Felietony > (Nie)życiowy groch z kapustą

Żądza

Joanna BurgiełłPojawia się w ludziach ni stąd, ni zowąd i powoduje niemałe zamieszanie. Dwoje ludzi zbliża się do siebie, dzieje się coś niby ciekawego, ale z jakiegoś powodu sprawia to również ból. Obwarowani konwenansami, nakazami i zakazami, tłumiący, powściągający – tak naprawdę hodujemy w sobie tego diabła, zamiast go po prostu puścić wolno. Plączemy się w żądze.

Jak to się dzieje, że opanowanie ciała jest czymś tak trudnym, nieosiągalnym, kłopotliwym? Wolna wola bierze dziś wolne? Żyjemy w świecie wiary w dualizm psychofizyczny (czy to słuszne, czy niesłuszne – „nie pytajcie, nie wiem tego”). Stąd zapewne przekonanie o potrzebie kontroli siebie nad sobą i problemy z tym związane. Skoro już na starcie przyjmujemy, że składamy się z dwóch różnych, przeciwstawnych bytów, walczących ze sobą, zwalczających się nawzajem – jak możemy osiągnąć harmonię? Czy rzeczywiście sekret tkwi w zwalczeniu żądzy?

Czasem mam wrażenie, że na świecie i między ludźmi mogłoby być bardzo przyjemnie i szczęśliwie, tylko z jakiegoś powodu nie jest. Wiem, to banał, truizm, idiotyzm pisać takie stwierdzenia, bo one nic nie wnoszą, ale jeśli przypomnieć sobie jak profesor na wykładzie z filozofii mówił, że jednym z fundamentalnych odkryć w tej dziedzinie myślenia o świecie było powiedzenie, że „byt jest, a niebytu nie ma”, to może jednak tkwi coś w tej prostocie. Z jakiegoś powodu nie jest ludziom dobrze, to wbrew pozorom nie takie oczywiste, bo ilu ludzi zastanawia się nad tym, że przecież jest jakiś powód? Zwykle jednak gnamy naprzód, każdy wie, że mu źle, ale gdzie jest tego przyczyna?

Pojęcie moralności przewartościowuje się człowiekowi w głowie co i rusz, przez całe życie. Przynajmniej takiemu człowiekowi jak ja, to znaczy - mnie (może jednak nie idźmy zbyt daleko w tych zabiegach stylistycznych typu generalizacja…). Z początku, będąc dzieckiem, lub dopiero co przestając nim być, mówi się – nigdy w życiu! Albo jak niektórzy – w życiu nigdy! To odnośnie alkoholu, papierosów, seksu i wszystkiego tego, co złe, zakazane i brudne. Potem przychodzi wiek młodzieńczy, wiek eksperymentów, nowych doświadczeń, sprawdzania i do wcześniejszej radykalnej umowy spisuje się aneks – dobra, ale tylko jeden raz! Potem razów staje się więcej i o tyłek potłuc wszystkie ideały i postanowienia, umowa zerwana, kara do zapłaty. Trzeba to inaczej poukładać, bo już zaczyna się walić na łeb i można zwariować, uważając siebie za człowieka złego i niegodziwego, skoro złamał własne zasady i obietnice sobie samemu dane. Mówi się w końcu – no, może czasami… a ostatecznie zaczyna robić się to ciągle jak coś powszechnego i zwykłego. I pierwsze, i drugie, i trzecie, i wszystko inne.

No i co? No i nic. I świat nie legł w gruzach, człowiek nie umarł, nie został od tego psychopatą czy degeneratem (no chyba że został, ale spójrzmy na znienawidzone statystyki – tych jest mało). Tłumione żądze dały znać o sobie i wyszły na światło dzienne (tudzież raczej nocne) i właściwie okazało się, że nie taki diabeł straszny.

Wróćmy zatem do początku – dwoje ludzi, bardzo blisko, co w tym złego? To, że nienawidzą. Siebie za swoją słabość, tego drugiego za jego pokusę. To, że walczą. Z ciałem, aby je powściągnąć, z umysłem, aby chciał powściągać (co nie takie oczywiste, a w tym momencie mamy już w jednej osobie nawet trzy osobne byty wciąż skonfliktowane, zupełnie tak, jak chciał Freud).

Gdyby relacje międzyludzkie opierały się na miłości, te dylematy by nie istniały. Wszystko psuje żądza? Wszystko psuje nasze podejście do żądzy. Tłumiące, zakazujące, rygorystyczne, karcące, nienawidzące, wypierające. A ona jest częścią nas, to tak jakby chcieć odciąć sobie rękę, bo dotknęło się kupy.

Zatem: wolna wola bierze dziś wolne? Raczej: dajmy wolnej woli wolne pole do działania!

Joanna Burgiełł
PodróżeKulturaMuzykaHistoriaFelietonyPaństwo, polityka, społeczeństwoPowieści i opowiadaniaKącik poezjiRecenzjeWielkie żarcieKomiks
PrzewodnikiAlbaniaNepalPolskaRumunia
Oceń zamieszczony obok artykuł.
Minister kazał, więc uprzejmie informujemy, że nasze strony wykorzystują pliki cookies (ciasteczka) i inne dziwne technologie m.in. w celach statystycznych. Jeśli Ci to przeszkadza, możesz je zablokować, zmieniając ustawienia swojej przeglądarki. Więcej informacji znajdziesz w artykule: Pliki cookies (ciasteczka) i podobne technologie.