Felietony > (Nie)życiowy groch z kapustą

Kiedy nie ma prądu

Joanna BurgiełłSą różne przejawy ludzkiej nędzy emocjonalnej. Niektórym się chce robić za dużo i zmieniają się w mięsne robotki od czarnej robotki, którym nigdy nikt dziękuję, ani pocałuj mnie w, ani cholera jasna nigdy nie powie w twarz, ani nawet przy obgadywaniu, ani nawet do nich nie pomyśli. Bo o nich zazwyczaj nikt nic nie wie ani oni specjalnie nikogo nie obchodzą, to i wiedzieć za specjalnie o nich nikt nic nie pożąda. Mięsiwem oblekłe półżywe robotki od czarnej robotki. Ci, którzy są zawsze, wszędzie, wszystko mają i wszystko potrafią zrobić. Obiekty tylko z pozoru interesujące, nie utrzymujące życia towarzyskiego, bo i niby z kim i kiedy, skoro tylko ta robotka i ta doskonałość w każdym calu; od jednego i drugiego boli głowa i chce się tylko co najwyżej wymiotować do sedesu.

A innym się robić nie chce nic. I nic nie robią i różnie na tym wychodzą, choć chyba najczęściej nieźle, a kłopoty zaczynają mieć, gdy właśnie się do jakiejś roboty wezmą, bo przez brak praktyki im nie idzie. Pozostając biernym i nierobnym osobnik takowy nie za duży ma wybór co do tego, jak pociągnąć dalej swoją nędzną egzystencję. Inni robią za niego – w tych najlepiej ustawionych sytuacjach również wikt i opierunek, korespondencję pocztową, czy opiekę medyczną, w co nie można jednakowoż pomimo najszczerszych chęci włączyć wypróżnienia, a i grać na komputerze jakoś też nikt się za takiego nie rwie, to osobnik pozostaje z dylematem godnym werterowskich cierpień „srać, czy grać?”.

A są też i tacy, co pomiędzy tymi dwoma skrajnościami jakoś lawirują i tych właśnie nędza emocjonalna, o której mowa, dotyka być może najboleśniej. Bo oni lawirują, znaczy, chwieją się, znaczy, jak mogliby nie upaść? Bo na palcach i na jednej nodze, raz to w jedną, a raz w drugą, rośnie im poziom adrenaliny i kortyzolu, miotają się i męczą, pomiędzy jednym i drugim: „ja to zrobię wszystko! Sam!”, „nie, nie ma mowy, nic robił nie będę, chyba cię!”, „a może jednak trochę powinienem, może zrobię?”, „dzisiaj zrobię, ale nigdy więcej!”... i sami nie wiedzą, czego chcą i tak miotają się jak łajba w czasie sztormu, nieuchronnie dążąca w odmęt i samozagładę, bo ani im się robić, ani i nie robić właściwie to nie chce.

A zresztą żadnemu z tych trzech typów tak naprawdę w duszy nic się nie chce. Nic się nie chce. Tak od rana, do wieczora – nic się nie chce. Ani w domu, ani w pracy – nic się nie chce. Na ulicy, czy w tramwaju – nic się nie chce. Z koleżanką, czy z kolegą – nic się nie chce. Robotki się nie chce, żarcia się nie chce, piwka się nie chce, spaceru się nie chce i filmu się nie chce, w końcu też kolegi, ani nawet koleżanki też się nie chce... nic się nie chce. I wtedy pojawia się serial.

A w serialu? Jak w Raju! Ludzie mają życie, problemy, fantazje, nowe kolorowe samochody i fascynujące życiowe zajęcia, życie jak w Madrycie, a to wszystko bez wychodzenia z domu, za jedyny i niewielki abonament, którego jak się nie zapłaci, to i tak co mi mogą zrobić? Albo jeszcze internety, w internetach jeszcze więcej dobra, więcej chłamu, szlamu i glonowej papki. Ekranowe wzdęte glonojady, obrośnięte ciemną emocjonalną nędzą wypełzają na żer o dogodnej porze pod koniec dnia. I spijają nektary rozkoszy, upajają się i upijają lub przyjmują bezpośrednio do spojówki lek podtrzymujące życie. Podłączeni do respiratorów, ładujący bateryjki serią elektronów z plazmowego serca na trzydzieści cali, ssący prąd życia z machinerii symulującej układ emocjonalny w sytuacjach, gdy ten prawidłowy przestał działać – sztuczne podtrzymywanie istot zwanych z przyzwyczajenia ludźmi. Wśród emocjonalnej nędzy pompuje im krew i rytmicznie wzdyma płuca zewnętrzne urządzenie napędzane prawami rynku, popytu i podaży, oglądalności i ilości wejść na stronę w ciągu dnia (czy opcjonalnie – lajków).

Co się z nimi dzieje, kiedy nie ma prądu?

Joanna Burgiełł
PodróżeKulturaMuzykaHistoriaFelietonyPaństwo, polityka, społeczeństwoPowieści i opowiadaniaKącik poezjiRecenzjeWielkie żarcieKomiks
PrzewodnikiAlbaniaNepalPolskaRumunia
Oceń zamieszczony obok artykuł.
Minister kazał, więc uprzejmie informujemy, że nasze strony wykorzystują pliki cookies (ciasteczka) i inne dziwne technologie m.in. w celach statystycznych. Jeśli Ci to przeszkadza, możesz je zablokować, zmieniając ustawienia swojej przeglądarki. Więcej informacji znajdziesz w artykule: Pliki cookies (ciasteczka) i podobne technologie.