Podróże małe i duże > Shqipëria - Kraina Orłów - przewodnik po Albanii

Ksamil / Εξαμίλια (Albania) – Raj na ziemi – przewodnik

Ksamil (Albania)Ksamil (Albania)
Plaża w Ksamil (Albania)Ksamil (Albania)
Ksamil (Albania)Ksamil (Albania)

Ksamil / Εξαμίλια – to niewielka miejscowość położona na południu Albanii niedaleko granicy z Grecją, mniej więcej w połowie drogi między Sarandą a Butrinti. To, co czyni ją wyjątkową, to piękna zatoka urozmaicona czterema niewielkimi wysepkami. Po prostu raj na ziemi! Znajdziecie tu piękną, słoneczną pogodę, czystą, ciepłą wodę, przyjemne plaże, pyszne, tanie jedzenie. No i te widoki... Przez wzgląd na nie ten odcinek przewodnika będzie mniej przegadany, ale za to będzie więcej zdjęć, które mam nadzieję, bardziej niż słowa przybliżą Wam uroki tego miejsca.

Ksamil (Albania)Meduza na wakacjachKsamil (Albania)Ksamil (Albania)Zatoka w Ksamil (Albania), w tle wyspa Korfu

UWAGA! Wszystkich, którzy odwiedzali Albanię albo planują w najbliższym czasie się do tego kraju wybrać, serdecznie zapraszam do współtworzenia tego przewodnika. Można w tej sprawie pisać na adres redakcji redakcja@libertas.pl.

Transport

Ksamil (Albania)

Do Ksamil możemy przyjechać zarówno własnym samochodem, jak i korzystając z transportu publicznego. Jak już pisałem Ksamil leży po drodze z Sarandy do Butrinti – starożytnego miasta wpisanego na Listę Światowego Dziedzictwa UNESCO – w związku z tym kursują tutaj regularnie autobusy i busy. Do samej zaś Sarandy bez trudu dostaniemy się promem z Korfu lub autobusem z dowolnego miejsca w Albanii.

Wypoczynek

Plaża w Ksamil (Albania)Ksamil (Albania)
Plaża w Ksamil (Albania)Jeremi

Do Ksamil najlepiej przyjechać po sezonie. Ja byłem na przełomie września i października. Cały czas była słoneczna pogoda, temperatury oscylowały w okolicach 25–30 stopni, ani razu nie padał deszcz. Ponieważ było po sezonie, plaże były wyludnione, co dawało komfort odpoczywania. Z ilości złożonych leżaków wnioskuję, że w szczycie sezonu nie można dojść do morza, nie potykając się o czyjeś nogi! We wrześniu było spokojnie, rodzinnie, dzieci bawiły się beztrosko na pięknych czystych plażach, a my mogliśmy odpocząć. Leżaki i parasole należą najczęściej do właściciela restauracji, do której przylega plaża. Nikt nie żądał od nas opłaty za ich używanie, wręcz przeciwnie, właściciele zachęcali, jak tylko mogli, by właśnie na ich plaży wypoczywać, bo dzięki temu istniało duże prawdopodobieństwo, że na posiłek przyjdziemy właśnie do nich!

Plaża w Ksamil (Albania)Ksamil (Albania)Plaża w Ksamil (Albania)Zachód słońca w Ksamil (Albania)Zachód słońca w Ksamil (Albania)

Jedzenie

Restauracja przy plaży w KsamilKsamil (Albania)

Restauracja jest właściwie przy każdej plaży. W każdej znajdziemy oczywiście świeże ryby, ośmiornice i małże, czyli jednym słowem wszystko to, co zwykle można nad morzem zjeść. Znajdziemy również typowe potrawy kuchni włoskiej takie jak spaghetti czy pizza, bo i Włosi często tutaj na wakacje przyjeżdżają. Wszystko jest świeże, bardzo smaczne i w porównaniu do Polski – tanie. Dla przykładu: duża misa małż gotowanych z warzywami kosztowała nas zaledwie 300L, czyli jakieś 10zł. Często się zdarza, zwłaszcza w rodzinnych restauracjach, że po posiłku właściciel przynosi jakiś deser gratis! Np. talerz z owocami w miodzie.

Hotele

Pokój w hotelu ArdianiKolejny hotel w Ksamil (Albania)Hotel Ardiani, Ksamil (Albania)

Hoteli w Ksamil jest po prostu niezliczona ilość, a nie da się przejść stu metrów, żeby nie wpaść na kolejną budowę! My po raz kolejny zatrzymaliśmy się w pierwszym, jaki ujrzeliśmy po wyjściu z autobusu. Całkiem duży, czteroosobowy pokój z łazienką i aneksem kuchennym w hotelu Ardiani kosztował nas 20€ za noc! W pokoju była klimatyzacja, telewizor, kuchenka, lodówka i naczynia. Z balkonu było widać morze, a do naszej ulubionej plaży było spacerkiem jakieś 10 minut.

Albania w Ksamil, czyli albański koloryt

Ksamil (Albania)Na dachu hotelu Ardiani, Ksamil (Albania)Ksamil (Albania)

Ludziska, jeżdżąc w dalekie kraje, potrafią czasem przez tydzień nie wystawić czubka nosa poza hotelowy basen, zupełnie tego nie rozumiem. Przecież to, co najciekawsze, jest właśnie poza miejscami przez turystów zadeptanymi. Podglądamy Albańczyków i ich życie, patrzymy, jak ktoś wiesza pranie, albo jak przygotowuje wesele...

Ksamil (Albania)Ksamil (Albania)Przygotowania do wesela, Ksamil (Albania)

Widzimy kościół greckokatolicki i widzimy meczet. Widzimy wznoszone hotele, nowe drogi, widzimy baterie słoneczne nie tylko na domach i hotelach, ale nawet na nowo ustawionych latarniach ulicznych, które właśnie takimi bateriami są zasilane. Widzimy bawiące się dzieci i krowę grzebiącą w śmietniku.

Ksamil (Albania)Ksamil (Albania)Dzieci na plaży w KsamilKsamil (Albania)
Ksamil (Albania)Odpędzanie złych duchów, Ksamil (Albania)Odpędzanie złych duchów, Ksamil (Albania)

Ciekawym albańskim zwyczajem jest wieszanie na niedokończonych budowach maskotek, które mają odstraszać złe duchy i czary. Trzeba przyznać, że niektóre faktycznie wyglądają strasznie! No i trudno ich nie zauważyć, bo jak już mówiłem, placów budowy w Albanii akurat nie brakuje.

Inną ciekawostką jest upodobanie Albańczyków do Mercedesów. W Ksamil nie ma bankomatów, musiałem więc z konieczności wybrać się do Sarandy po pieniądze. Czekając na autobus, postanowiłem przeprowadzić badanie i policzyć samochody. W pierwszej setce naliczyłem 83 Mercedesy! Poza nimi były trzy Nissany (to chyba przypadek), reszta marek była reprezentowana przez góra jeden samochód. Oczywiście 100 pojazdów to dość mała próba, ale nawet gdyby przyjąć możliwość błędu rzędu 10 punktów procentowych, daje nam to minimum 73% udział Mercedesów!

Będzie hotel na hotelu..., Ksamil (Albania)Nowy deptak w Ksamil (Albania)Ksamil (Albania)

Hotele rosną jak grzyby po deszczu, a wzdłuż wybrzeża powstaje deptak. Gdy przyjedziemy tu za rok, to pewnie alejkę będą już oświetlały latarnie. Tempo przemian tego małego bałkańskiego kraju jest naprawdę godne pozazdroszczenia!

Bunkry

Rewitalizacja bunkrów po albańskuRewitalizacja bunkrów po albańsku

Lubimy nadawać miejscom wyszukane nazwy, i tak mamy np. w Albanii Miasto Tysiąca Okien – Berat, Miasto Tysiąca Schodów – Gjirokastёr, a gdybyśmy mieli powiedzieć coś w podobnym stylu o Albanii, to najbardziej na miejscu będzie chyba Kraj Tysięcy Bunkrów. W 1967 roku z inicjatywy Envera Hodży, KC Albańskiej Partii Pracy podjął decyzję o budowie 750 tysięcy (sic!) bunkrów, w celu zabezpieczenia ludności Albanii przed możliwą imperialistyczną agresją np. ze strony Związku Radzieckiego. Ich budowa pochłonęła aż 3 mld dolarów. Dzisiaj bunkry są jednym z symboli Albanii, można je zobaczyć wszędzie, także w Ksamil, gdzie dzielnie bronią kraju od strony morza, choć obecnie już zrewitalizowane i przerobione na grzybki, słoneczka itp... Z wyprawy do Albanii koniecznie należy sobie przywieźć popielniczkę w kształcie bunkra, którą kupimy w każdym przyzwoitym sklepie z pamiątkami.

Rewitalizacja bunkrów po albańskuRewitalizacja bunkrów po albańskuRewitalizacja bunkrów po albańskuRewitalizacja bunkrów po albańsku
Witold Wieszczek
PodróżeKulturaMuzykaHistoriaFelietonyPaństwo, polityka, społeczeństwoPowieści i opowiadaniaKącik poezjiRecenzjeWielkie żarcieKomiks
PrzewodnikiAlbaniaNepalPolskaRumunia
Oceń zamieszczony obok artykuł.
Minister kazał, więc uprzejmie informujemy, że nasze strony wykorzystują pliki cookies (ciasteczka) i inne dziwne technologie m.in. w celach statystycznych. Jeśli Ci to przeszkadza, możesz je zablokować, zmieniając ustawienia swojej przeglądarki. Więcej informacji znajdziesz w artykule: Pliki cookies (ciasteczka) i podobne technologie.