Felietony > Ene dułe rike fake

Nieproszony gość

Kasia MatuszewskaŚwięta, święta i po świętach, eksperyment na kurczętach /tak mi się rymło/. I znów muszę powiedzieć dwa słowa Naczelnemu. Bo tak chciał artykuł przed świętami, że niby taki zabiegany, pierogi lepi, karpie zabija, myje okna, podłogi froteruje i później nie zdąży gazety wydać. Tere fere a kuku. Już ja wiem, co faceci robią przed świętami… A tak na marginesie to święta zawsze coś ciekawego przyniosą, ot i masz taki sobie dialog mamy z córką:

Parę godzin przed wigilią

  • Marta: Wiesz mamuś, jak ten talerz dodatkowy na wigilię jest dla jakiegoś gościa, to ja bym nie chciała, żeby przyszedł jakiś bezdomny.
  • Mama: A dlaczego?
  • Marta: Bo on by śmierdział i tak w ogóle. Ja bym go nie wpuściła.
  • Mama: Ale dziecko /nieco zdziwionym głosem/, po to jest ten talerz przygotowany. To tak jakbyś nie wpuściła Pana Jezusa do domu, przecież ksiądz mówił na kazaniu.
  • Marta: Ale chyba Jezus by tak nie śmierdział? A jakby on nas okradł albo później nie chciał wyjść, to co byś zrobiła.

Sytuacja robi się nieciekawa, a mama zaczyna okazywać oznaki poddenerwowania... /Chryste przecież Jezus nie kradł/

  • Mama: Oj Marta ty zaraz tak, żeby okradł. A może by zjadł, podziękował i wszyscy by byli zadowoleni. On by był najedzony, a ty zrobiłabyś dobry uczynek.
  • Marta: Mamo on by pewnie zeżarł wszystkie nasze pierogi i rybę, i zabrał moje prezenty.

Zawiedziona tokiem rozumowania swojej córki, mama zaczęła gadkę o pogodzie i o różnych pierdołach, chcąc zyskać na czasie i lepiej przygotować się do rozmowy.

Godzinę po wigilii

Mama rozsiadła się wygodnie w fotelu, nalała kieliszeczek wina i włączyła telewizor. Wiadomości.

Co najmniej osiem osób zginęło, gdy uzbrojony mężczyzna wtargnął w środę do domu na przedmieściach Los Angeles i otworzył ogień do uczestników wigilijnej kolacji – powiadomiła kalifornijska policja. Do tragedii doszło w środę wieczorem, gdy przebrany za św. Mikołaja uzbrojony mężczyzna wszedł do domu rodziców swojej byłej żony i otworzył ogień do uczestników przyjęcia wigilijnego. Zanim zbiegł, podpalił dom za pomocą prowizorycznego miotacza ognia.

  • Mama: Ja pierdolę…
Kasia Szymczuk
PodróżeKulturaMuzykaHistoriaFelietonyPaństwo, polityka, społeczeństwoPowieści i opowiadaniaKącik poezjiRecenzjeWielkie żarcieKomiks
PrzewodnikiAlbaniaNepalPolskaRumunia
Oceń zamieszczony obok artykuł.
Minister kazał, więc uprzejmie informujemy, że nasze strony wykorzystują pliki cookies (ciasteczka) i inne dziwne technologie m.in. w celach statystycznych. Jeśli Ci to przeszkadza, możesz je zablokować, zmieniając ustawienia swojej przeglądarki. Więcej informacji znajdziesz w artykule: Pliki cookies (ciasteczka) i podobne technologie.