W okresie wakacyjnym Leśniczówka przechodziła intensywny remont. Podniesiono sufit, poszerzono salę, wygospodarowano na piętrze trochę miejsca na antresolę i zamontowano nowe nagłośnienie. Trochę powierzchni zyskała również scena. Po tak gruntownej przebudowie należało nowy sezon w odpowiedni sposób zainaugurować. Tak też się stało. Właśnie z tej okazji 24 września na leśniczówkowych deskach wystąpił zespół Hasiok w którym gościnnie pojawił się Maciej Maleńczuk, a przed gwiazdą wieczoru na scenie pojawił był się zespół Qklok...
Nazwa Qklok pochodzi od śląskiego słowa kuklok oznaczającego wizjer. Zespół powstał pod koniec 2008 roku w Katowicach, a już może się pochwalić udanym występem przed szwedzkim zespołem Sabaton. O Szwedach było głośno między innymi dzięki kompozycji 40:1, opowiadającej o bitwie pod Wizną, gdzie 42-tysięcznej armii Niemców przez trzy dni zacięty opór stawiało zaledwie około 700 polskich obrońców!
Jak można się domyślić chłopcy grali muzykę raczej ciężką, której - co tu dużo kryć - wielkim fanem nie jestem i której słucham raczej sporadycznie. Mimo to, o dziwo, udało im się mnie całkiem nieźle rozbujać. No, może nie bawiłem się tak jak na dobrym bluesowym koncercie, ale mimo wszystko moja noga czuła się zobligowana, by pod stołem wybijać rytm. Szczególnie do gustu przypadł mi kawałek pt. Szestak, którego końcówkę nawet nagrałem na video.
Reasumując koncert uważam za bardzo udany. Było ostro, energetycznie i głośno... Ich muzyka, chociaż ciężka, była jednocześnie całkiem melodyjna i wpadała w ucho nawet - takim jak ja - umysłom ścisłym, które lubią piosenki już kiedyś usłyszane. Wykrzyczane teksty nie zawsze były dla mnie zrozumiałe, ale i tak - na tyle, na ile jestem w stanie to ocenić - znacznie lepsze niż średnia, zwłaszcza młodych zespołów. Słowem - myślę, że o Qkloku jeszcze usłyszymy. Pozdrawiam i trzymam kciuki.
Gościem specjalnym zespołu Hasiok był krakowski gwiazdor Maciej Maleńczuk - postać szalenie barwna, kontrowersyjna, mająca na swym koncie zarówno okres pobytu w zakładzie karnym, jak i w programie Idol (oba doświadczenia zapewne go wzbogaciły). Rok temu Hasiok razem z Maćkiem Maleńczukiem nagrał numer pt. Synu ale, jeśli wierzyć artystom, to koncert w Leśniczówce był pierwszym ich wspólnym występem.
Macieja Maleńczuka pamiętam jeszcze z czasów Pudelsów, ale z Hasiokiem, podobnie zresztą jak przed chwilą z Qklokiem, spotkałem się po raz pierwszy. Na początku znowu wypada mi wyznać, że za rapem oględnie mówiąc nie przepadam, a w 99 przypadkach na 100 rapowane teksty są dla mnie nie do zniesienia. Na koncercie znalazłem się głównie przez wzgląd na jego miejsce (Leśniczówka) i osobę Maćka Maleńczuka, a także dzięki krążącym w Internecie teledyskom Synu i Bankier. Poza tymi dwoma, jak się zresztą okazało niereprezentatywnymi kawałkami, twórczość Hasioka nie była mi znana. Czekały mnie zatem kolejne niespodzianki. Po pierwsze, ostrzejsze brzmienie zespołu, po drugie charyzmatyczny i charakterystyczny, łysy, skaczący po głośnikach i rapujący wokalista.
Jednak największą niespodzianką była dla mnie moja własna reakcja - koncert mi się podobał! Wokalista owszem, rapował, ale wyrzucane w publiczność teksty były świetne! Owszem, ostre i ciężkie od przekleństw, co z pewnością może razić tych bardziej wrażliwych, ale z drugiej strony, cóż to za cudowna przeciwwaga dla wszystkich tych przesłodzonych tekstów o niczym, po których trzeba hamować odruch wymiotny. Teksty Hasioka są często brutalne, ale prawdziwe, pełnokrwiste, niebanalne, czasem gorzkie, ale i niepozbawione humoru, a momentami ocierające się nawet o coś więcej. W dodatku wiele z nich jest po śląsku, co dla mnie (przepraszam za subiektywizm) jest dodatkową zaletą.
Do tego świetna, bardzo dynamiczna i za każdym razem perfekcyjnie dobrana muzyka, jakby szyta na miarę każdego tekstu! Brak jakichkolwiek oporów przed zabawą konwencjami - prawie discopolowy refren w Wersji demo albo motyw brzmiący jak msza żałobna w Bankierze. Przez kilka następnych dni słuchałem w kółko wszystkiego, co można było znaleźć na ich stronie! Po jakimś czasie zmęczony przełączałem na coś spokojniejszego, ale potem wracałem nie mogąc się im oprzeć.
Kilka słów trzeba poświęcić atmosferze koncertu, bo muszę przyznać, że działo się sporo. Maciej Maleńczuk robił chórki, grał na saksofonie i naturalnie zaśpiewał Syna. Do tego oczywiście pił, kibicował Cracovii, a nawet przeleciał szczupakiem przez pół sali żeby nastukać komuś z publiczności.
Robur biegał, skakał, wchodził między publiczność, a raz nawet śpiewał z poziomu podłogi, co pewnie było ukłonem w kierunku Mr. Zooba. Energii miał tyle, ile powinna mieć chodząca reklama dopalaczy, tak modnych ostatnio na najwyższych szczeblach naszej władzy... No ale ja widziałem tylko jak pił piwo.
Doprowadzona do wrzenia publiczność kłębiła się wokół niego, a śliczne, młode dziewczęta prawie rzucały bielizną w zespół - zupełnie jak za starych, dobrych czasów! Jednym słowem było tak rock'n'rollowo, jak chyba może być tylko w Leśniczówce! Naprawdę byłem pod wrażeniem.
Skutkiem ubocznym koncertu jest drobny komiks. Mam nadzieję, że za ten mały żarcik Robur się nie pogniewa, zaręczam, że to z czystej sympatii. Wszystkich muzyków pozdrawiam i dziękuję za ten zaskakujący dla mnie występ, zebranej publiczności za towarzystwo, a Dominice za zaproszenie.
Spróbuj tego gówna, zobacz jak smakują Nowoczesne produkty masowej pop-kultury Przyniesione w świat gorszy ze świata lepszego Konsumpcja, wydalanie oto treść życia twego Które warte jest tyle ile zjesz i wypijesz I choć nie chcesz tak żyć, mimo woli tak żyjesz Człowiek to brzmi dumnie podobny do wieprza Nażre się, wysra i potem znów wpieprza Już zadbali o koryto goście z fast foodu W karcie dań telewizja oto ochłap dla ludu Odlotowy megaburger, je się go przez parę godzin Skoro innym smakuje, tobie też nie zaszkodzi W audiotele osiągnąć szczyty bystrości Telenowelę zrozumieć w całości Reality obejrzyj uwierz w głupszych od siebie Ty się uśmiechasz, a fast food cię jebie Macie już co chcecie - żryjcie rodacy! Szybki posiłek dla ludzi pracy Zasra wasze mózgi wypcha żołądek Fast food - wyznacza nam porządek