w małej wsi w górach z mamą i kotem o imieniu Syf. Bohaterka ma również brata Filipa, który odwiedza ją bardzo rzadko, po czym po kilku godzinach spędzonych z rodziną wyjeżdża pełen pretensji.

Pewnego dnia Zojka odbiera telefon – Filip walczy w szpitalu o życie. Wtedy właśnie zaczynają się kłopoty. Do wsi sprowadza się Jagna i wkupuje się w łaski mamy dziewczyny. To wszystko nie może się dobrze skończyć…

Po tej książce spodziewałam się całkiem innego obrotu sytuacji, myślałam, że będzie to ciąg dalszy „O melba!”, którą już wcześniej czytałam i która mi się podobała. „Stan podgorączkowy” czytałam momentami z przymusem, jakoś specjalnie nie chciało mi się za to zabierać. Myślałam, że będzie lepiej, przeliczyłam się. Nie polecam, niestety nudne.

Grażyna Bąkiewicz „Będę u Klary”

Będę u Klary„Będę u Klary” nawiązuje do wcześniejszych książek Grażyny Bąkiewicz: „Stan podgorączkowy” i „O melba!”. Tym razem głównym bohaterem jest dość niesympatyczna postać – Olek Tarwid.

Olek chcąc wyrwać się spod rozkazów ojca ucieka z domu. Swoje kroki kieruje ku nieznanej wsi, którą jego ojciec chce wykupić pod budowę autostrady. W czasie, gdy chłopak przebywa na wsi, dowiaduje się o niej wielu szczegółów od babki, u której tymczasowo mieszka. Postanawia przeszkodzić ojcu. Jak? Dowiecie się czytając książkę.

Myślałam, że czytając zanudzę się na śmierć, stało się jednak inaczej. Czytałam z ciekawością i momentami mieszanymi uczuciami. Czasem uroniłam łezkę, choć pewnie nie było czego ronić. Po prostu jestem bardzo wrażliwa. Czasem nawet bałam się o losy tajemniczego Olka i babki. Wydaje mi się, że trochę przydługawe opisy nudziły czytanie, ale mimo wszystko, gdybym miała wybierać z tych trzech, ta spodobała mi się najbardziej.

Nawiązując jeszcze trochę do tytułu. Klara odgrywa tam najmniejsze znaczenie. Olek zakochuje się w niej platonicznie, ale dziewczyna nie bardzo odwzajemnia jego uczucia. U Klary był bodajże raz. Uważam, że tytuł powinien być nieco inny, bo nijak nie wiązał się z zasadniczą treścią, Klara była dodatkiem do fabuły.

Sądzę, że z czystym sumieniem mogę polecić na niedzielny wieczór.

Manuela Giel
PodróżeKulturaMuzykaHistoriaFelietonyPaństwo, polityka, społeczeństwoPowieści i opowiadaniaKącik poezjiRecenzjeWielkie żarcieKomiks
PrzewodnikiAlbaniaNepalPolskaRumunia
Oceń zamieszczony obok artykuł.
Minister kazał, więc uprzejmie informujemy, że nasze strony wykorzystują pliki cookies (ciasteczka) i inne dziwne technologie m.in. w celach statystycznych. Jeśli Ci to przeszkadza, możesz je zablokować, zmieniając ustawienia swojej przeglądarki. Więcej informacji znajdziesz w artykule: Pliki cookies (ciasteczka) i podobne technologie.