Podróże małe i duże > Wakacje w Tunezji

Hammamet (الحمامات) / Yasmine / Medyna (مدينة) – przewodnik

Hammamet - Hotel Lella BayaHammamet (Tunezja)Na plaży

Hammamet (arab. الحمامات, Al-Hammamat) to chyba najpopularniejszy kurort w Tunezji. W latach 20. XX wieku rumuński milioner wybudował tu sobie wspaniałą willę, a miasteczko zaczęło być odwiedzane przez bogatych Europejczyków. Dziś stoi tutaj ponad 100 hoteli!

Hammamet Yasmine

Mniej więcej 10 km od centrum znajduje się najmłodsza część miasta (Hammamet Yasmine), składająca się właściwie wyłącznie z hoteli. Wzdłuż plaży biegnie szeroki deptak – Bulwar 7 listopada 1987 roku. Nazwa upamiętnia datę bezkrwawego przewrotu, w wyniku którego Tunezją zaczął rządzić drugi w historii kraju prezydent Zin Al-Abidin Ben Ali.

Zaraz na początku bulwaru znajduje się poczta, bank, bankomaty i najtańszy sklep spożywczy w okolicy, a jednocześnie jedyny, w którym można kupić alkohol. Trochę dalej jest wesołe miasteczko i podróbka medyny wybudowana kilka lat temu. Są tu urocze knajpki, sklepy z pamiątkami, wielbłądy, z którymi można sobie zrobić zdjęcie i wiele innych atrakcji. Wszystko po to, żeby turyści nie musieli się fatygować do centrum, tylko mogli wydawać pieniądze na miejscu!

Hammamet nocą (Tunezja)
Hammamet - Hotel AlmazBurzaHammamet Yasmine (Tunezja)Hammamet nocą (Tunezja)Animacje w hotelu Almaz
Wodny aerobik

Przy okazji wizyty w Tunezji po raz pierwszy zdarzyło mi się spać w hotelu, który organizuje gościom czas. Cały dzień jest zaplanowany, o 12:00 gimnastyka nawodna, o 13:00 piłka wodna, o 13:30 gramy w lotki itd. Wszystko zapowiadane po czesku, polsku, angielsku, no i francusku oczywiście. Zawsze wydawało mi się, że hotel to środek do celu, najwyraźniej może być też celem samym w sobie. Założę się, że są tacy, którzy przez cały pobyt nie poszli się wykąpać w morzu i nie oddalili nawet na 500 metrów od hotelu!

Wieczorem mini-disco dla dzieci, a potem jakaś rozrywka dla dorosłych. Oczywiście tego typu atrakcje są w każdym albo prawie każdym hotelu. Jest godzina 21, wychodzisz na balkon, by nacieszyć się trochę chłodniejszym powietrzem, a możesz tylko zgadywać, który hałas jest nasz, a który z hotelu obok. Można też zamknąć okno albo wybrać się na spacer do portu. Cumuje tutaj jakieś 500 bogatych jachtów, które można przy okazji spaceru podziwiać.

Hammamet - port (Tunezja)Hammamet nocą (Tunezja)
Na plaży algi

Hammamet ciągnie się wzdłuż pięknej piaszczystej plaży, obmywanej niewiarygodnie niebieskim morzem. Jednak, o czym rzadko można przeczytać, w okolicach września woda wyrzuca na plażę algi. Podobno zdrowe, ale w słońcu wydzielają nieprzyjemny zapach i trochę psują widok. Na szczęście trwa to najwyżej parę dni i szybko traci na intensywności.

Kiedy już znudzi nam się spacerowanie wśród hoteli Hammametu Yasmine, możemy wybrać się do Medyny (Medyna). Upraszczając, można powiedzieć, że medyna to taki arabski odpowiednik naszej starówki. Można tam dojechać autobusem lub taksówką. Zważywszy na ceny i wygodę taksówka jest najlepszym rozwiązaniem. Kurs z Hammametu Yasmine do Hammametu Medyna to koszt 5 dinarów (około 10 zł)1. Oczywiście trzeba się targować, inaczej zapłacimy więcej. A teraz krótki kurs postępowania z taksówkarzami i na początku ważna uwaga: targować musimy się przed wejściem do samochodu, przy wysiadaniu jest już za późno! Rozmowa wygląda mniej więcej tak:

  • Klient: Hammamet Medina?
  • Taksówkarz: Oui.
  • Klient: Cinq dinar?
  • Taksówkarz: Non!

Czasem kierowca doda, że przecież ma taksometr albo, że to kosztuje 8. Wtedy grzecznie odchodzimy, a on krzyczy za nami, że pojedzie za 6. My, że damy 5! Albo nas weźmie, albo machnie ręką. Nie to nie, zaraz obok pewnie stoi drugi, w najgorszym wypadku weźmie nas ten trzeci. Kiedy tylko się zgodzi, wręczamy mu zgodne 5 dinarów. Dzięki temu nie może na koniec jazdy tłumaczyć się, że źle zrozumiał i żądać więcej. Może to tylko 3 dinary różnicy, ale jaka przyjemność, że zrobiło się dobry interes!

Hammamet Medina (Tunezja)Hammamet Medina (Tunezja)

Hammamet Medyna (Medina)

Hammamet Medina (Tunezja)Hammamet Medina (Tunezja)Hammamet Medina (Tunezja)Hammamet Medina (Tunezja)Hammamet Medina - plaża (Tunezja)
Hammamet Medina (Tunezja)Hammamet Medina (Tunezja)Hammamet Medina (Tunezja)

Jesteśmy na miejscu – Hammamet Medyna. W ekstremalnie wąskich uliczkach mieści się niezliczona ilość kramów, sklepów i kupców, którzy głośno zachęcają do zakupu właśnie u nich. Robią to w wielu językach, w tym po polsku słowami „za darmo” albo „chodź”. Czasem dumni, że poznali narodowość rozmówcy, wyrzucają z siebie potok słów:

  • Handlarz: Polska? Warszawa, Kraków, Łódź, Poznań...? No to jak?
  • Klient: Tychy:).
  • Handlarz: Tychy? Hahaha... Tychy banditen!:)
W muzeumW muzeum
Na dachu

Wąskie uliczki znacznie utrudniają orientację, można patrzeć tylko w niebo, brak jakiegokolwiek punktu, którym można by się kierować! Przez przypadek trafiamy do prywatnego muzeum! W Polsce rzecz nie do pomyślenia, a tu proszę, najprawdziwsze prywatne muzeum, niedotowane z kasy państwa, całkowicie samowystarczalne! Na dachu genialna sprawa, niskie stoliki, poduszki, coś w rodzaju wielkiego namiotu chroniącego przed słońcem. Można tu na chwilę odpocząć i czegoś się napić. Długo nie mogliśmy się stąd ruszyć! A na pożegnanie dziewczyna, która nas wpuściła, posmarowała nas olejkiem pomarańczowym. Koszt całej przyjemności to 5 dinarów od osoby. Dzieci mają gratis.

W muzeumHammamet Medina (Tunezja)Hammamet Medina (Tunezja)Hammamet (Tunezja)Hammamet Medina (Tunezja)
Meczet w Hammamet Medina (Tunezja)Fort

Po prawej zdjęcie makiety Medyny, które powinno Wam dać jakieś wyobrażenie tego, jak bardzo „ubita” jest tu zabudowa. Całość otoczona murami. Widać również fort, no i meczet oczywiście.

W muzeum

Krótki kurs targowania

Osobom, które nie potrafią się targować lub nie mają poczucia humoru, odradzam nawiązywanie kontaktu wzrokowego z kupcami. Trzeba mieć też do tego odpowiednie podejście, pamiętać, że to jest rodzaj zabawy i nie należy brać wszystkiego na serio! Jak już mówiłem, każdy zachęca, by kupić właśnie u niego. Zobaczyłeś fajny bębenek i chcesz wiedzieć, ile kosztuje? Nie ma co liczyć na to, że ktoś Ci odpowie! Zostajesz zaproszony na zaplecze razem z całą rodziną i wózkiem (trudniej uciekać!). Scena wygląda mniej więcej tak:

  • Handlarz: To jest ręczna robota, artystyczne wykonanie...
  • Klient: Ile?
  • Handlarz: Mocny materiał (w tym momencie sprzedawca demonstracyjnie siada na bębenku)...
  • Klient: Ile?
  • pięć minut później...
  • Handlarz: Nie będziemy agresywni, ja podam swoją cenę, ale ty nie wychodź, nie mów „cześć”, powiedz swoją cenę...
  • Klient: ILE!
  • Handlarz wyciąga kalkulator i wybija na nim sumę 350 dinarów (700 zł). Ja odpowiadam gromkim śmiechem, odwracam się na pięcie i mówię:
  • Klient: Cześć...
  • Handlarz: A jaka byłaby dobra cena?
  • Klient: 30 dinarów.
  • Handlarz: Bankruten, bankruten! Ja mam dzieci! Nie! Polska banditen! Tychy banditen! Baba Jaga! /Rwie sobie włosy z głowy./ Bankruten!
  • Próbujemy wytoczyć cały majdan ze sklepu i słyszymy:
  • Handlarz: 35?
  • Klient: OK.
Hammamet Medina (Tunezja)Hammamet Medina - mury miastaHammamet Medina (Tunezja)Hammamet Medina (Tunezja)Hammamet Medina (Tunezja)
Plaża przy MediniePan na motorku

Jak widać przebicie może być nawet 10-krotne! Z mojego doświadczenia wynika, że jeśli tylko coś kupiłeś, to na bank przepłaciłeś! Naprawdę! Oni nie robią złych interesów. Chyba jedyna metoda to podać cenę absurdalnie niską i wyjść. Jeśli sprzedawca Cię nie goni, znaczy, że to by była dobra cena. U następnego ew. można trochę podnieść i w ten sposób kupić towar przepłacając niewiele.

Niektórzy boją się targowania jak ognia i idą od razu do sklepu z napisem FIXED PRICE. Teoretycznie tutaj ceny są ustalone, ale jeśli nie jest to duży sklep i rozmawiasz z właścicielem, to nawet tutaj można czasem utargować 30% ceny! Mówię Wam, można się od tego uzależnić! Po powrocie targowałem się przed kioskiem o tańszy bilet!

Hammamet (Tunezja)Deptak przy plażyHammamet Medina (Tunezja)

Dzieci

Dziewczynka na plażyDziewczyny z jaśminami

Praktycznie wszędzie biegają dzieci i sprzedają bukieciki z jaśminu. Czasem (zwłaszcza dziewczynki) potrafią się pokłócić o klienta na jego oczach! Generalnie są miłe, choć bywają i natrętne, a nawet wulgarne! Jeśli np. sprzedawca woła za moją żoną z lekkim uśmiechem „BABA JAGA”, to jest zabawne, ale jak gówniara woła za nami „FUCK YOU!”, to już inna sprawa. Trzeba jednak pamiętać, że to miejscowość turystyczna i występuje tu pewne zdziczenie obyczajów, za które w dużym stopniu odpowiadają turyści.

KąpielMoczenie nógDzieci na plażyMini siatkówka
Hammamet (Tunezja)Dzieci wracają ze szkoły

Właśnie rozpoczyna się rok szkolny. Dzieci chodzą w mundurkach, najmłodsze dziewczynki w różowych, starsze w granatowych. I tym nieprzyjemnym, szkolnym akcentem kończę ten miniprzewodnik po Hammamecie.

W Hammamecie targował się Witold Wieszczek.
  1. Stan na rok 2008.

PodróżeKulturaMuzykaHistoriaFelietonyPaństwo, polityka, społeczeństwoPowieści i opowiadaniaKącik poezjiRecenzjeWielkie żarcieKomiks
PrzewodnikiAlbaniaNepalPolskaRumunia
Oceń zamieszczony obok artykuł.
Minister kazał, więc uprzejmie informujemy, że nasze strony wykorzystują pliki cookies (ciasteczka) i inne dziwne technologie m.in. w celach statystycznych. Jeśli Ci to przeszkadza, możesz je zablokować, zmieniając ustawienia swojej przeglądarki. Więcej informacji znajdziesz w artykule: Pliki cookies (ciasteczka) i podobne technologie.