Państwo, polityka, społeczeństwo... > Contemplata aliis tradere

Czy Bóg ma dobry humor?

Nasze wyobrażenia o Bogu są przedziwne. Jedni wolą w Nim widzieć monarchę absolutnego, wręcz tyrana, który za złe postępowanie bez najmniejszego skrępowania wrzuca ludzi do piekła. Inni doszukują się w Nim Zegarmistrza Świata, który z iście matematyczną precyzją zaplanował świat i wszelkie ludzkie w nim poczynania. Jeszcze inni widzą w Nim majestatycznego Starca nie robiącego nic innego tylko oczekującego zabłąkanych i utrudzonych ziemskich wędrowców. Jeszcze inni określają Go jako bezosobową Moc hulającą to tu, to tam po Wszechświecie. Jakiekolwiek nie były by nasze wyobrażenia, przeciętny zjadacz chleba ma tę świadomość, że Prawdziwy Bóg je totalnie przekracza. Zdarzają się jednak tacy, którzy chełpią się tym, że już poznali i ogarnęli swoją mizerną myślą Boga – apeluję zatem o osobisty kontakt, bo nie pozostaje mi nic innego jak złożyć hołd tak genialnej osobie. Bowiem żelazna logika mówi mi, że jeśli ktoś pojął Absolut – sam musi być owym Absolutem.

Na gruncie naszych teologicznych rozważań pojawia się jednak temat pozornie niestosowny: Czy Bóg może mieć dobry humor? Czy takie zachowanie wręcz Bogu przystoi? Czy jeśli śmieje się On z dobrego, soczystego dowcipu, to czy przypadkiem nie traci czegoś ze swojej chwały i majestatu?

Teologia chrześcijańska wymienia kilka typów wypowiedzi o Bogu. Jednym z takich typów jest orzekanie analogiczne. Bazuje ono na koncepcji człowieka stworzonego na obraz i podobieństwo Boga. Mascal wręcz pokusił się o stwierdzenie, że istnienie analogii ukazuje nam fakt mówienia o Bogu. Analogia nie stwarza możliwości mówienia o Nim, ale stwierdza fakt! Zatem jeśli normalnemu człowiekowi przysługuje rozumienie, możemy pokusić się o stwierdzenie, że Bóg jest rozumny, oczywiście w sposób, który całkowicie przekracza nasze rozumienie słowa rozumność. Naturalnie, jeśli dobry humor jest niezbędny do prawidłowego życia i funkcjonowania człowieka, tego humoru nie może zabraknąć jego Stwórcy.

Przyjrzyjmy się zatem czym jest humor w życiu człowieka, by spróbować uchwycić fenomen Boga, który się śmieje. Zdrowy człowiek śmieje się, bo ma po temu tysiące powodów. Kiedy wiosenne słońce wedrze się niespodziewanie do okna jego mieszkania – uśmiecha się; to samo robi gdy kwietniowy deszcz zleje go jak z przysłowiowego Cebra. Uśmiecha się od czasu do czasu gdy jest sam, nie potrafi powstrzymać uśmiechu, gdy widzi twarz innego człowieka. I nie chodzi oczywiście tylko o mimikę twarzy – bo ta radość jest w nim. Skąd się ona bierze? Otóż źródłem radości jest zaskoczenie, a konsekwencją zaskoczenia – śmiech. Nie wiem czy zwróciliście uwagę, że ludzie zgorzkniali śmieją się rzadko, a jeśli już, to jest to uśmiech zawiści, że wreszcie komuś nie wyszło. Jednak różnica w tym uśmiechu jest diametralna: człowiek radosny śmieje się bo jest zaskoczony, człowiek zgorzkniały śmieje się, bo nic go już nie zaskoczy (jeśli ktoś chce zaobserwować ten rodzaj uśmiechu polecam przeglądnąć komentarze internautów dotyczące Kościoła na wp.pl).

Skąd zatem bierze się radość Boga? Otóż źródłem tej boskiej radości jest On sam. Może wyda się to dziwne, ale śmiem podejrzewać, że naprawdę czuję się On dobrze w Swoim towarzystwie. Bez zrozumienia tej radości płynącej z istoty Boga, nie da się zrozumieć istnienia świata i nas samych. Tomaszowe twierdzenie bonum est diffusivum sui (dobro się udziela, przelewa) pozwala nam uchwycić tajemnicę istnienia nas samych. Do radości jaką w sobie ma Bóg przynależy udzielanie się dalej, podobnie jak czynią to ludzie odkrywający coś fascynującego w swoim życiu. Ta Boża, zdrowa fascynacja Samym Sobą zapoczątkowała istnienie wszystkiego co jest.

Wspomniałem jednak, że źródłem radości jest zaskoczenie. Czy jednak Bóg, którego obraz troskliwie pielęgnujemy, daje się zaskoczyć? Czy nie jest to cecha nazbyt ludzka? Przyjmujemy zazwyczaj, że zaskoczenie jest efektem poznania czegoś co dotychczas poznane nie było. Warto jednak zauważyć, że dziecko ma w sobie tę genialną cechę, iż daje się zaskoczyć nawet tym co jest mu znane. Przykładem niech będzie bajka o bałwankach, którą mama wielokrotnie czytała mi przed snem gdy byłem mały. Doskonale znałem zakończenie bajki, jednak to nie zakończenie było w niej najistotniejsze. Najistotniejsza była sama bajka oraz niezwykle wciągająca, inspirująca i ciekawa treść. Niejednokrotnie kończyło się to płaczem, gdy mama miała już dość po trzecim razie rozpoczynania bajki od początku (zwłaszcza gdy wcześniej podwójne jej wysłuchanie gwarantowało jej spokojny wieczór). Myśmy się przyzwyczaili, że nie jesteśmy w stanie zaskoczyć się czymś co jest nam znane. Ostrzegam jednak, że stąd już niedaleka droga do gorzkiego śmiechu człowieka rozczarowanego. Być może w tym wypadku, Bóg raczej zachowuje się jak dziecko, niż jak dorosły – fascynuje się tym co znane i się tym wcale, a wcale nie nudzi.

Nieodłącznym elementem chrześcijańskiej duchowości jest humor. Jest on niczym smar w skomplikowanym mechanizmie – pozwala na płynną i delikatną pracę bez zbędnych zgrzytów i zacięć. Ludzie, którzy źle znoszą lekki dystans z jakim należy traktować wiarę, budują siermiężne konstrukcje myślowe, w których brakuje miejsca na cokolwiek innego, nawet na smar. Jednak bez niego wiara szybko rdzewieje i albo zasklepia się sama w sobie, albo rozpada się na kawałki.

Kiedy patrzę na twarze uśmiechniętych ludzi zastanawiam się dlaczego tego uśmiechu miałoby zabraknąć Bogu. Czy rzeczywiście jest on niestosowny? Być może jest to jedna z cech, która przekraczałaby nasze możliwości poznawcze. Chesterton w taki sposób zakończył Ortodoksję: Bóg, chodząc po ziemi, nie mógł nam okazać tego, co całkowicie nas przerastało; czasem podejrzewam, że tym czymś był Jego śmiech. Hmm... chyba miał rację.

o. Adam Wyszyński OP
PodróżeKulturaMuzykaHistoriaFelietonyPaństwo, polityka, społeczeństwoPowieści i opowiadaniaKącik poezjiRecenzjeWielkie żarcieKomiks
PrzewodnikiAlbaniaNepalPolskaRumunia
Oceń zamieszczony obok artykuł.
Minister kazał, więc uprzejmie informujemy, że nasze strony wykorzystują pliki cookies (ciasteczka) i inne dziwne technologie m.in. w celach statystycznych. Jeśli Ci to przeszkadza, możesz je zablokować, zmieniając ustawienia swojej przeglądarki. Więcej informacji znajdziesz w artykule: Pliki cookies (ciasteczka) i podobne technologie.