Historia

Ruch oporu w Łodzi w latach II Wojny Światowej, cz. 2

„Akcja N”

Współpraca pionu wywiadowczego oraz propagandowego szybko zaowocowała przygotowaniem jednolitych działań ujętych pod kryptonimem Akcji N. Miała ona podważyć wiarę społeczeństwa niemieckiego w zwycięstwo i nieomylność Adolfa Hitlera. Lansowała również tezę o funkcjonowaniu antyhitlerowskiego ruchu oporu w armii i środowiskach cywilnych, stąd prasę enowską kierowano głównie przeciwko żołnierzom i cywilom niemieckim. Dotykano najistotniejszych politycznych i militarnych spraw III Rzeszy. Wskazywano także na złe traktowanie volksdeutschów przez rodaków z tzw. Starej Rzeszy.

W Łodzi za akcję N odpowiedzialny był oddział II, czyli wywiad kierowany przez kpt. Zygmunta Janke ps. Walter, który zaczął szkolenie kadr. Zwrócono szczególną uwagę na ludzi młodych, wykształconych. Kolejarzy i lekarzy nie obowiązywała godzina policyjna, a także mogli podróżować w głąb Niemiec, dzięki czemu prasa miała szerszy zasięg. Doceniono też wszelkich majstrów, gdyż nie groziło im wywiezienie na roboty przymusowe, a wielu z rozkazu Polskiego Państwa Podziemnego przyjęło volkslistę. Takie zalecenie wydano chociażby wobec Jana Lipsza ps. Anatol, mistrza piekarskiego ze Zduńskiej Woli, którego placówka ZWZ przyjęła do swego grona.

Dla łódzkiego BIP priorytetowe stały się następujące gazety: Der Soldat, Die Frontkampfer i Erika. W dwóch pierwszych zajęto się opisywaniem zbrodni niemieckich formacji tytułowych, akcentując, że krew ta plami mundur żołnierza frontowego i niepotrzebnie podsyca opór podbijanych narodów. Odnoszono się też do sojuszów, krytykując współpracę z Japonią i Włochami. Erika była natomiast wesołym dodatkiem dla kraju i frontu. Przedstawiano w nim barwne i czarno-białe karykatury, głównie: Hitlera, Himmlera, Goringa i Goebbelsa. Cenne były zwłaszcza dane o postępowaniu funkcjonariuszy administracji hitlerowskiej – ośmieszające ich przez podawanie kompromitujących faktów z życia prywatnego.

Innym przykładem działań była akcja zespołu Jana Anatola, który rozprowadził wśród społeczności niemieckiej w Zduńskiej Woli, Łasku, Pabianicach i Łodzi ulotki informujące o nakazie stawienia się pod groźbą kary do jednego z obozów zagłady. W sposób niedwuznaczny ukazywało to kulisy niemieckiej eksterminacji, gdyż wychwalano w nich nowoczesne rozwiązania, takie jak zastrzyki z trucizną czy uśmiercanie gazem jako lepsze od prymitywnych egzekucji sowieckich za pomocą strzału w tył głowy, co miało wskazywać na siłę niemieckiej misji cywilizacyjnej.

Akcja „S”

Udoskonalono też system fałszywych donosów obywatelskich w ramach tzw. akcji S, czyli blokowania akcji policji i Gestapo dużą ilością fałszywych denuncjacji. Ofiarami byli Niemcy, którzy przez wiele godzin musieli przekonywać o swojej niewinności. Zahamowano też pracę urzędów powiatowych i skarbowych, ponieważ zalała je fala fałszywych zeznań podatkowych, wniosków i skarg. W innych przypadkach wysyłano życzliwe zawiadomienia o niemoralnym prowadzeniu się pociech do rodziców dzieci zrzeszonych w Hitlerjugend i Bund Deutscher Madel. Dostarczano również materiały propagandowe do szpitala wojskowego przy ul. Żeromskiego 113 w Łodzi, skierowane do rannych żołnierzy. Oficjalną prasę wzbogacano o instrukcję Co należy czynić, aby nie wrócić na front.

Konspiracja... niemieckich żołnierzy. Działalność Jana Lipsza

Wspominając po raz kolejny Jana Lipsza, który w warunkach okupacyjnych posługiwał się dokumentami na nazwisko Libs lub Libsch, należy opisać jedną z jego akcji, która nadawałaby się jako materiał na arcyciekawy film wojenny. Anatol jako oficjalny działacz NSDAP i NSKK (Narodowosocjalistycznego Korpusu Kierowców) miał dużą swobodę poruszania. W połowie 1943 r. zapoczątkował on kontakty z żołnierzami jednostki transportu samochodowego w Łodzi. Najpierw do bazy przeszmuglował pisma i ulotki antyhitlerowskie. Następnie wśród wojskowych wytypował potencjalnych opozycjonistów, przy czym podstawowym kryterium wyboru było nieinformowanie Gestapo o nielegalnych drukach. Później kandydaci do pracy konspiracyjnej wielokrotnie zgłaszali się w podane przez Lipsza miejsca. Stąd pobierali dalsze instrukcje i materiały propagandowe. Sam pomysłodawca akcji nie kontaktował się z nimi osobiście, ale za pośrednictwem współpracowników odbierał od niemieckich wojskowych broń, amunicję, medykamenty, benzynę oraz pieniądze. Ofiarodawcy nie przypuszczali, że ofiarowane datki idą na dozbrajanie żołnierzy AK. Przez sześć miesięcy sterował zręcznie całą grupą, odwołując się do separatyzmu poszczególnych landów niemieckich, a szczególnie samodzielności Bawarii. Aby rozszerzyć szeregi opozycjonistów powołał w bazie transportowej komórkę NSDAP-Erneuerungsbewegung. Miała być to opozycja w łonie partii nazistowskiej, którą rzekomo kierował zbiegły do Wielkiej Brytanii Rudolf Hess.

Jednak reakcja władz okupacyjnych nastąpiła bardzo szybko. Jeden z pracowników jednostki transportowej doniósł na swych kolegów.

Ulotka kolportowanaZatrzymano około czterdziestu wojskowych, ale nie ujęto prowodyra całej akcji i oceniono, że ruch ten był odizolowanym przypadkiem w armii hitlerowskiej. Przełom w sprawie nastąpił późną jesienią 1943 r., gdy aresztowano dwóch pracowników węzła kolejowego Zduńska Wola – Karsznice, w tym dwóch byłych członków Kedywu, którzy prócz dywersji zajmowali się też transportem prasy enowskiej. Powrócono wówczas do wątku łódzkiego. Wkrótce otrzymano zdjęcie poszukiwanego Jana Lipsza, którego aresztowano 13 czerwca 1944 r. Jego dalsze losy są nieznane, prawdopodobnie został zastrzelony w czasie śledztwa w siedzibie Gestapo w Łodzi przy ul. Anstadta 7, gdy Anatol próbował rzucić się na jednego z konfidentów. W sierpniu 1944 r. na cmentarzu żydowskim w Łodzi rozstrzelano pięćdziesięciu żołnierzy AK z pionu wywiadowczego Okręgu Łódzkiego (w tym również osoby związane z akcją N).

Po dekonspiracji w marcu 1943 r. kpt. Zygmunta Janke, szefem wywiadu został „cichociemny” - kpt. Bolesław Jabłoński „Kalia”. W zakresie walki bieżącej oddział II odniósł wiele sukcesów, zebrano szereg informacji o policji niemieckiej i działaczach NSDAP w Łodzi. Umieszczono informatorów w sztabie XIII Korpusu Wehrmachtu w Łodzi oraz sztabie Ober-Ost (Dowództwo Wschodnie) w Spale. Stałą obserwacją objęto poligon w Monicach pod Sieradzem, wojskowe zakłady przemysłowe i magazyny. Dużym sukcesem było przekazanie w 1941 r. Komendzie Głównej w Warszawie planów konstrukcyjnych rakiet V-1, których podzespoły produkowano w zakładach Weigha w Łodzi.

Ostatnie działania

Mimo olbrzymich strat łódzka AK czekała na rozkaz wybuchu powstania i prowadziła walkę. Latem 1944 r. (w czasie akcji „Burza”) nasilono działania dywersyjno-sabotażowe, zaczęto łączyć mniejsze oddziały partyzanckie w bataliony i pułki. 20 lipca 1944 r. w Barkowicach Mokrych koło Sulejowa utworzono 25. pułk piechoty AK Ziemi Piotrkowskiej, którego dowódcą został mjr Rudolf J. Majewski „Leśniak”. Oddział w sile tysiąc dwustu ludzi wykonał kilkadziesiąt akcji bojowych, stawał w obronie pacyfikowanych wsi, walczył z ekspedycjami karnymi oraz atakował transporty przeciwnika. W dniu 14 VIII 1944 r. radiostacja z Warszawy i prasa powstańcza ogłosiły rozkaz gen. Tadeusza Komorowskiego ps. „Bór” wzywający wszystkie oddziały partyzanckie Armii Krajowej do przyjścia z pomocą walczącej stolicy. Komendant Okręgu Łódzkiego nakazał wówczas dowódcy pierwszego batalionu 25. pp AK mjr. Majewskiemu wykonanie rozkazu Komendanta Głównego AK. Inne oddziały z różnych względów nie wchodziły w rachubę. W związku z wykonaniem tego rozkazu mjr Majewski pomaszerował z batalionem w kierunku Warszawy i 20 sierpnia osiągnął kompleks lasów Przysucha. W rejon ściągnął również Korpus Kielecki AK i za zgodą komendanta Okręgu Łódź mjr Majewski podporządkował się dowódcy Korpusu Kieleckiego płk. Janowi Zientarskiemu ps. „Mieczysław” na czas wykonywania wspólnego zadania, tj. działań na rzecz pomocy walczącej Warszawie. Po rozwiązaniu Korpusu i rezygnacji z marszu batalion przeorganizowany na 25. pp AK wrócił pod rozkazy komendanta Okręgu Łódź.

Wiele działań prowadził również, w ramach Związku Walki Zbrojnej, Związek Odwetu. W Łodzi placówkę taką zorganizowali: kpt. Antoni Kalinowski „Kalina” i kpt. Mieczysław Chołąckiewicz „Franek”, a od 1942 r. ich pracę kontynuował „cichociemny” - kpt. Adam Trybus „Gaj”. Wykonano również wyroki śmierci na poszczególnych komisarzach aparatu hitlerowskiego, np.: komendancie gestapo w Tomaszowie Mazowieckim – Preussie, oraz egzekucje wielu volksdeutschów i konfidentów. Niszczono także akta i spisy kontyngentowe.

19 stycznia 1945 r., w dzień wyzwolenia Łodzi spod okupacji hitlerowskiej, ostatni Komendant Główny AK gen. Leopold Okulicki „Niedźwiadek” nakazał rozwiązać struktury i zakończyć działalność. Niewielu jednak żołnierzy AK mogło wykonać rozkaz swych przełożonych. Ci, co zdecydowali się działać, walczyli już w innych warunkach. Konfrontacja z władzą komunistyczną dla tysięcy żołnierzy polskiego podziemia była tragiczna. W marcu 1945 r. w Łodzi i okolicznych miejscowościach NKWD przeprowadziła pierwsze aresztowania osób związanych z Okręgiem Łódzkim AK. Na 10 lat więzienia skazano ostatniego komendant okręgu ppłk Michała Stempowskiego „Grzegorza”, mjr B. Jabłońskiego na 8 lat, a ppłk Z. Janke skazano na karę śmierci. Wyroku nie wykonano, ale oficer 8 lat spędził w celi śmierci. Najtragiczniejszy był los byłego dowódcy 25. pułku piechoty AK płk R. J. Majewskiego, którego aresztowano pod koniec 1946 r. i zamordowano we Wronkach trzy lata później.

Henryk Woch

Źródła:

  1. Badziak Kazimierz, Kozłowski Włodzimierz, Wyzwolenie ziemi łódzkiej. Styczeń 1945, Łódź 1980.

  2. Baronowski Zenon, Walczył o wolną Polskę, [w:] Nasz Dziennik 2004, nr 272 (2231), 20-21 listopada 2004, s. 7.

  3. Budziarek Marek, Okręg Łódzki Armii Krajowej, Łódź 1988.

  4. Cygański Mirosław, Polskie organizacje podziemne w Łodzi w latach 1939-1941, [w:] Rocznik Łódzki 1958, nr 1, s. 71-91.

  5. Czapliński Tadeusz, Ruch oporu w Łodzi w okresie okupacji hitlerowskiej, Łódź 1973.

  6. Ossowski Artur, Nie tylko karabin… Nieznani bohaterowie akcji „N”, [w:] Kronika Miasta Łodzi 2004, nr 3-4, s. 184-194.

  7. Tegoż, Zbrodnie Wermachtu na Ziemi Łódzkiej we wrześniu 1939 r., [w:] Aspekt Polski 2002, nr 8 (71), sierpień, s. 14-15.

  8. Siepracka Dorota, Aryjczycy w Getcie Łódzkim, [w:] Biuletyn Instytutu Pamięci Narodowej2001, nr 9, październik, s. 55-58.

  9. Siepracka Dorota, Wróbel Janusz, Działalność informacyjno-propagandowa konspiracji w Łódzkiem w latach 1939-1945, [w:] Działalność informacyjna polskiego Państwa Podziemnego, pod red. W. Grabowskiego, Warszawa 2003, s. 58-81.

  10. Wróbel Janusz, Polityka Okupanta niemieckiego wobec społeczeństwa polskiego w rejencji łódzkiej 1939-45, [w:] W 60. rocznicę zbrodni zgierskiej 20 III 1942 r., Łódź-Zgierz 2002, s. 9-26.

  11. Tegoż, Wyzwoliciele czy okupanci? Żołnierze sowieccy w Łódzkiem 1945-1946, [w:] Biuletyn Instytutu Pamięci Narodowej 2002, nr 7, s. 39-42.

PodróżeKulturaMuzykaHistoriaFelietonyPaństwo, polityka, społeczeństwoPowieści i opowiadaniaKącik poezjiRecenzjeWielkie żarcieKomiks
PrzewodnikiAlbaniaNepalPolskaRumunia
Oceń zamieszczony obok artykuł.
Minister kazał, więc uprzejmie informujemy, że nasze strony wykorzystują pliki cookies (ciasteczka) i inne dziwne technologie m.in. w celach statystycznych. Jeśli Ci to przeszkadza, możesz je zablokować, zmieniając ustawienia swojej przeglądarki. Więcej informacji znajdziesz w artykule: Pliki cookies (ciasteczka) i podobne technologie.