Kultura

Redaktor – strażnik-amator literatury?

Michał OlewnikW sztuce pt. „Aktanci systemu literackiego” przynajmniej jeszcze jedna rola nie została rozpisana; mowa tutaj o redaktorach literackich. Tworzą oni społeczność, która jeszcze w żaden sposób nie została zbadana w polskiej nauce. W niemieckiej literaturze fachowej powstały już pierwsze opracowania na temat tej społeczności: Walter Hömberg przygotował analizę zatrudnienia w redakcjach niemieckich wydawnictw oraz zakresu obowiązków ich pracowników; Ute Schneider opisała proces profesjonalizacji zawodu redaktora, który rozpoczął się w Niemczech na przełomie XIX i XX w.; natomiast Thedel von Wallmoden zebrał szereg wywiadów z redaktorami, pragnąc stworzyć zarys ich codziennej pracy. W ubiegłej dekadzie w Niemczech powstało także stowarzyszenie lobbujące za prawami redaktorów – „Verband der Freien Lektorinnen und Lektoren”. Dotychczasowe badania są świetnym punktem wyjścia do dalszych badań nad wpływem redaktorów na literaturę.

Przypomnę kilka kwestii, które uważam za istotne dla niniejszego wywodu w świetle badań literaturoznawstwa empirycznego. Podejście, co traktujemy jako literaturę, zmienia się w zależności od tego, o jakim etapie jej produkcji jest mowa. Przed autorami stoi wyzwanie, aby stworzyć tekst; kulturowe oraz ściśle literackie wykształcenie autora pozwala wykreować ciąg znaków językowych, który na dalszym etapie produkcji będzie uważany za literacki. Rozważając model tradycyjnego systemu literackiego, opartego na (książkowych) oficynach wydawniczych, tekst nie podąża bezpośrednio od autorów do czytelników, lecz podlega określonym procesom wydawniczym. Tekst do wydania jest wybierany spośród wielu innych; następnie standardowo przeprowadza się jego redakcję (wraz z korektą); w międzyczasie myśli się już o formie książki (okładce, oprawie typograficznej) oraz jak ją najlepiej sprzedać. Do pierwotnych cech tekstu literackiego dochodzą kolejne elementy, które pozwalają ją odróżnić od innych: sygnatura wydawnicza, pozycja wśród innych książek w ofercie wydawnictwa, umiejscowienie tekstu na określonych półkach księgarskich oraz recenzje w branżowych czasopismach i blogach, które kreują literacki obraz tekstu w społeczeństwie.

Metafora szpagatu, jaki wykonuje redaktor literacki podczas swojej pracy, trafnie odzwierciedla jego problematyczną pozycję w systemie. Z jednej strony oczekuje się od niego znajomości literatury, z drugiej – wyników handlowych (wyjątkiem są inicjatywy wydawnicze o charakterze non-profit). Na redaktorze mogą spoczywać różne obowiązki: wyszukiwanie książek do wydania i ich wybór, redakcja i korekta tekstów, współpraca z autorem czy opracowywanie strategii marketingowej. Ponieważ zawód redaktora jest tylko w niewielkim stopniu sformalizowany (w postaci prawnych uregulowań), także jego kompetencje i obowiązki różnią się w zależności od instytucji, w jakiej on pracuje. Jego prawa także zazwyczaj są ograniczone prawami autora. W myśl art. 16 pkt 3 prawa autorskiego, każda zmiana utworu narusza autorskie prawa osobiste. W praktyce wprowadza się zmiany w tekście na drodze kompromisu. W interesie autora jest przeprowadzenie w wydawnictwie językowej korekty, jednakże jej granice są regulowane zasadą a casu ad casum, czyli od przypadku do przypadku.

W branży wydawniczej krąży takie oto powiedzenie: Redaktorem zostaje zazwyczaj nieudany pisarz, który otrzymuje szansę wyładowania swoich emocji na autorach, redagując ich teksty. Taki pogląd pokutuje brakiem zaufania do profesjonalizmu redaktorów, co w dużej mierze wynika z braku barier dostępu do tego zawodu. Redaktorem może zostać każdy, o ile życie się tak potoczy.

Czego powinno się oczekiwać od redaktora? Z pewnością – wiedzy językowej i literaturoznawczej, ale czy to ogólne stwierdzenie pozwala nam stworzyć podstawy nowej dziedziny nauki – „redakcjologii”? Literaturoznawstwo dorobiło się na przestrzeni ostatnich kilku stuleci przynajmniej kilkanaście teorii literatury, a niektóre z nich nawzajem się wykluczają. Brak świadomości, że literatura jest zjawiskiem społecznym, przyczynia się do patologii w redakcjach. Dzieli się teksty na lepsze i gorsze, bez wyobrażenia sobie, jak miałaby wyglądać literatura bez kieszonkowych romansów i taniej erotyki. Najprościej rzecz ujmując: zapanowałby chaos! Jednakże na szczęście nam to nie grozi. Kolejnym przykładem krótkowzroczności redaktorów jest bezrefleksyjność wobec kanonu oraz opinii wydawanych przez społeczne autorytety – recenzentów znanych czasopism, dziennikarzy oraz kapituły prestiżowych nagród. Redaktor, która pozwala się uwieść ich sądom, przyczynia się w pewnym stopniu do zubożenia literatury. Również brak pokory wobec twórczości literackiej oraz jej rezultatów prowadzi do dyskryminacji wielu pisarzy. Postawienie sobie pytania: Czy książka, która ma znaleźć wyłącznie jednego czytelnika, jest gorsza od bestsellera? Oprócz tego bezkrytyczne podejście do reguł gramatycznych i ortografii zagraża niepowtarzalnemu stylowi redagowanego dzieła. Pojęcie stylu rozumiem tu jako całokształt cech językowych, a jego badania rozpocząłbym od szczegółowej analizy lingwistycznej określonego dzieła, która byłaby wsparta technologią komputerową, pozwalającą przyspieszyć obliczenia. Redakcja wykonywana na papierze, choć z jednej strony bardzo wygodna i sprawdzona przez dekady, stwarza niebezpieczeństwo niespójnego opracowania tekstu. Redaktor podczas takiej korekty nie może automatycznie przeszukiwać tekstu, aby zachować spójność leksykalną. W takim procesie korektor jest także zdany na specjalistę ds. składu elektronicznego, który ma za zadanie nanieść poprawki na tekst. Ryzyko wprowadzenia w książce przypadkowych błędów znacząco wzrasta, a odpowiedzialność za poprawną edycję rozmywa się.

Duże znaczenie w procesie redakcyjnym odgrywają również warunki pracy nad tekstem. Określenie dobrych praktyk podczas wykonywania redakcji wymaga wyspecjalizowanych badań, które dotyczą sposobu lektury podczas redakcji oraz ukształtowania otoczenia pracy, szczególnie gdy mowa o redaktorze jako profesji. Zasady panujące w części współczesnych redakcji przekazywane są w dużej mierze drogą ustnej umowy. Wiedza o procesach wydawniczych, szczególnie na obszarze literatury pięknej, nie została jeszcze wystarczająco sproblematyzowana, zbadana ani opisana, aby móc mówić o swoistej profesjonalizacji zawodu redaktora, szczególnie w odniesieniu do redakcji tekstów literackich. W Polsce brakuje instytucji, która, biorąc sobie za wzór tłumaczy literatury (np. Stowarzyszenie Tłumaczy Literatury), walczyłaby o prawa redaktorów, dbając jednocześnie o ich doskonalenie zawodowe oraz zachowanie określonych standardów edycyjnych. Ponieważ funkcjonowanie wydawnictw znajduje się na pograniczu różnych dziedzin naukowych – ekonomicznych oraz filologicznych – rola redaktorów nadal pozostaje białą plamą na mapie systemu literatury. Próba skonfrontowania ze sobą celów finansowych oraz kulturowych jest szansą na stworzenie „redakcjologii” z prawdziwego zdarzenia. W przeciwnym wypadku może się okazać, że społeczeństwo nie będzie potrzebowało redaktorów, lecz skorzysta z narzędzi self-publishingowych i zda się na autokorektę w popularnym edytorze tekstu.

Michał Olewnik
PodróżeKulturaMuzykaHistoriaFelietonyPaństwo, polityka, społeczeństwoPowieści i opowiadaniaKącik poezjiRecenzjeWielkie żarcieKomiks
PrzewodnikiAlbaniaNepalPolskaRumunia
Oceń zamieszczony obok artykuł.
Minister kazał, więc uprzejmie informujemy, że nasze strony wykorzystują pliki cookies (ciasteczka) i inne dziwne technologie m.in. w celach statystycznych. Jeśli Ci to przeszkadza, możesz je zablokować, zmieniając ustawienia swojej przeglądarki. Więcej informacji znajdziesz w artykule: Pliki cookies (ciasteczka) i podobne technologie.