Recenzje > Audiobooki, czyli książki czytane

„Coś mocniejszego” – Rafał A. Ziemkiewicz

Coś mocniejszegoZacznę nietypowo od końca, zatem od odpowiedzi na fundamentalne pytanie: czy warto? Warto. Kamień z serca… Teraz w spokoju ducha można przejść do krytyki.

Na starcie bardzo skrótowo o zawartości audiobooka: to zbiór ośmiu opowiadań, w których ostre pióro Ziemkiewicza… łączyć ma z założenia elementy science-fiction z satyrą na realia Polski w ujęciu najnowszym. Założenie po drodze rozpływa się jednak w obu aspektach; ani te realia jakieś bardzo rzeczywiste, ani to science-fiction przesadnie fikcyjno-naukowe. Opowiadania scala postać Rafała Aleksandrowicza, dziennikarza, obserwatora i po prostu człowieka. Łączy je również nieodparte wrażenie, że mimo niewątpliwego kunsztu pióra (odmówić nie lza) Ziemkiewicz potraktował opowiadania jako rozluźniającą przerwę między tworzeniem bardziej ambitnych dzieł – „czytają się”, ale czegoś im brakuje. Tego na przykład, co w „Folwarku zwierzęcym” Orwella z pociesznej opowiastki czyni głęboki i w gruncie rzeczy przerażający obraz natury człowieka. „Coś mocniejszego” na etapie owej pociesznej historyjki się zatrzymuje. Są tu, reklamowane na okładce, nawiązania do polskiej sytuacji politycznej i społecznej, ale raczej na poziomie aluzji do nazw czasopism (Nowa Fantazja) czy nazwania o. Rydzyka Muchomorkiem – czyli na poziomie, można powiedzieć, popkulturowym. Nasze krajowe piekiełko stanowi tylko tło dla historii opowiadanych przez Aleksandrowicza, a szkoda – czuć, że mogłoby opowiadać przy okazji część własnej historii.

Mocne strony opowiadań na pierwszy rzut ucha są dwie. Pierwsza to (wiem, truję) kunszt pisarski autora. Druga to naprawdę umiejętne utkanie fabuły opowiadań z elementów szeroko pojętej fantastyki. Jest tu miejsce i na magię, i na tajemne eliksiry miłości do władzy parlamentarnej, na prawdziwie żywe pieniądze – a i sam diaboł wszeteczny dialogiem nas uraczyć raczy. To naprawdę się Ziemkiewiczowi udało: opowiadania są lekkie, z humorem, pomysły fabularne nieskomplikowane, ale oryginalne i budujące ciekawy klimat żartu ze szczyptą prawdy o nas samych.

W poczynaniach Aleksandrowicza cieszy też detektywistyczny dreszczyk emocji podczas rozwiązywania spraw, które nawet dziennikarzowi muszą wydać się niezwykłe. Dzięki dużej różnorodności tematów (specyfika zbioru opowiadań) przy jednoczesnej spójności na poziomie nastroju i humoru całości słucha się doskonale. Ziemkiewicz udowadnia, że nie tylko śmiertelnie poważna lub śmiertelnie emocjonalna fantastyka może się dziś dać lubić. Miły to oddech od fanatycznie spójnych opisów elfów (czy już wydano podręczniki elfiej anatomii? Ile?) czy przerażająco popkulturowych przedstawień wampirów (że też nasze prababcie bały się tych wrażliwych przystojniaków z liceum). „Coś mocniejszego” to nieskrępowana i prosta, choć nie prostacka fantastyka.

Lekkie potraktowanie opowiadań odbija się nieco na warstwie językowej, ale nie są to rażące uchybienia. Denerwować może czasami widoczny zgrzyt między literackim językiem narracji a stylizacją wypowiedzi postaci na język potoczny. Jest też kilka dziwnych sformułowań jakby z innej bajki (kto dziś korzysta z pełnego brzmienia wyrazu „kserokopiarka”?). Czasem zaburza to odbiór treści, każe skupić się na takich właśnie mankamentach, choć na szczęście nie zdarza się to często. Da się też wyczuć, że nie wszystkie opowiadania powstały w tym samym momencie.

Podobnie ma się sprawa z warstwą dźwiękową nagrania. Są drobne uchybienia, głos czytającego Leszka Filipowicza czasem jest irytujący (przeciągłe „aaale”), ale w zasadzie przez cały czas dobrze oddaje nastrój przygód Aleksandrowicza. Może nie jest to pierwsza dziesiątka wśród interpretacji, ale na pewno solidna aktorska robota. Za to opakowanie płyty CD jest brzydkie – pomysł niby dobry, ale efekt dosyć toporny. Jakość nagrania – bez zastrzeżeń.

I to chyba na tyle. Audiobooka naprawdę warto posłuchać, opowiadania są dobrze napisane, ciekawe i zabawne. Dyskutować o nich będzie się wprawdzie raczej przy piwie niż na sympozjum nauk społecznych, ale czy to komuś przeszkadza? Opis z okładki należy potraktować z dużym przymrużeniem oka – doszukiwanie się głębokiej i do bólu celnej krytyki dzisiejszej Polski będzie zajęciem raczej życzeniowym. Zresztą chyba nie o to chodziło. Za to w dziedzinie fantastyki z uśmiechem, choć nie tylko – piątka się należy.

-----

Recenzja powstała dzięki współpracy z portalem www.info.audiobook.pl.

Jacek Sierka

Załóż wątek dotyczący tego tekstu na forum

Audiobooki, czyli książki czytane:

„Siddhartha” - Hermann HessePod flagą biało-czerwoną„Senność” - „Ziewanne” historyjki„Moje drzewko pomarańczowe”, czyli lekcja czułości„Pachnidło” w interpretacji Tomasza TraczyńskiegoJęzyk angielski dla początkujących - recenzja„Lato przed zmierzchem” – Doris LessingHanna Bakuła „Hania Bania”„Nowe przygody Mikołajka” – René Goscinny„Kocham Paula McCartneya” – Joanna Szczepkowska„Kontrabasista” – Patrick SüskindPrzygody Olivera Twista - Charles Dickens„Złote nietoperze” – Grażyna Jeromin-Gałuszka„Ptasiek” – Williama WhartonaCheri„Wróżby Kumaka” – Günter Grass„Za blisko domu” – Linwood Barcley„Róże cmentarne”, czyli ogólne naśladowanie„Gnój” – Wojciech KuczokCzapa, czyli śmierć na ratyDynastia Miziołków„Zapiski na pudełku od zapałek” – Umberto EcoDzikie serce. Tęsknoty męskiej duszy„Kubuś Fatalista i jego pan” – Denis Diderot„Coś mocniejszego” – Rafał A. Ziemkiewicz„Lolita” – Vladimir NabokovChłopiec z Nowolipek, czyli „Nowolipie” Józefa HenaRyby śpiewają w Ukajali, czyli Amazonka w sycącej pigułceRio de Oro, czyli w dorzeczu Złotej Rzeki„Cienie nad rzeką Hudson” – Isaac Bashevis Singer„Śmierć mówi w moim imieniu” – Joe Alex„Trzech panów w łódce (nie licząc psa)” – Jerome K. Jerome„Obsługiwałem angielskiego króla” – Bohumil Hrabal„Źródło prawdziwej siły” – Fabian Błaszkiewicz„Morderca bez twarzy” – Henning Mankell„Tragedia w trzech aktach” – Agata Christie„Zgon Oliwiera Becaille”, „Nantas”, „Radykał” – Emil Zola„Spóźnieni kochankowie” – William Wharton„Lektor” – Bernhard Schlink„Gimnastyka dla języka” – Małgorzata Strzałkowska„Skarb w Srebrnym Jeziorze” – Karol May„Modlitwa o deszcz” – Wojciech Jagielski„Śmierć na Nilu” – Agata Christie„Gaumardżos! Opowieści o Gruzji” – Marcin Meller i Anna Dziewit-Meller„Dżuma” – Albert Camus
PodróżeKulturaMuzykaHistoriaFelietonyPaństwo, polityka, społeczeństwoPowieści i opowiadaniaKącik poezjiRecenzjeWielkie żarcieKomiks
PrzewodnikiAlbaniaNepalPolskaRumunia
Oceń zamieszczony obok artykuł.
Minister kazał, więc uprzejmie informujemy, że nasze strony wykorzystują pliki cookies (ciasteczka) i inne dziwne technologie m.in. w celach statystycznych. Jeśli Ci to przeszkadza, możesz je zablokować, zmieniając ustawienia swojej przeglądarki. Więcej informacji znajdziesz w artykule: Pliki cookies (ciasteczka) i podobne technologie.