Podróże małe i duże > Rumunia - przewodnik

Dlaczego lubię wracać do Rumunii?

Malowny monastyr (Rumunia)Wielu ludziom, z którymi rozmawiam, Rumunia kojarzy się z biednym, niezbyt bezpiecznym miejscem, zamieszkałym głównie przez Cyganów. Taki obraz związany jest zapewne z opowieściami osób, które przejeżdżały przez ten kraj w latach 80., zmierzając dalej na południe. Rzeczywiście wtedy taka Rumunia się wydawała. Sama jechałam tamtędy w 1988 roku i pamiętam wiele cygańskich dzieci żebrzących wzdłuż trasy pociągu. Oczywistym powodem tego stanu rzeczy była bieda. Komunizm w Rumunii dużo bardziej niż w Polsce dotknął przeciętnych ludzi, szczególnie jeśli chodzi o jakość codziennego życia.

Odkąd Rumunia jest członkiem Unii Europejskiej, różnice w poziomie życia między naszymi krajami szybko się zacierają. Jednak nie jeżdżę tam po to, by porównywać poziom życia i sprawdzać stan posiadania obywateli.

Jezioro Lacul Rosu (Rumunia)Przejazd przez wąwóz Bicaz (Rumunia)

Rumunia jest rajem dla osób, które lubią spędzać wakacje aktywnie, lubią przyrodę nieskażoną przez człowieka, a w szczególności jest rajem dla miłośników górskich wycieczek. Tam w górach nie ma tłoku, można wybierać spośród różnych form krajobrazu. Można się wybrać w skaliste góry lub połoniny, uprawiać wspinaczkę skałkową, eksplorować jaskinie, podziwiać zjawiska krasowe, wędrować z plecakiem, jeździć po bezdrożach i rozbijać namiot, gdzie nam się spodoba. Można również chodzić na jednodniowe wycieczki, wybierając na miejsce zakwaterowania gospodarstwo agroturystyczne we wsiach o różnym rodowodzie. Rumunię zamieszkują nie tylko Rumuni, lecz także Węgrzy, Polacy, Czesi, potomkowie Sasów, oraz inne narodowości.

Bukareszt (Rumunia)Góry Bucegi (Rumunia)

Jeśli nie lubimy wędrować, Rumunia ma do zaoferowania miasta, miasteczka i wioski obfitujące w interesujące zabytki i ciekawostki, np.: malowane monastyry, zamki chłopskie, drewniane cerkwie, kościoły warowne, wytwory kultury ludowej, niezwykle widokowe drogi (Szosa Transfogarska i Transalpina), przebiegające na wysokościach ponad 2000 m n.p.m., wulkany błotne, wybrzeże Morza Czarnego, Deltę Dunaju oraz wiele innych atrakcji, których nie jest się w stanie zwiedzić w ciągu dwutygodniowego pobytu.

Widok na Bucegi z zamku chłopskiego Rasnow (Rumunia)Góry Piatra Craiuli (Rumunia)

Zauważyliście Państwo, że nie piszę o Drakuli? Nie wspominam o Drakuli, bo moim zdaniem Drakula to wabik dla abnegatów i ignorantów, i nie napiszę o tym więcej, proszę sobie znaleźć stosowne informacje w internecie.

Podróżując po świecie, jakoś przyzwyczajamy się do tego, że turysta traktowany jest przez miejscowych jak, przepraszam za wyrażenie, „dojna krowa”.

Kamienica w Braszowie (Rumunia)Uliczka w Braszowie (Rumunia)

W Rumunii nie odczuwa się tak mocno tego faktu. Miejscowi zdają się uradowani, że ktoś zechciał przyjechać do kraju o tak złej reputacji. Jednocześnie są z niego bardzo dumni, pytają przyjezdnych, jak im się tu podoba (Bjutiful Romania? Ha? – i widzimy szeroki uśmiech, jeśli potwierdzimy, że bjutiful). Wiele razy, kiedy robiłam zakupy, dostawałam coś w prezencie. A to kilo sera od babci sprzedającej nabiał, a to reklamówkę jabłek od sprzedawcy na targu. Szewc, naprawiając znajomej pasek od zegarka, nie chciał wziąć za to ani grosza.

Raz zdarzyło mi się zostawić chlebak w busie. Były w nim pieniądze i dokumenty. Wdałam się w rozmowę z pasażerami, jak dotrzeć do Domu Polskiego w miejscowości Paltinoasa. Ludzie zrobili krótką naradę, po czym wskazali mi drogę. Z emocji zostawiłam wyżej wspomniany chlebak. Wysiadłam, zorientowałam się, co się stało. Nawet nie zdążyłam się porządnie zdenerwować, bo bus zatrzymał się i w mgnieniu oka zwrócono mi zgubę.

Tradycyjna brama w Maramureszu (Rumunia)Drewniana cerkiew w Leud (Rumunia)

To nie jest jedyny przykład życzliwości, jakiej doświadczyłam w Rumuni, ale nie muszę Państwa przekonywać, że takie zdarzenia budują bardzo pozytywny obraz kraju i jego mieszkańców.

Jak się można w Rumunii dogadać? Młodzi Rumuni znają angielski zaskakująco dobrze. Przedstawiciele starszego pokolenia często mówią po francusku, niemiecku lub po włosku.

Moim zdaniem najlepsza baza noclegowa jest na wsi lub na prywatnych kwaterach. Owszem, nie zawsze znajdziemy łazienkę w pokoju do własnej dyspozycji, ale zawsze będzie ona czysta, a pościel – pachnąca. Z moich doświadczeń wynika, że im większy hotel, tym gorzej. Obsługa jest anonimowa, nie zawsze przestrzega się zakazu palenia.

Ostrzeżenie w parku (Rumunia)Ostrzeżenie w górach (Rumunia)

Jak najlepiej dostać się do Rumunii? Większość turystów z Polski przybywa samochodem, przez Słowację i Węgry. Za przejściem granicznym w Bors można wybrać pieniądze z bankomatu i kupić winietę. Jakość dróg w Rumunii jest bardzo zróżnicowana. Na ogół te główne są w dobrym stanie, często lepszym niż w Polsce. Natomiast w miejscach, gdzie diabeł mówi dobranoc, mogą nas spotkać niespodzianki. Często na wsiach nie ma asfaltu lub czekają nas wyboje i dziury.

Dobre połączenia lotnicze do Rumunii są z Niemiec (Wizz Air) i z Włoch (Ryanair). W samej Rumunii transport lokalny jest przyzwoity, nadal można także podróżować autostopem. Polecam ten ostatni, wypróbowałam na własnej skórze. Kierowcy chętnie się zatrzymują, czasami trzeba zapłacić cenę biletu (niektórzy ludzie po prostu tak sobie dorabiają, zabierając pasażerów po drodze). Miejscowi traktują autostop jako środek transportu i często widzi się ludzi zatrzymujących okazję przy drodze, szczególnie tam, gdzie komunikacja publiczna jest niewystarczająca.

Rezydencja królewska w Sinaia (Rumunia)Rezydencja królewska w Sinaia (Rumunia)

I jeszcze jeden fakt zachęcający: w Rumunii jest czysto (nie tak czysto jak w Niemczech czy Skandynawii, bez przesady), ale nie ma tylu plastików, reklamówek walających się po drodze, co na południu Europy jest normą. W dużych miastach służby publiczne sprzątają i myją ulice. Na basenie odkrytym, na campingu, na którym mieszkałam, siedzi pan porządkowy i zwraca uwagę tym, którzy śmiecą, żeby wrzucali papiery do kosza. Czy to nie idiotyczne, że opisuję taki oczywisty fakt jako coś niezwykłego? Ale czy widzieli państwo taki obrazek w Polsce? Dorosły zwraca uwagę obcemu nastolatkowi i ten słucha go bez gadania i chamskich odzywek, bo sprawa jest naturalna i oczywista?

Może dlatego lubię ten kraj, bo tam jeszcze jest normalnie. Ludziom nie poprzewracało się w głowach od dobrobytu, są serdeczni i gościnni. Zdarzają się tacy, którzy nie kopiują bezmyślnie zachodniego stylu życia i są pokorni wobec sił natury, z którymi muszą się zmagać, mieszkając w surowych górskich warunkach.

Jeśli więc lubicie piękne krajobrazy, jesteście otwarci na ludzi i macie nadzieję na przeżycie przygody, rozważcie Rumunię w swoich wakacyjnych planach.

Joanna Kuklińska
PodróżeKulturaMuzykaHistoriaFelietonyPaństwo, polityka, społeczeństwoPowieści i opowiadaniaKącik poezjiRecenzjeWielkie żarcieKomiks
PrzewodnikiAlbaniaNepalPolskaRumunia
Oceń zamieszczony obok artykuł.
Minister kazał, więc uprzejmie informujemy, że nasze strony wykorzystują pliki cookies (ciasteczka) i inne dziwne technologie m.in. w celach statystycznych. Jeśli Ci to przeszkadza, możesz je zablokować, zmieniając ustawienia swojej przeglądarki. Więcej informacji znajdziesz w artykule: Pliki cookies (ciasteczka) i podobne technologie.