W otoczeniu murów gotyckich tłum ludzi w strojach symbolizujących orszaki trzech magów z Europy, Azji i Afryki podążających za Betlejemską Gwiazdą zasłonił na placu czarny postument. Od strony kościoła św. Jerzego otworzyło się jedno okno. Na dawną, pierwszą kętrzyńską scenę wszedł czarno odziany mistrz ceremonii. Zamigotały koguty policyjnych radiowozów.
W górę uniosły się sztandary trzech kłaniających się żydowskiemu królowi kontynentów. Wyżej niż, w tym momencie jakby spokorniała, głowa olbrzymiego zielonego smoka. Symboliczne Dzieciątko osłonięte ramionami Marii. Obok Józef z kosturem. Komu dziękujemy? Owemu maleństwu nieokrytemu, jak mówi pieśń, sukienczyną, czy aktorom, reżyserom, scenarzystom znakomitego ulicznego teatru? Wyśmienitego tak, że w tenże jeden z mroźnych szczególnie dni przyciągnął mieszkańców o liczbie kilkakrotnie większej niż ciepła miejska Wigilia dwa tygodnie temu.
To ogrom pracy wykonanej przez, bez wątpienia głównego animatora Orszaku Trzech Króli, dyrektora Kętrzyńskiego Centrum Kultury, został doceniony przez publiczność niemającą z przejęcia czasu pomyśleć o chuchaniu w dłonie, przytupywaniu z zimna ciągnącego od zmarzniętych chodników.
Ach, jak barwnie, jak wesoło, pomijając nieliczne smutne, poważne twarze, które chyba szukały ascetyzmu, mylnie kojarząc go z misterium i sacrum. Dzieci nie patrzcie. Fotografowie odwracajcie od tych obliczy swoje aparaty, bo pochód ruszył. Wzdłuż niego inne barwy. Przede wszystkim strażnicy grodu, w niebiesko-białych strojach z herbem miasta na piersiach, dawali poczucie bezpieczeństwa nie tylko swoją czujną postawą, ale i długimi halabardami. Przy nich, mniej zauważalni, przemykali się w czerwonych kombinezonach ratownicy medyczni. Dumnie kroczyła po bokach Orszaku zielono umundurowana młodzież.
Co kilka kroków mały teatr. Wybitny, zapierający dech w piersiach, przykuwający oczy. Aktorstwo nastolatków próby najwyższej. Na twarzach radość. Jakże nie oglądać i słuchać z przyjemnością, gdy widać, że wykonawcy sami przeżywają artystyczną katharsis!
Plac główny. Burmistrz życzy podniośle: „Szczęść Boże!”. I nagle niespodzianka – ksiądz Żuchowski unosi kciuk do góry i mówi „Trzymajcie się ciepło”. Wzruszające…