Państwo, polityka, społeczeństwo...

Zapomniana prawda

Armenia, inaczej Hajastan, leży na Bliskim Wschodzie i graniczy z Azerbejdżanem, Gruzją, Iranem oraz Turcją. Ze względu na swoje położenie geograficzne była terenem częstego ścierania się sąsiednich mocarstw. Z tego powodu życie w Armenii nie jest łatwe. Ok. 80% Ormian żyje na emigracji.

Vartan Haytayan, Ormianin mieszkający w USA od 1956 r., tak wspomina dawne czasy: Rodzice poczekali, aż trochę podrosnę i wyemigrowaliśmy najpierw do Włoch, a potem do Stanów Zjednoczonych. Kiedy wyjeżdżaliśmy, miałem osiem lat. Wielu z moich znajomych, sąsiadów również opuszczało kraj. W poszukiwaniu spokojnego i lepszego życia.

Na początku XIX w. Rosjanie opanowali znaczną część Armenii, reszta kraju znajdowała się wówczas pod jarzmem Turcji. W momencie wybuchu I wojny światowej Ormianie zostali uznani przez Turków za element zbędny i podejrzany etnicznie oraz religijnie (Armenia jako pierwsza przyjęła chrześcijaństwo jako swoją religię państwową). 24 kwietnia 1915 r. rządzący Turcją triumwirat – Enwer Pasza, Taalat Pasza i Dżenal Pasza – wydał rozkaz rozpoczęcia wysiedlania i mordowania Ormian. Minister Spraw Wewnętrznych, Taalat Pasza, pisał, iż rząd zdecydował się na totalną eksterminację Ormian. (…) jakkolwiek tragiczne będą środki tej eksterminacji, bez słuchania głosu sumienia należy położyć kres ich egzystencji. I stanowczo podkreślał, że Ci, którzy się temu sprzeciwią nie mogą być i nie będą urzędnikami państwowymi. Tzw. młodoturcy rządzący ówcześnie Turcją głosili ideę panturkizmu, w imię której m.in. zdecydowano na wyeliminowanie Ormian. Panturkizm zakładał zjednoczenie ludów tureckich, a jedyną przeszkodą byli Ormianie – po pierwsze jako niemuzułmanie, po drugie geograficznie odgradzali oni Turków od reszty narodów tureckich.

24 kwietnia zapoczątkowano też tzw. akcję deportacyjną. Znany i ceniony brytyjski historyk tak ją opisuje: Niemowlęta zabierano do „sierocińców”, które okazywały się być jamami wykopanymi w ziemi. Tam wrzucano je i żywcem grzebano pod stosem kamieni. Kobiety i starców zmuszano do pieszego wielosetkilometrowego marszu w kierunku Syrii. Po drodze napadały na nich bandy, którym władze pozwalały na mordowanie i grabież ich dobytku. Nie dawano im ani pożywienia, ani wody. Wielu umarło z pragnienia (…). Ofiary wrzucano do Tygrysu i Eufratu. Zagłady uniknęło 300 tys. osób, którym udało się przedostać na rosyjską stronę bądź zbiec. Uciekinierzy rozproszyli się po całym świecie. Najwięcej Ormian żyje obecnie w Stanach Zjednoczonych, w Polsce jest ich ok. 8 tys. Tak komentują tamte wydarzenia członkowie Armeńskiego Komitetu Narodowego w USA, przewodniczący Stepan Hajkian: Było to pierwsze ludobójstwo XX wieku. Shavarsh Oskanian, sekretarz: Jeszcze w 1914 r. w Imperium Osmańskim było 2,1 mln Ormian. Życie straciło 1,5 mln.

Po I wojnie światowej Armenia 2 grudnia 1920 r. została ogłoszona Armeńską Republiką Radziecką. Narodowy Kościół Ormiański jak i cerkiew prawosławna były ściśle inwigilowane przez władze państwowe, a duchowieństwo katolickie mordowane w niezwykle brutalny sposób – zatrzymanych palono żywcem, topiono czy spychano w przepaści górskie.

W 1939 r. Adolf Hitler, wydając rozkaz ataku na Polskę, mówił na odprawie dla dowódców Wehrmachtu: Zabijajcie bez litości kobiety, starców i dzieci. Liczy się szybkość i okrucieństwo. Kto dziś pamięta o rzezi Ormian?

Świat zachodni długo pozostawał obojętny wobec wydarzeń z 1915 r. Choć zostały one uznane przez większość historyków, długi czas sprawa ta była tematem tabu, starano się o niej nie wspominać. Do dziś nikt nie uczy tego na lekcjach historii. Ową wstrzemięźliwość Winston Churchill tłumaczył następująco: Ropa Mosulu okazała się być droższa od krwi Ormian. Turcja była zbyt ważnym sojusznikiem i partnerem do interesów.

Diaspora ormiańska i wielu pokojowych aktywistów na całym świecie zacięcie dąży, aby uznano jednak tamte tragiczne wydarzenia za ludobójstwo. Tak zrobiły na razie tylko nieliczne kraje świata. W Stanach Zjednoczonych jeszcze za czasów administracji Clintona, a później G. W. Busha próbowano „przeforsować” odpowiednią rezolucję, ale w obu przypadkach prezydenci poprosili o jej wycofanie. 15 września 2005 r. Komisja Spraw Międzynarodowych przyjęła wniosek ponownie. Wraz ze znanym zespołem rockowym - System Of A Down, którego członkowie są Ormianami, przed gmachem budynku w Los Angeles, gdzie mieści się biuro zajmującego się tą sprawą Dennisa Hasterta, zebrała się spora grupa aktywistów, aby pikietować za dalszym procesowaniem. W Internecie pojawiło się wówczas mnóstwo formularzy z prośbami o przedłużenie rezolucji dot. ludobójstwa. Nic jednak w tej sprawie nie zrobiono. Wokalista Serj Tankian tłumaczy to następująco: Przemysł zbrojeniowy, który sprzedaje broń do Turcji lobbuje przeciw. Nikt nie chce ryzykować dobrych stosunków z Turcją dla upamiętnienia tej dawnej, ale jakże ważnej zbrodni. – dodaje gitarzysta Daron Malakian. Waszyngton ma nadal strategiczne interesy na Bliskim Wschodzie. Mimo to, obecny prezydent Stanów Zjednoczonych, Barack Obama, oświadczył niedawno, iż w pełni popiera rezolucję.

W Europie sprawa wygląda nieco lepiej. Kraje, które uznały tamtą rzeź za ludobójstwo to w większości kraje europejskie. Ormianie i wielu ludzi wspierających rezolucję pragnie, by warunkiem przyjęcia Turcji do Unii Europejskiej było przyznanie się do zbrodni z 1915 r. Większość państw członkowskich poparło ten warunek. Teraz negocjację Turcji z UE stały się ważną drogą ku zażeganiu konfliktu tego kraju z Armenią. Jednak Turcy do dnia dzisiejszego nie przyznają się do ludobójstwa popełnionego przez rząd turecki. Utrzymują, że Ormianie byli ofiarami działań I wojny światowej i zmarli masowo w wyniku epidemii różnych chorób. W 1987 r. Parlament Europejski przyjął rezolucję, w której stwierdził, iż rzeź Ormian była zorganizowanym ludobójstwem. W odpowiedzi rząd w Ankarze nazwał ową rezolucję rasistowską i przepełnioną nienawiścią do narodu tureckiego. Były prezydent tego kraju, gen. Kenan Euren, oświadczył: Nie uznamy tamtych wydarzeń za ludobójstwo, bo da to Armenii pretekst do roszczeń terytorialnych. Inni politycy obawiają się z kolei odszkodowań finansowych, takich jakie musieli wypłacać Żydom Niemcy.

Vartan Haytayan: Zależy nam tylko na uznaniu prawdy i oddaniu historycznej sprawiedliwości.

W 2001 r. eksterminację Ormian uznał rząd francuski. A 19 kwietnia 2005 r. również i polski. Przyjęty przez aklamację tekst głosi: Sejm Rzeczpospolitej Polskiej składa hołd ofiarom ludobójstwa popełnionego na ludności ormiańskiej w Turcji podczas pierwszej wojny światowej. Pamięć o ofiarach tej zbrodni i jej potępienie jest moralnym obowiązkiem całej ludzkości, wszystkich państw i wszystkich ludzi dobrej woli.

Paulina Drozdek

Źródła:

  1. www.theforgotten.org – strona w pełni poświęcona upamiętnieniu rzezi Ormian z 1915 r. w pięknej oprawie graficznej, zawiera zdjęcia fotografa będącego świadkiem losów ludzi w obozach deportacyjnych na pustyniach Syrii podczas trwania ludobójstwa, liczne świadectwa osób ocalałych w formie krótkich filmów wideo i ciekawą linię czasu obrazującą historię Ormian przed, w trakcie i po ludobójstwie.

PodróżeKulturaMuzykaHistoriaFelietonyPaństwo, polityka, społeczeństwoPowieści i opowiadaniaKącik poezjiRecenzjeWielkie żarcieKomiks
PrzewodnikiAlbaniaNepalPolskaRumunia
Oceń zamieszczony obok artykuł.
Minister kazał, więc uprzejmie informujemy, że nasze strony wykorzystują pliki cookies (ciasteczka) i inne dziwne technologie m.in. w celach statystycznych. Jeśli Ci to przeszkadza, możesz je zablokować, zmieniając ustawienia swojej przeglądarki. Więcej informacji znajdziesz w artykule: Pliki cookies (ciasteczka) i podobne technologie.