Felietony > Do góry nogami

Lepiej być nie może, czyli precz z pesymizmem!

Lucky LuckPesymizm to straszna choroba tocząca zdrową tkankę naszego społeczeństwa! Jest jak najgorszy wróg, który niepostrzeżenie wkrada się w nasze szeregi, mąci, sieje defetyzm, zaraża, niszczy nas od środka! Problem narasta i ostatnio można zaobserwować, że pesymizm atakuje już nawet instytucje państwowe. By nie uczynił jeszcze więcej szkód musimy z nim bezwzględnie walczyć! Oto poradnik praktyczny na przykładzie służby zdrowia.

NIK w służbie zdrowia

Wyobraźcie sobie Państwo, że Najwyższa Izba Kontroli kontrolowała ostatnio dostępność wybranych świadczeń opieki zdrowotnej w Polsce i po wielu tygodniach wytężonej pracy doszła do zaskakującego wniosku, że - oględnie mówiąc - nie jest najlepiej! Przykry rekord padł w Kościerzynie, gdzie na wszczepienie endoprotezy trzeba poczekać pięć lat! Celem kontroli było zidentyfikowanie barier utrudniających dostęp pacjentów do wybranych specjalistycznych świadczeń opieki zdrowotnej. Okazało się, że winne są:

  • - niedostatek pieniędzy,
  • - niedostatek personelu,
  • - awarie sprzętu,
  • - strajki,
  • - jakieś podejrzane manipulacje przy układaniu list oczekujących, czyli po prostu korupcja.

Na pierwszy rzut oka raport nie wygląda najlepiej i jako taki wywołuje zupełnie niepotrzebną falę pesymizmu. Nieprzygotowana część społeczeństwa może się dać takiej fali porwać, dlatego musimy być czujni i natychmiast rozpocząć akcję ratunkową. Gdy tylko pojawia się okazja by bliźniemu pomóc, musimy tłumaczyć, że raport został przez media źle zinterpretowany, a jego powstanie jest faktem od początku do końca pozytywnym! Wyobraźmy więc sobie, że pesymista atakuje nas na ulicy takimi słowy:

Słyszałeś o tym raporcie NIK? Żeby trzeba było pięć lat czekać na operację! Aż boję się pomyśleć jak wygląda sprawa operacji od których zależy życie. Normalnie strach chorować! To jest skandal, osoby, które rządziły w ciągu ostatniego dwudziestolecia, powinny trafić pod sąd za zorganizowane ludobójstwo!

Ja wiem, wielu z Was mogłoby wpaść w panikę, ale po przeczytaniu poniższego poradnika każdy z Was powinien sobie z taką trudną sytuacją poradzić.

Walka z pesymizmem w praktyce

Po pierwsze uśmiech. Grzecznie się uśmiechamy, klepiemy kolegę/koleżankę po ramieniu i tłumaczymy, że telewizja jak zwykle wszystko poprzekręcała (to jest świetny chwyt, bo o tym, że telewizja kłamie, pesymiści wiedzą najlepiej!). Mówimy, że przecież te pięć lat, to tylko jednostkowy przypadek, a raport to kawał dobrej kontrolerskiej roboty. To nie jest jakieś tam fju bździu! To nasi najlepsi eksperci pisali! A teraz, kiedy w końcu wiemy dokładnie co działa nie tak, nasz rząd z pewnością przygotuje odpowiedni pakiet ustaw, nasz parlament wszystko przegłosuje, a nasz prezydent podpisze i wszystkim będzie żyło się lepiej.

Pesymiści powiedzą pewnie, że:

Co jest nie tak, to my wiemy i bez raportu, a poza tym nie jest to przecież pierwszy raport NIK o służbie zdrowia, dla przykładu dwa lata temu Najwyższa Izba Kontroli grzmiała, że marnotrawstwo, że oszustwa i brak nadzoru nad szpitalami... I co? Pogrzmiało, pogrzmiało, a potem raport trafił do archiwum i wszystko jest po staremu, bo o ile państwowa służba zdrowia z pewnością nie służy zdrowiu, to akurat rola Najwyższej Izby Kontroli w zupełności na kontroli się wyczerpuje.

No ale tak mówią tylko pesymiści, malkontenci i wywrotowcy. My mówimy, że jest postęp, jest już diagnoza i nawet jeśli Najwyższa Izba Kontroli też dała się trochę ponieść tej zaraźliwej fali pesymizmu, to przecież taka diagnoza jest olbrzymim krokiem do przodu. Ale to nie koniec dobrych wieści, rozwiązanie, które się z tej diagnozy wyłania jest banalne do wprowadzenia. Otóż skoro, jak widać, głównym problemem do którego wszystko się sprowadza jest brak pieniędzy, to trzeba je po prostu dodrukować, ewentualnie podnieść składkę zdrowotną. Oba te działania w zasadzie niewiele się od siebie różnią, więc właściwie jest sprawą bez znaczenia na które rozwiązanie nasz rząd się zdecyduje. Krótko mówiąc: niczego nie da się spieprzyć. A wszystkich pesymistów, którzy już zaczynają narzekać, że nie stać nas na podwyżkę podatków nokautujemy klasykiem i odpowiadamy: oczywiście, że nas stać, bo cóż warte pieniądze gdy nie ma zdrowia, przecież już Jan Kochanowski uczył nas, że:

...dobre mienie Perły, kamienie, Także wiek młody, Y dar urody, Mieysca wysokie, Władze szerokie, Dobre są: ale Gdy zdrowie w cale...

Co z tego, że zabraknie nam na wakacje? Grunt to zdrowie, więc nie bójmy się wydać na nie więcej pieniędzy, a wtedy szpitale zaczną lepiej działać i lekarzy będzie więcej, i lepsi będą, i strajki się skończą, kto wie, może nawet korupcja się skończy i nie będzie problemów z tymi nieszczęsnymi pięcioletnimi kolejkami. Zaufajcie trochę naszej władzy, naprawdę wszystko jest na dobrej drodze i w ciągu kilku następnych lat służba zdrowia tak się zmieni, że jej nie poznacie!

A pesymiści swoje, że...

służbę zdrowia to już teraz ciężko rozpoznać i w ogóle skąd ta pewność, że będzie lepiej?

Uświadomiony optymista na taki prostacki sarkazm może odpowiedzieć tylko jednym - pogodnym, niezachwianym apelem do naszych przyjaciół pesymistów.

Apel do przyjaciół pesymistów

Rodacy!

Nie dajcie się zwieść takiemu czarnowidztwu i pesymizmowi. Oczywiście, że będzie lepiej! Ja powiem więcej! Już jest lepiej! Rozejrzyjcie się dookoła! Przecież kiedyś tej służby zdrowia to w ogóle nie było! To cud, że ludziom udało się jakoś przeżyć. Jeszcze całkiem niedawno nie mieliśmy Najwyższej Izby Kontroli, wolności nie było, nie można było powiedzieć, że Stalin to świnia! A teraz proszę, można! Stalin to świnia! Kiedyś to niczego nie było i prawie nikt wtedy nie wierzył, że może być lepiej, a teraz proszę, wszystko jest! Nawet demokracja jest, a to przecież najlepszy ustrój na świecie! A skoro system jest najlepszy, to i decyzje są podejmowane w najlepszy z możliwych sposobów, tak? No, tak! No to mili państwo, czy takie decyzje mogą być złe? Czy może nam się coś złego przytrafić? Oczywiście, że nie! Na mocy definicji: najlepszy możliwy system musi skutkować najlepszymi z możliwych decyzji. Owszem, czasami jakaś decyzja nie jest może idealna, ale to tylko dlatego, że w danej konkretnej sytuacji lepszej podjąć się nie da. Żyjemy w najlepszym z możliwych ustrojów, więc wszystko co jest, jest najlepszą z możliwych wersji rzeczywistości albo, ujmując sprawę inaczej, jest to rzeczywistość na miarę naszych możliwości.

W ten oto prosty i łopatologiczny sposób udowadniamy każdemu pesymiście, że jest dobrze i LEPIEJ BYĆ NIE MOŻE! A każdy, kto tego nie dostrzega, kto narzeka i się niepotrzebnie denerwuje, po prostu nie rozumie na czym polega demokracja.

Witold Wieszczek
PodróżeKulturaMuzykaHistoriaFelietonyPaństwo, polityka, społeczeństwoPowieści i opowiadaniaKącik poezjiRecenzjeWielkie żarcieKomiks
PrzewodnikiAlbaniaNepalPolskaRumunia
Oceń zamieszczony obok artykuł.
Minister kazał, więc uprzejmie informujemy, że nasze strony wykorzystują pliki cookies (ciasteczka) i inne dziwne technologie m.in. w celach statystycznych. Jeśli Ci to przeszkadza, możesz je zablokować, zmieniając ustawienia swojej przeglądarki. Więcej informacji znajdziesz w artykule: Pliki cookies (ciasteczka) i podobne technologie.