Takie jest to danie – słodko-kwaśne, dla niezdecydowanych albo właśnie dla tych ceniących wyraziste smaki. Bo jest i chili, i przyprawy, które mocno aromatyzują mięso i sos. Ale jest i jeden składnik, za którym prawdopodobnie się nachodzicie. A może macie znajomych lecących do Tajlandii, a może sklep orientalny w Waszym mieście, a może ktoś z rodziny rezydujący poza Polską może Wam wysłać? W każdym razie postarajcie się zdobyć tamarynd, bo wierzcie mi, że wart jest zachodu (występuje w formie sprasowanych bloków lub już gotowej pasty).
Co to jest? Brązowa i mało apetycznie wyglądająca pulpa pochodząca z owoców drzewa tamaryndowca. Drzewo to uprawiane jest w Afryce, Azji i Ameryce Środkowej, a jego owoce przypominają duże strąki fasoli z brązową skórką pokrytą delikatnym meszkiem. A to, co znajduje się w środku tych owoców, interesuje nas najbardziej, bo daje niesamowity smak wielu potrawom. Znajdziecie go w wielu przepisach indyjskich, tajskich, ale także meksykańskich. Dziś pragnę Wam zaprezentować przepis na sos, który wykorzystuję do kurczaka i wieprzowiny. Przygotowanie go jest niesamowicie proste, a efekt rozsadzi Wasze kubki smakowe.
Jeśli kupiliście pastę, to problem z głowy – trzeba ją dodać do marynaty. Jeśli natomiast sprasowany blok, to przed dodaniem do marynaty wymaga on obróbki. Trzeba odciąć kawałek, zalać wrzątkiem i odstawić, aż zmięknie na około 15 minut. Po wyjęciu z wody, rozgnieść pulpę palcami czy widelcem, a następnie przetrzeć przez bardzo gęste sito. Włókna zostaną na sitku, a w naczyniu będzie gęsta pasta, która jest gotowa do wykorzystania w przepisie.
Tamarynd, czosnek, cebule, imbir, chilli, skórkę z limonki, sos sojowy i cukier wrzucić do robota kuchennego i zmielić na w miarę gładką masę.
Wieprzowinę pokroić na kawałki wielkości kęsa i przełożyć do miski. Zalać całą marynatą, wymieszać, przykryć i odstawić minimum na 8 godzin. Jeśli poleży dłużej, to nic się nie stanie, moja rekordzistka leżała w niej około 24 godziny.
Następnie rozgrzać rondel i wrzucić do niego całe ziarna pieprzu, kolendry i goździków. Uprażyć na sucho, aż będą mocno pachniały. Przełożyć do moździerza i utłuc mocno. Do rondla dodać olej i jak będzie gorący to wrzucić przyprawy. Smażyć przez około minutę, mieszając, a następie dodać mięso z marynatą. Uważać, bo może pryskać. Zmniejszyć ogień i dusić do miękkości mięsa, około 30–40 minut (to zależy od rodzaju mięsa, niektóre części wieprzowiny, jak polędwiczka, będą szybciej gotowe, ale przez dłuższe duszenie sos staje się bardziej intensywny w smaku). Dodam, że jeśli używacie filetów kurczaka, to będą gotowe nawet po 15 minutach. Bardzo smaczny jest też kurczak na kości w tym sosie – tyle, że bez skóry i długo duszony.
Podawać z ryżem jaśminowym i świeżym ogórkiem pokrojonym w plastry.