Podróże małe i duże > Nepal – przewodnik

Swajambhunath – Świątynia buddyjska (Nepal)

Harmika z czujnymi oczyma Buddy, Katmandu (Nepal)Stupa Swayambhunath, Katmandu (Nepal)Flagi modlitewne nad stupami na niższym tarasie kompleksu, Katmandu (Nepal)

Pomimo że ojczyzną buddyzmu są Indie, na trasie mojej podróży rzadko spotykałem buddyjskie świątynie. Dopiero Nepal umożliwił mi bliższe poznanie tych ciekawych obiektów. Na każdym kroku ocierałem się o mniejsze lub większe stupy, które swoją magią przyciągały moje zainteresowania. Największe wrażenie jednak wywierają dwie największe, Boudhanath i Swajambhunath (nazywana Świątynią Małp).

Schody pątnicze, Katmandu (Nepal)
Kapliczka wotywna i młynki modlitewne, Katmandu (Nepal)Uwalnianie mantry, Katmandu (Nepal)
Wadżra i kapliczki Pięciu Buddów Dhjani, Katmandu (Nepal)
Sprzedawczyni lampek oliwnych, Katmandu (Nepal)Bezpiecznie jest jednak pod opieką mamy, Katmandu (Nepal)
Gompa Dongak Choling, Katmandu (Nepal)
Stupa Swayambhunath, Katmandu (Nepal)Torana - brama prowadząca do stupy, Katmandu (Nepal)Stragan z malowanymi na kamieniach mantrami, Katmandu (Nepal)Sprzedawca wszystkiego, Katmandu (Nepal)Schody pątnicze, Katmandu (Nepal)Pątniczka, Katmandu (Nepal)Modlitwa mnichów buddyjskich przed kapliczkami, Katmandu (Nepal)
Modlitwa mnichów przed Wadżrą, Katmandu (Nepal)Stragany z dewocjonaliami przed sikharą, Katmandu (Nepal)Wihara (klasztor buddyjski) Karma Raja Maha, Katmandu (Nepal)Wierni w gompie, Katmandu (Nepal)Waza - półkolisty kopiec stupy, Katmandu (Nepal)To jest również ich świątynia, Katmandu (Nepal)Fasada gompy, Katmandu (Nepal)

Stupę Swajambhunath wzniesiono na wzgórzu o tej samej nazwie, niedaleko Katmandu. Według legendy istnieje ona od niepamiętnych czasów, a jej początki sięgają epoki, kiedy cała dolina Katmandu zalana była wodą.

Podejście do wzgórza wąskimi uliczkami Thamelu, a później poboczami ruchliwej ulicy, nie sprawia kłopotów, tym bardziej że widok stupy towarzyszy mi przez całą drogę. Dopiero wspinaczka po 365 kamiennych schodach daje się we znaki. Do kompleksu świątynnego wchodzę przez kolorową toranę, a po drodze mijam mniejsze stupy wotywne, różnej wielkości posągi Buddy, żebraków (gorzej, że wśród nich są również dzieci) i sprzedawców wszystkiego. Usiłują wcisnąć każdemu tandetne figurki Buddy, male z rudrakszy i różnokolorowe flagi modlitewne. Na uwagę jedynie zasługują pięknie malowane i rzeźbione kamienie mani z wypisanymi pojedynczymi sylabami mocy lub całymi mantrami.

Wspaniały widok stupy rzuca się w oczy, gdy podchodzę ostatnimi stromymi stopniami schodów. Jest ogromna. Na tym niewielkim wizualnie placu, przytłacza. Przed nią na okrągłym postumencie ułożono ogromną pozłacaną wadżrę – rytualne berło, symbol męskiej siły – a nieco dalej na bramie przypominającej toranę zwisa ghanta, dzwon – symbol kobiecej mądrości. Postument otoczony jest reliefami dwunastu zwierząt kalendarza tybetańskiego (zająca, smoka, węża, konia, owcy, małpy, ptaka, psa, świni, myszy, wołu i tygrysa). Obok postumentu dwa kamienne Śnieżne Lwy. Może strzegą berła, a może dostępu do świętego miejsca. Po obu stronach wejścia w pewnej odległości białe, bliźniacze sikhary. Po lewej Anantapura, a po prawej Pratapura.

Sama stupa oddaje jedną z buddyjskich symbolik wszechświata, który składa się z podstawowej skały – wzgórza stanowiącego jej podstawę. Jest ona również częścią budowli, która symbolizuje embrion, początek życia. To wszystko jest spajane przez oś Wszechświata – centralny pień Drzewa Życia opierający się na skale. Szczególne znaczenie ma jej wypełnienie, którymi mogą być: relikwie duchowych mistrzów (sarisa), posążki, mandale, formuły recytacyjne tekstów buddyjskich.

Poszczególne jej elementy mają znaczenie symboliczne: kwadratowa podstawa to element ziemi; półkolisty kopiec – waza – element wody. Kwadratowa nadbudowa powyżej kopuły to harmika z namalowanymi przenikliwymi czerwono-żółto-niebieskimi wszystkowidzącymi oczyma Buddy. Patrzą w cztery strony świata i symbolizują między innymi mądrość i współczucie. Powyżej oczu znajduje się trzecie oko – symbol duchowego przebudzenia. Tajemniczy znak umieszczony w miejscu nosa to sanskrycka liczba jeden, symbolizująca jedność wszystkich rzeczy. Nad harmiką ustawiono jaszti, maszt w kształcie stożka z trzynastoma pierścieniami odpowiadającymi elementowi ognia. Stupę wieńczy parasol (chatra), symbol przestrzeni, zakończony iglicą, elementem powietrza.

Ponieważ stupa symbolizuje oświecone ciało Buddy, w obrys budowli można wpisać jego medytujące ciało. Budda siedzi w pozycji lotosu na tronie, kwadratowa podstawa stupy odpowiada lwiemu tronowi Buddy. Cztery stopnie nad tronem symbolizują skrzyżowane nogi Buddy w pozycji lotosu. Wazę można postrzegać jako górną część jego ciała. Nisza albo okno, w której często umieszcza się posążek, znajduje się na wysokości jego serca. Mała kwadratowa nadbudowa (harmikā) przedstawia twarz lub oczy Buddy, które widzą wszystko we wszystkich kierunkach. Stożkowata nadbudowa składająca się z trzynastu pierścieni przedstawia ushnīsha Buddy, czyli wypukłość na jego głowie. Umieszczony na samej górze parasol symbolizuje godło królewskie, a wieńczące całość elementy: księżyc, słońce i klejnot są oznakami jego oświecenia.

Stupa Swayambhunath (Świątynia Małp), Katmandu (Nepal)Sikhara Anantapura, Katmandu (Nepal)Sikhara Pratapura, Katmandu (Nepal)Postać Buddy w wiharze, Katmandu (Nepal)Relief Awalokiteśwary przed gompą, Katmandu (Nepal)

Czas na modlitwę. Obchodzę stupę zgodnie z ruchem wskazówek zegara i obracam dookoła młynki modlitewne (obracanie młynków w przeciwnym kierunku unieważnia modlitwę poprzednika). Uwalniam w ten sposób modlitwę Oṃ Maṇi-Padme Hūṃ – bądź pozdrowiony, klejnocie w kwiecie lotosu. Młynków jest 108, 108 arhatów, osób doskonałych, które wejrzały w prawdziwą naturę istnienia, wyzwoliły się z więzów pożądań, osiągnęły nirwanę i nie odrodzą się już więcej. Obracanie młynkiem daje ten sam efekt, jak ich ustne recytowanie, zaś wielokrotne jego obrócenie uważane jest za równoważne wypowiadaniu mantry na głos. Wokół stupy pięć pozłacanych kaplic poświęconych pięciu wcieleniom Buddy, przed którymi wierni modlą się i składają dary – są niemal natychmiast porywane przez niespotykane ilości małp. Jeszcze zerkam na harmikę, skąd patrzą na mnie gigantyczne źrenice – będą mi długo towarzyszyły we wspomnieniach.

Stupę otaczają dziesiątki rzeźb, dzwonów, kaplic, małych stup wotywnych. Przysiadam na chwilę między nimi i obserwuję snujących się pielgrzymów. Mruczą swoje mantry, kręcą młynkami modlitewnymi i palą naręcza kadzideł. Przed Pałacem Pokoju grupa mnichów w szatach kasztanowego koloru. Są zwróceni twarzami w kierunku wierzchołka stupy, w skupieniu przesuwają w dłoniach koraliki mali, śpiewnie recytując słowa mantry. Mało kto zwraca na nich uwagę. Większość skupiona jest na modlitwach i być może na swoich problemach. Powagę tego miejsca „zakłócają” tylko trzepoczące na wietrze flagi modlitewne, które pokrywają całe wzgórze – jest ich mnóstwo. Buddyści wierzą, że zamieszczone na nich modlitwy wiatr rozniesie w świat i może przynieść wiele pożytku innym. Są w pięciu kolorach w kształcie kwadratu lub prostokąta, ułożonych w określonym porządku (flaga niebieska symbolizuje niebo, biała – powietrze, czerwona – ogień, zielona – wodę, a żółta jest symbolem ziemi).

Za stupą schodami w dół schodzę do zachodniej części kompleksu. Tu kolejne stupy, posągi Buddy, dzwony, flagi modlitewne i wszędobylskie małpy. Więcej turystów, żebraków i niewielkich kramów i sklepików, w których można kupić każdą pamiątkę nie zawsze związaną ze stupą. Przed jednym z posążków Buddy tłumek młodych ludzi, którzy usiłują wrzucać monety do miseczki przed posążkiem. Odległość spora i trafiający nagradzany jest oklaskami. Dookoła rozłożyła się grupa „bankowa”, która rozmienia banknoty na bilon. Przyglądam się zawodom, rezygnuję jednak z udziału w tej konkurencji.

Dochodzę do gompy, buddyjskiego klasztoru, gdzie spotykam grupę młodych mnichów. To chyba nowicjusze. Wśród nich dzieci. Biegają, hałasują, grają w tenisa stołowego – bawią się jak wszystkie dzieci na kuli ziemskiej. Dopiero po wyświęceniu na mnicha staną się dojrzałymi mężczyznami i będą swoją posługę wykonywali w pełnym majestacie.

Powrót do Thamelu wydaje się łatwiejszy. Jeszcze tylko chwila wytchnienia i napawanie się widokiem na dolinę Katmandu. Jest przepiękna. Można się wyciszyć i nabrać dystansu do otaczającej rzeczywistości.

Wierni w gompie, Katmandu (Nepal)Modlitwa, nauka, a może porady małżeńskie, Katmandu (Nepal)Przygotowanie do ceremonii religijnej, Katmandu (Nepal)Przygotowanie do ceremonii religijnej, Katmandu (Nepal)Stupy wotywne, Katmandu (Nepal)Stragany z dewocjonaliami, Katmandu (Nepal)
Stragan z misami tybetańskimi, Katmandu (Nepal)Wrzuć monetę do pojemnika pod figurkę Buddy szczęścia, Katmandu (Nepal)Można wymienić pieniążki na drobne, Katmandu (Nepal)Gompa klasztoru buddyjskiego, Katmandu (Nepal)Bhikku mnisi buddyjscy, Katmandu (Nepal)Mali mnisi buddyjscy, Katmandu (Nepal)
Andrzej Żarczyński
PodróżeKulturaMuzykaHistoriaFelietonyPaństwo, polityka, społeczeństwoPowieści i opowiadaniaKącik poezjiRecenzjeWielkie żarcieKomiks
PrzewodnikiAlbaniaNepalPolskaRumunia
Oceń zamieszczony obok artykuł.
Minister kazał, więc uprzejmie informujemy, że nasze strony wykorzystują pliki cookies (ciasteczka) i inne dziwne technologie m.in. w celach statystycznych. Jeśli Ci to przeszkadza, możesz je zablokować, zmieniając ustawienia swojej przeglądarki. Więcej informacji znajdziesz w artykule: Pliki cookies (ciasteczka) i podobne technologie.