Powieści i opowiadania > Nestor - Powieść minionych lat

Nestor - Powieść minionych lat (rozdz. 29-35)

29. O niewiastach

Złem bowiem jest żeńska ponęta, jak to Salomon pokutujący rzekł o niewiastach: „Nie słuchaj złej niewiasty, miód bowiem kapie z ust jej, rozpustnicy, na chwilę słodzi twoją krtań, później zaś stanie ci się bardziej gorzki od żółci; lgnący do niej wnijdą wraz ze śmiercią do piekła. Po drodze żywota [ona] nie chodzi, rozpustne zaś życie jej nieroztropne jest". Tak oto rzekł Salomon o wszetecznicach; a o dobrych niewiastach rzekł: „Cenniejsza jest od drogiego kamienia. Raduje się nią mąż jej, sprawia bowiem mężowi swojemu błogim całe życie. Dostawszy wełnę i len, robi rzeczy potrzebne rękoma swoimi. Podobna jest korabiowi handlowemu, z daleka zbiera sobie bogactwo, i wstaje ze świtem, i daje żywność domowi i robotę służebnicom. Widząc pole — kupuje: pracą rąk swoich nasadzi rolę. Przepasawszy mocno biodra swoje, wzmocni ramiona swoje do pracy. Doświadczyła, że praca jest dobrem, i nie gaśnie świecznik jej całą noc. Ręce swoje wyciąga ku rzeczom pożytecznym, palce swoje kieruje ku wrzecionu. Ręce swoje otwiera ubogiemu, jałmużnę podaje żebrakowi. Nie troska się mąż jej o dom, gdziekolwiek będzie, wszyscy domownicy jej odziani będą. Podwójne odzienie zrobi mężowi swojemu, a szkarłatne i purpurowe odzienie — sobie. Strojny bywa we wrotach mąż jej, zwłaszcza gdy siądzie na zebraniu ze starszyzną i z obywatelami kraju. Opony zrobi i odda na sprzedaż. Usta zaś swoje otwiera roztropnie, w czas mówi językiem swoim. W siłę i wdzięk przyoblekła się. Szczodrości zaś jej podniosły domowników jej i wzbogaciły; i mąż jej pochwala ją. Niewiasta bowiem roztropna błogosławiona jest, niech więc chwali bojaźń Pańską. Dajcie jej z owocu ust jej, niech chwalą we wrotach męża jej" (s. 269).

30. Wyprawy Włodzimierza na Polskę i Jaćwingów

Roku 6489 [981]. Poszedł Włodzimierz ku Lachom i zajął grody ich, Przemyśl, Czerwień i inne grody, które są i do dziś dnia pod Rusią. Tegoż roku i Wiatyczów zwyciężył i nałożył na nich dań od pługa, jaką i ojciec jego brał.

Roku 6491 [982]. Wszczęli wojnę Wiatycze, i poszedł na nich Włodzimierz, i zwyciężył ich powtórnie.

Roku 6491 [983]. Poszedł Włodzimierz na Jaćwingów, i zwyciężył Jaćwingów, i wziął ziemię ich (s. 269—270).

31. Zabicie Waregów-chrześcijan na ofiarę bogom

I czynił [Włodzimierz] ofiary bałwanom z ludźmi swoimi. I rzekli starcy i bojarzy: „Rzućmy los na młodzieńca i dziewicę; na kogo padnie, tego zarżniemy bogom". Był Wareg pewien, a dwór jego był, gdzie dziś cerkiew Świętej Bogarodzicy, którą zbudował [później] Włodzimierz. Wareg ten przyszedł z Greków i zachowywał wiarę chrześcijańską. A miał syna pięknego licem i duszą; na tego padł los przez zawiść diabelską. Nie cierpiał bowiem go diabeł, władzę mający nad wszystkimi, a ten był mu jak cierń w sercu, i starał się go zniszczyć przeklęty, i poduścił ludzi. I posłani do niego, przyszedłszy, rzekli: „Padł los na syna twojego, wybrali bowiem go bogowie sobie, chcemy więc złożyć ofiarę bogom". I rzekł Wareg: „Nie są to bogowie, jeno drzewo; dziś jest, a jutro zgnije; nie jedzą bowiem, ani piją, ani mówią, lecz są zrobieni rękami z drzewa. A Bóg jest jedyny, jemu to służą Grecy i pokłon oddają; on stworzył niebo i ziemię, i gwiazdy, i księżyc, i słońce, i człowieka, i przeznaczył mu żyć na ziemi. A ci bogowie co zrobili? Sami zrobieni są. Nie dam syna swojego biesom".

Oni zaś poszli i powiedzieli ludziom. Ci zaś, wziąwszy oręż, poszli nań i roznieśli jego dwór. On zaś stał na sieni z synem swoim. Rzekli do niego: „Wydaj syna swojego, abyśmy oddali go bogom". On zaś rzekł: „Jeśli są bogowie, to niech poślą jednego boga spomiędzy siebie, i niech wezmą syna mojego. A wy czemu składacie ofiary im?" I krzyknąwszy, podrąbali sień [PRZl] pod nimi, i tak zabili ich. I nie wie nikt, gdzie pochowano ich. Byli bowiem wtedy ludzie ciemni i poganie. Diabeł radował się z tego, nie wiedząc, że tak rychło miała nastąpić zguba jego. Tak bowiem starał się zgubić ród chrześcijański, lecz przegnany był krzyżem świętym także w tych stronach; myślał zaś przeklęty: „Tu moje siedlisko, tu bowiem nie nauczali apostołowie ani prorocy prorokowali", nie wiedząc, że prorok rzekł: „I nazwę ludzi niemoich ludźmi moimi"; o apostołach zaś rzekł: „Po wszystkiej ziemi rozeszły się opowiadania ich, i do końca świata — słowa ich". Chociaż apostołowie nie byli tu ciałem, lecz nauki ich jako trąby rozlegają się po świecie w cerkwiach, ich zaś naukami zwyciężamy przeciwnego wroga, depcząc go nogami, jako podeptali go i ci dwaj cnotliwi, przyjmując wieniec niebieski ze świętymi męczennikami i sprawiedliwymi (s. 270—271).

32. Wyprawy Włodzimierza na Radymiczów i Bułgarów

Roku 6492 [984]. Poszedł Włodzimierz na Radymiczów. Miał wojewodę imieniem Wilczy Ogon; i posłał Włodzimierz Wilczego Ogona przed sobą. Wilczy Ogon spotkał Radymiczów nad rzeką Pieszczaną, i zwyciężył ich. Przez to Ruś naśmiewa się z Radymiczów, mówiąc: „Pieszczańcy przed wilczym ogonem uciekają". Byli zaś Radymicze z rodu Lachów; przyszedłszy tu się osiedlili, i płacą dań Rusi.

Roku 6493 [985]. Poszedł Włodzimierz na Bułgarów [nadwołżańskich] z Dobrynią, wujem swoim, w łodziach, a Torków brzegiem przywiódł na koniach; i zwyciężył Bułgarów. Rzekł Dobrynia do Włodzimierza: „Oglądałem jeńców, wszyscy są w butach; ci dani nam dawać nie będą; pójdziemy szukać łapciarzy". I zawarł pokój Włodzimierz z Bułgarami, i zaprzysięgli go między sobą, i rzekli Bułgarzy: „Wtedy nie będzie między nami pokoju, gdy kamień zacznie pływać, a chmiel pocznie tonąć". I wrócił Włodzimierz do Kijowa (271—272).

33. Misjonarze różnych religii u Włodzimierza

Roku 6494 [986], Przyszli Bułgarzy wiary mahometańskiej, mówiąc: „Ty, kniaziu, jesteś mądry i roztropny, a nie znasz zakonu; uwierz w zakon nasz i pokłoń się Mahometowi". I rzekł Włodzimierz: „Jaka jest wiara wasza?" Oni zaś rzekli: „Wierzymy w Boga, a Mahomet nas naucza, każąc obrzezać członki wstydliwe, i świniny nie jeść, wina nie pić, za to po śmierci, mówi, można z niewiastami używać rozpusty. Da Mahomet każdemu po siedemdziesiąt niewiast pięknych, wybierze jedną piękną, i piękność wszystkich na nią przeniesie, ta będzie mu żoną. Tu zaś, powiada, należy oddawać się wszelkiej rozpuście. Jeżeli kto na tym świecie będzie ubogi, to i na tamtym". I inne mnogie kłamstwa [mówili], o których wstyd jest pisać. Włodzimierz zaś słuchał ich, albowiem sam lubił niewiasty i mnogie wszeteczeństwa, wysłuchiwał więc ich z upodobaniem. Jeno było mu niemiłe obrzezanie członków i niejadanie świniny, a najbardziej — niepicie; rzekł: „Dla Rusi picie jest weselem, nie możemy bez tego być".

Potem zaś przyszli Niemcy z Rzymu, mówiąc: „Przyszliśmy posłani od papieża". I rzekli do niego: „Rzekł ci tak papież: «Ziemia twoja, jako i ziemia nasza, a wiara wasza nie jako wiara nasza; wiara bowiem nasza jest światłem, kłaniamy się Bogu, który stworzył niebo i ziemię, gwiazdy, księżyc i wszystko, co oddycha, a bogowie wasi drzewo są»". Włodzimierz zaś rzekł: "Jakie jest przykazanie wasze?" Oni zaś rzekli: „Poszczenie wedle siły; «Jeśli kto pije czy je, wszystko to dla chwały Bożej» — mówi nauczyciel nasz Paweł". Rzekł więc Włodzimierz do Niemców: „Idźcie z powrotem, gdyż ojcowie nasi tego nie przyjęli". Usłyszawszy o tym, przyszli Żydowie chazarscy, mówiąc: „Słyszeliśmy, że przychodzili Bułgarzy i chrześcijanie, ucząc każdy wiary swojej. Chrześcijanie bowiem wierzą w tego, któregośmy ukrzyżowali, a my wierzymy w jedynego Boga Abrahama, Izaaka, Jakuba". I rzekł Włodzimierz: „Jaki jest zakon wasz?" Oni zaś rzekli: „Obrzezać się, świniny nie jeść, ani zajeczyny, sobotę święcić". On zaś rzekł: „A gdzież jest ziemia wasza?" Oni zaś rzekli: „W Jerozolimie". On zaś rzekł: „Tam jest na pewno?" Oni zaś rzekli: „Rozgniewał się Bóg na ojców naszych, i rozproszył nas po krajach [różnych] za grzechy nasze, i oddana została ziemia nasza chrześcijanom". On zaś rzekł: „To jakże wy innych nauczacie, a sami jesteście odrzuceni od Boga i rozproszeni? Jeśliby Bóg miłował was i zakon wasz, to nie bylibyście rozproszeni po cudzych ziemiach. Czy chcecie, aby i nas to spotkało?"

Potem zaś przysłali Grecy do Włodzimierza filozofa, mówiąc tak: „Słyszeliśmy, że przychodzili Bułgarzy, ucząc cię by przyjąć wiarę swoją, ich zaś wiara plugawi niebo i ziemię, i są oni przeklęci najwięcej ze wszystkich ludzi, upodobniwszy się Sodomie i Gomorze, na które spuścił Pan kamienie gorejące, i potopił ich, i utonęli. Tak i tych czeka dzień zguby ich, gdy przyjdzie Bóg sądzić narody i wygubi wszystkich czyniących bezprawie i dopuszczających się plugastwa. Ci bowiem obmywszy odbyty swoje, w usta wlewają [tę wodę] i po brodzie mażą się, wspominając Mahometa. Takoż i niewiasty ich czynią takież plugastwa, a nawet gorsze: od spółkowania męskiego i żeńskiego kosztują". To usłyszawszy Włodzimierz splunął na ziemię, mówiąc: „Nieczysta to rzecz". Rzekł zaś filozof: „Słyszeliśmy też i to, że przychodzili z Rzymu nauczać was wiary swojej, ich zaś wiara mało się różni od naszej: odprawiają [msze] bowiem na przaśnikach, czyli opłatkach, których Bóg nie przekazał, lecz zlecił na chlebie odprawiać, i dał go apostołom; wziąwszy chleb, rzekł: «To jest Ciało moje, łamane za was...» Tak samo wziąwszy kielich, rzekł: «To jest Krew moja nowego zakonu». Ci zaś tego nie czynią, dlatego uchybiają wierze". Rzekł zaś Włodzimierz: „Przyszli do mnie Żydowie, mówiąc, że Niemcy i Grecy wierzą w tego, któregośmy ukrzyżowali". Filozof zaś rzekł: „Prawda, że w tego wierzymy, ich bowiem prorocy przepowiadali, że Bóg narodzi się, a inni, że będzie ukrzyżowan i pogrzebion, a trzeciego zaś dnia zmartwychwstanie i na niebiosa wstąpi. Oni zaś tych proroków zabijali, innych prześladowali. Gdy zaś spełniło się proroctwo ich, zstąpił na ziemię i przyjął krzyż, i zmartwychwstawszy na niebiosa wstąpił. Na ich zaś pokajanie się czekał lat czterdzieści i sześć, i nie pokajali się. I posłał na nich Rzymian, i grody ich rozbili, a samych rozproszyli po różnych krajach, i są w niewoli w tych krajach". Rzekł zaś Włodzimierz: „A dlaczego zstąpił Bóg na ziemię, i mękę taką przyjął?" Odpowiadając zaś filozof rzekł: „Jeśli chcesz posłuchać, powiem ci od początku, dlaczego zstąpił Bóg na ziemię". Włodzimierz zaś rzekł: „Posłucham rad" (s. 272—274).

34. O stworzeniu świata oraz wygnaniu Adama i Ewy z raju

I począł filozof mówić tak: Na początku stworzył Bóg niebo i ziemię, w pierwszym dniu. A w drugim dniu stworzył sklepienie pośród wody. Tegoż dnia rozdzieliły się wody, połowa ich wzeszła nad sklepienie, a połowa ich pod sklepienie. A w trzecim dniu stworzył morze i rzeki, i źródła, i nasiona. W czwartym dniu słońce i księżyc, i gwiazdy, którymi Bóg przyozdobił niebo. Widząc zaś to pierwszy z aniołów, naczelnik chóru anielskiego, pomyślawszy w sobie, rzekł: „Znijdę na ziemię i zawładnę ziemią, i będę podobny Bogu, i postawię tron swój na obłokach północy". I oto natychmiast strącił go [Bóg] z niebios, a po nim upadli, którzy byli pod nim, chór dziesiąty. Było zaś na imię temu przeciwnikowi — Sotonael, w którego miejsce postawił [Bóg] naczelnika Michała. Szatan zaś, zgrzeszywszy zamysłem swoim i utraciwszy sławę pierwotną, nazwał się przeciwnikiem Boga. Potem zaś w piątym dniu stworzył Bóg wieloryby i ryby, gady i ptactwa pierzaste. W szóstym zaś dniu stworzył Bóg zwierzęta, i bydło, i gady ziemskie; stworzył też człowieka. W siódmym zaś dniu spoczął Bóg po pracy swojej, a była to sobota.

I zasadził Bóg raj na wschodzie, w Edenie, wprowadził tam człowieka, którego stworzył, i pozwolił mu jeść z wszelkiego drzewa, tylko nie jeść. z jednego, które jest poznaniem dobrego i złego. I był Adam w raju, widział Boga i chwalił, gdy aniołowie chwalili. I spuścił Bóg na Adama sen, i usnął Adam, i wyjął Bóg jedno żebro u Adama, i stworzył mu żonę, i przywiódł ją Adamowi do raju. I rzekł Adam: „To kość z kości moich i ciało z ciała mojego, ta nazwie się żoną". I nadał Adam imiona bydłu i ptakom, zwierzętom i gadom, i samym aniołom nadal imiona. I poddał Bóg Adamowi zwierzynę i bydło, i władał wszystkimi, i słuchały go. Widząc zaś diabeł, jak uczcił Bóg człowieka, pozazdrościł mu, przemienił się w węża i przyszedł do Ewy, i rzekł do niej: „Czemu nie jecie z drzewa, które jest w środku raju?" I rzekła niewiasta wężowi: „Rzekł Bóg: nie macie jeść, a jeśli zjecie, to umrzecie śmiercią". I rzekł wąż niewieście: „Śmiercią nie umrzecie; wie albowiem Bóg, że tego dnia, którego zjecie z niego, otworzą się oczy wasze i będziecie jako i Bóg rozumieć dobro i zło". I zobaczyła niewiasta, że dobre jest drzewo do jedzenia, wziąwszy owoc, podała mężowi swojemu, i jedli, i otworzyły się oczy im, i zrozumieli, że nadzy są, i zszyli z liści figowych przepaski. I rzekł Bóg: „Przeklęta ziemia w dziełach twoich, i w smutku jeść będziesz wszystkie dni żywota swojego". I rzekł Pan Bóg: „Jeżeliby wyciągnęli rękę i wzięli z drzewa żywota, żyliby na wieki". I wygnał Pan Bóg Adama z raju. I siad! naprzeciw raju, płacząc i uprawiając ziemię, i uradował się szatan przekleństwem ziemi. Oto nasz pierwszy upadek i gorzka zapłata — odpadnięcie od życia anielskiego (s. 274—275).

35. O zabójstwie Abla, potopie i wieży Babel

Zrodził Adam Kaina i Abla: Kain był rolnik, a Abel pastuch. I ofiarował Kain płody ziemskie Bogu, i nie przyjął Bóg darów jego. Abel zaś jagnię pierworodne, i przyjął Bóg dary Ablowe. Szatan zaś wlazł w Kaina i poduszczał Kaina, by zabił Abla. I rzekł Kain do Abla: „Wyjdźmy w pole". I posłuchał go Abel, i gdy wyszli, powstał Kain, i chciał zabić go, i nie umiał go zabić. I rzekł do niego szatan: „Weź kamień i uderz go". Wziął kamień i zabił go. I rzekł Bóg do Kaina: „Gdzie jest brat twój?" On zaś rzekł: „Alboż stróż jestem brata swojego?" I rzekł Bóg: „Krew brata twojego woła ku Mnie, będziesz jęczał i drżał do końca żywota swojego". Adam zaś i Ewa płakali, a diabeł radował się, mówiąc: „Tego, którego Bóg uczcił, ja zmusiłem do odpadnięcia od Boga, a oto teraz sprawiłem, że płacze". I płakali po Ablu lat trzydzieści, i nie zgniło ciało jego; i nie umieli go pogrzebać. I z nakazu Bożego przyleciały dwa ptaszki, jeden z nich umarł, drugi zaś wykopał jamę, i włożył umarłego, i pogrzebał go. Widząc zaś to Adam i Ewa, wykopali jamę, i włożyli Abla, i pogrzebali go z płaczem.

Adam zaś mając lat dwieście i trzydzieści zrodził Seta i dwie córki; i pojął jedna Kain, a drugą Set, i od tego ludzie rozpłodzili się i rozmnożyli po ziemi. I zapoznali Stwórcę swego, i przepełnili się rozpustą i wszelką nieczystością, i zabójstwami, i zawiścią — żyli ludzie po bydlęcemu. Był Noe, jedyny sprawiedliwy w rodzie tym. I zrodził trzech synów: Sema, Chama, Jafeta. I rzekł Bóg: „Nie będzie Duch mój przebywał między ludźmi"; i jeszcze: „Zniszczę to, co stworzyłem, od człowieka do bydlęcia". I rzekł Pan Bóg do Noego: „Zbuduj arkę długości łokci trzysta, a szerokości osiemdziesiąt, a wysokości trzydzieści łokci"; Egipcjanie bowiem łokciem sążeń zowią. Budując zaś arkę przez sto lat, opowiadał Noe, że będzie potop, i śmiano się z niego. Gdy zbudował arkę, rzekł Bóg do Noego: „Wejdź ty, i żona twoja, i synowie twoi, i synowe twoje, i wprowadź do siebie po parze od wszelkiego bydła i od wszystkich ptaków, i od wszystkich gadów". I wprowadził Noe, jak przykazał mu Bóg. Spuścił Bóg potop na ziemię, zatopił wszelkie ciało, a arka pływała po wodzie.

A gdy wsiąkła woda, wysiadł Noe i synowie jego, i żona jego. Od tych rozpłodziła się ziemia, i byli ludzie mnodzy i jednojęzyczni, i rzekli jeden do drugiego: „Zbudujemy wieżę do niebios". Zaczęli budować, i był naczelnikiem Nemrod. I rzekł Bóg: „Oto rozmnożyli się ludzie i pomysły ich próżne są". I zstąpił Bóg, i rozmieszał języki na siedemdziesiąt i dwa języków. Adamowy zaś język nie był odjęty Hebrejowi, ten bowiem jeden nie przyłożył się do szaleństwa ich, mówiąc tak: „Gdyby ludziom Bóg kazał budować wieżę do nieba, to stworzyłby ją sam Bóg słowem, tak jak stworzył niebiosa, ziemię, morze, wszystko widzialne i niewidzialne". Dlatego język jego nie przemienił się; od niego są Hebrejczycy. Na siedemdziesiąt i jeden narodów rozdzielili się [ludziel i rozeszli się po krajach, i każdy swój obyczaj przyjął. Wedle diabelskiej nauki owi gajom, owi źródłom, owi rzekom składali ofiary, i nie poznali Boga. Od Adama zaś do potopu lat 2242, a od potopu do rozdzielenia narodów lat 529 (s. 275—276).

Nestor 
  1. Sienią nazywano w dawnej Rusi krytą galerię na piętrze, wspierającą się na słupach.

PodróżeKulturaMuzykaHistoriaFelietonyPaństwo, polityka, społeczeństwoPowieści i opowiadaniaKącik poezjiRecenzjeWielkie żarcieKomiks
PrzewodnikiAlbaniaNepalPolskaRumunia
Oceń zamieszczony obok artykuł.
Minister kazał, więc uprzejmie informujemy, że nasze strony wykorzystują pliki cookies (ciasteczka) i inne dziwne technologie m.in. w celach statystycznych. Jeśli Ci to przeszkadza, możesz je zablokować, zmieniając ustawienia swojej przeglądarki. Więcej informacji znajdziesz w artykule: Pliki cookies (ciasteczka) i podobne technologie.