Powieści i opowiadania > Seks dla umarłych

34. Rachunek sumienia

Rachunek sumieniaHania. Jakie ładne imię. Pasuje do jej zielonych oczu. Do niemal białych włosów. Siedzi teraz przy moim stole w rozchylonym szlafroku. Jej pełne piersi co chwilę nieśmiało się wysuwają. Jest niższa ode mnie, ale dzięki temu jej kształty są jeszcze bardziej kobiece. Mogłabym się w niej zakochać. Gdybym jeszcze umiała.

* * *

Kochałyśmy się. Długo. Same. On znowu nie przyszedł. Upiłam się na smutno i wylądowałyśmy razem w łóżku. Płacząc nad sobą pozwoliłam się jej rozebrać. Dotykałam jej piersi, ssałam sutki. Ona pieściła moje plecy, pupę i nogi. Przyciskałyśmy mocno do siebie swoje coraz starsze ciała. Z całej siły dociskałam łechtaczkę do jej uda. Ona ocierała się o mnie. To przyspieszałyśmy, to zwalniały. Używałyśmy języka, rąk, oczu, stóp, całego ciała... Kochałam się z nią nieprzerwanie kilka godzin, tak, jak tylko spragniona kobieta potrafi. Ja i ona.

* * *

Otwieramy kolejną butelkę. Hania opowiada, jak kochała się po raz pierwszy. Miała wtedy 16 lat. Była zupełnie inna niż ja. Taka niewinna. Romantyczna. Zakochana. Dalej taka jest! Nie wiem jak to możliwe. Dopiero w wieku 16 lat oddała komuś swoje serce i ciało. Dobrowolnie i bez reszty. To był jedyny mężczyzna jakiego naprawdę kochała. I kocha do dzisiaj.

Chciałabym być teraz nią w wieku 16 lat. Móc w miłości zacząć wszystko od nowa. Nie wiedzieć tego wszystkiego co wiem. Żeby wszystko było znowu takie pierwsze i nowe. Ekscytująco grzeszne. Albo wiedzieć i nie popełnić tych wszystkich błędów...

* * *

Przypominam sobie teraz wszystkie wyrzuty, które mu robiłam. I to nic, że za wszystko wymierzał mi od razu bolesne kary... To nic, że krzyczałam i krwawiłam. Widać nie dość. Największa kara i tak przyszła teraz, kiedy go nie ma. Kiedy mogę tylko czekać. I nie wiem, czy to potrwa rok czy dziesięć lat.

* * *

Często nie doceniamy tego, co mamy. Mężczyźni są prostsi. Trochę jak dzieci. Bawią się i biorą co chcą. Cieszą. Nie analizują tak wszystkiego jak my. On by się teraz nie zastanawiał, co zrobił źle. A ja nie mogę przestać o tym myśleć.

Tyle razy mówiłam, że go kocham. Tyle razy pozwalałam mu na wszystko. Dosłownie wszystko. A jednak kiedy tylko czułam, że ma chwile słabości, próbowałam go zmieniać. Próbowałam go zagarnąć tylko dla siebie. Zamknąć. Żeby był tylko moim samcem... Ale przecież chciałam Go właśnie dlatego, że On się zamykać nie pozwalał! Że robił zawsze to, co chciał! Że był inny, niż reszta. Zupełnie wyjątkowy. Jeśli się kogoś kocha, to się go nie przerabia. A jeśli się przerabia kogoś, kto się do tego nie nadaje, to musi się skończyć katastrofą. Mam za swoje.

* * *

Hania jest inna. To nieprawdopodobne, że może być tak niewinna przy tym wszystkim co robi. Nie ma seksu, którego by nie zakosztowała, nie ma upokorzenia, którego by nie zniosła dla pana Y. A jest przy tym nieskończenie niewinna. Święta. Jak kapłanka, która oddaje się swojemu bogu! Wypełnia posłusznie jego życzenia. Nie w akcie rozpusty, ale w akcie cielesnej modlitwy! I kiedy przychodzi do mnie, taka właśnie jest. Jak święta. Zawsze wdzięczna. Zawsze tak nieskończenie dla mnie dobra. Wygląda jak anioł. Jej długie włosy tylko nieznacznie przykrywają teraz jej piersi. Ma kilka pięknych blizn i skaleczeń, a na pośladkach świeże ślady bardzo mocnej chłosty. Musiała sama o nią poprosić, bo nie wierzę, że mogłaby to być kara! Zazdroszczę. Nie powinnam! Powinnam się cieszyć razem z nią jej szczęściem. Gdybym potrafiła kochać tak jak ona, wszystko byłoby prostsze.

* * *

Hania nigdy nie narzeka. Pewnie nie narzekałaby nawet w mojej sytuacji. Ale jej nigdy taki los nie spotka. Jest jego ulubienicą. Kobietą idealna! Najlepszą niewolnicą świata! Dlaczego ja nie potrafiłam taka być? Byłam dumna, zazdrosna, zadzierałam nosa... W niej nie ma cienia zazdrości, zawiści, okrucieństwa, podejrzliwości. Cieszy się jego szczęściem, nawet w sytuacji, gdy każdą inną kobietę takie szczęście by oburzało!

* * *

Rachunek sumienia. Spowiedź. To właśnie robię. Patrzę na nią i myślę. Hania sprawia, że po raz pierwszy widzę tak boleśnie, że sama jestem sobie winna. Myślałam, że jeśli zrobię wszystko, to wystarczy. Nie wystarczy. Nie wystarczy udawać, że się kocha, trzeba naprawdę pokochać. Tak do końca, jak tylko święci potrafią. Jak kamienowany męczennik potrafi kochać swojego kata i modlić się za jego duszę. Nie da się tego udawać. To zawsze w końcu widać. Bo tylko kochając bez reszty, można się komuś całkowicie oddać. I tylko wtedy można być tak naprawdę szczęśliwym. Tak jak Hania. Jest jak dziecko. Przyjmuje to, co do niej przychodzi. Niczego nie chce, niczego nie oczekuje. Nie zazdrości, ale weseli się z nim, we wszystkim, nawet w jego miłości z innymi. Wszystko znosi, wszystko przetrzyma. Ale znosi, to złe słowo, ona nie jest męczennicą. Ona czerpie autentyczną przyjemność, ze wszystkiego co z nim związane. Dlatego pan Y nigdy jej nie zostawi. Może tego nie okazuje, ale musi ją za to kochać! Bo takiej miłości nie da się nie odwzajemnić! Ona zawsze będzie jego. A ja jestem niczyja.

* * *

Pokuta. Mocne postanowienie poprawy. Tego się uczyłam na religii, dawno temu. Może w innym życiu. Wiem, że to czytasz. Wiem, że zasłużyłam sobie na wszystko. Ale będę lepsza. Pokażę Ci, że mogę być lepsza. Może zechcesz to sprawdzić. Że potrafię kochać. Że potrafię być czymś więcej. Znajdę Ci w prezencie dwanaście kochanek, które będą chciały w całości Ci się na jedną noc oddać. Będę razem z Wami i będę się cieszyła każdą z nich razem z Tobą. Jeśli któraś zechce być Twoją na dłużej, przyjmę ją z otwartymi ramionami pod swój dach. Nie będę oczekiwała w zamian przebaczenia. Nie będę oczekiwała podziękowań czy pochwał. Nie będę czekać na pieszczoty, miłe słowa, ostry seks... Nie musisz mi wybaczać. Tylko przyjmij mnie z powrotem. A jeśli to za dużo, to tylko pozwól mi czekać. Daj choć promyk nadziei. Nic więcej.

Anna Korybucka
PodróżeKulturaMuzykaHistoriaFelietonyPaństwo, polityka, społeczeństwoPowieści i opowiadaniaKącik poezjiRecenzjeWielkie żarcieKomiks
PrzewodnikiAlbaniaNepalPolskaRumunia
Oceń zamieszczony obok artykuł.
Minister kazał, więc uprzejmie informujemy, że nasze strony wykorzystują pliki cookies (ciasteczka) i inne dziwne technologie m.in. w celach statystycznych. Jeśli Ci to przeszkadza, możesz je zablokować, zmieniając ustawienia swojej przeglądarki. Więcej informacji znajdziesz w artykule: Pliki cookies (ciasteczka) i podobne technologie.