Kącik poezji > Wybór wierszy

Emily Jane Brontë – Wybór wierszy

Emily Jane BrontëEmily Jane Brontë (1818–1848) – angielska poetka i pisarka. Pochodziła ze średniozamożnej, wielodzietnej rodziny pastora. Miała brata Patricka Branwella i cztery siostry: Anne, Charlotte, Marie i Elizabeth, trzy z nich zmarły w dzieciństwie na gruźlicę, przeżyła tylko Charlotte – późniejsza poetka i pisarka – oraz brat, który również poświęcił się literaturze i malarstwu. W latach 1835–1837 Emily przygotowywała się do zawodu guwernantki. Po krótkim pobycie w szkole w Roe Head, wróciła do rodzinnego domu w Thorton, w hrabstwie West Yorkshir, aby kontynuować naukę w ramach samokształcenia. W 1837 r. zaczęła uczyć w szkole w Law Hill, a od 1842 r. na pensji guwernanckiej w Brukseli, dokąd wyjechała wraz ze siostrą Charlotte.

W 1846 r. trzy siostry Brontë: Anne, Charlotte i Emily wydały wspólny tomik poezji pt. „Poems by Currer, Ellis and Acton Bell”, w którym wystąpiły pod męskimi pseudonimami, Emily jako Ellis Bell. W 1847 r. Emily wydała swoją jedyną powieść „Wuthering Heights” (wyd. polskie: „Szatańska miłość”, 1929 i późniejsze pt. „Wichrowe wzgórza”). Powieść ta weszła na trwałe do kanonu arcydzieł literatury światowej i doczekala się kilku filmowych adaptacji.

Jednak w wiktoriańskiej Anglii nie zyskała sobie należnego jej miejsca, krytykowana jako kontrowersyjna i brutalna. Emily, podobnie jak jej trzy siostry, zmarła na gruźlicę w 1848 r., w wieku zaledwie 30 lat. W 1908 r. dzięki Charlotte Brontë i w jej opracowaniu wydane zostały wszystkie zachowane wiersze Emily Brontë pt. „The Complete Poems of Emily Brontë”.

W Polsce, poza kilkoma wierszami przełożonymi przez Ludwikę Marjańską, twórczość poetycka autorki „Wichrowych wzgórz” nie jest znana. Prezentowane tu przekłady pochodzą z przygotowywanego do druku dwujęzycznego, polsko-angielskiego, tomu: Emily Jane Brontë „Wiersze wybrane/Selected Poems”, który ukaże się w ramach serii wydawniczej „Biblioteka Przekładów Poetyckich pod redakcją Ryszarda Mierzejewskiego”.

Ryszard Mierzejewski

Sympathy There should be no despair for you While nightly stars are burning, While evening pours its silent dew, And sunshine gilds the morning. There should be no despair-though tears May flow down like a river: Are not the best beloved of years Around your heart for ever? They weep, you weep, it must be so; Winds sigh as you are sighing, And winter sheds its grief in snow Where Autumn's leaves are lying: Yet, these revive, and from their fate Your fate cannot be parted: Then, journey on, if not elate, Still never broken-hearted!Emily Jane Brontë

Współczucie Nie powinno być rozpaczą dla ciebie Kiedy rozgwieżdżona noc się pali, A wieczór rozlewa cichą rosę na niebie, A słońce złotem poranek zdobi. Nie powinno być rozpaczą, niezależnie Od łez płynących w dół jak rzeka: Czyż nie te lata są najbardziej ukochane Na wieki wokół twego serca? One płaczą i ty płaczesz, tak już być musi, Wzdychasz tak jak wiatry wzdychają, Ale wiatr do śniegu wrzuca swoje troski, Tam, gdzie jesienne liście leżą: Jednak mimo ich ożywienia i przeznaczenia, Twoje przeznaczenie nie jest oddzielone, Potem, w podróży, jeśli nie z podniecenia, Jeszcze nigdy serce nie było skruszonetłum. Ryszard Mierzejewski

Stanzas I'll not weep that thou art going to leave me, There's nothing lovely here; And doubly will the dark world grieve me, While thy heart suffers there. I'll not weep, because the summer's glory Must always end in gloom; And, follow out the happiest story - It closes with a tomb! And I am weary of the anguish Increasing winters bear; Weary to watch the spirit languish Through years of dead despair. So, if a tear, when thou art dying, Should haply fall from me, It is but that my soul is sighing, To go and rest with thee Emily Jane Brontë

Strofy Nie będę płakać, że mnie zostawiasz, To nie jest wcale miłe; I podwójnie ciemny świat mi sprawiasz, Gdy cierpi tam twoje serce. Nie będę płakać, bo lato w glorii Musi kończyć się zawsze w mroku, Postępuj, jak w najszczęśliwszej historii - Która zamyka się w grobowcu! Jestem już cierpieniem zmęczona, Narastającym atakiem zimy I widokiem słabnącego ducha, Przez lata martwej rozpaczy. Tak łza, która wkrótce umiera, Powinna ze mnie spadać, I wzdychać będzie moja dusza, Aby pójść i z tobą odpoczywać.tłum. Ryszard Mierzejewski

Love and Friendship Love is like the wild rose-briar; Friendship like the holly-tree. The holly is dark when the rose-briar blooms, But which will bloom most constantly? The wild rose-briar is sweet in spring, Its summer blossoms scent the air; Yet wait till winter comes again, And who will call the wild-briar fair? Then, scorn the silly rose-wreath now, And deck thee with the holly’s sheen, That, when December blights thy brow, He still may leave thy garland green. Emily Jane Brontë

Miłość i przyjaźń Miłość jest jak dzika róża, Przyjaźń do ostrokrzewu podobna, Ostrokrzew jest ciemny, gdy róża kwitnie, Ale czy on zakwitnie tak wiernie? Dzika róża jest słodka na wiosnę, Jej letnie kwiaty w powietrzu pachną, Zaczekaj jeszcze, aż zima znów przyjdzie I ktoś zawoła dziką różę piękną! Potem będą głupiej róży złośliwe uwagi I strojenie się dla ciebie w ostrokrzewu blasku, Że gdy grudzień na twe czoło urok rzuci, Będzie mógł pozostać w swym zielonym wianku. tłum. Ryszard Mierzejewski

Last Words I knew not twas so dire a crime To say the word, Adieu, But this shall be the only time My lips or heart shall sue. The wild hillside, the winter morn, The gnarled and ancient tree, If in your breast they waken scorn, Shall wake the same in me. I can forget black eyes and brows, And lips of falsest charm, If you forget the sacred vows Those faithless lips could form. If hard commands can tame your love, Or strongest walls can hold, I would not wish to grieve above A thing so false and cold. And there are bosoms bound to mine With links both tried and strong; And there are eyes whose lightning shine Has warmed and blest me long: Those eyes shall make my only day, Shall set my spirit free, And chase the foolish thoughts away That mourn your memory.Emily Jane Brontë

Ostatnie słowa Nie wiedziałam, że to występek okropny, Aby powiedzieć słowo: Żegnaj, Ale to było pierwszy raz i zarazem jedyny, Moje usta i serce mówią teraz: Potwierdzaj. Dziki stok, poranek zimowy, Stare, sękate drzewo, Jeśli jesteś w piersi pogardą obudzony, Ja będę budzić się tak samo. Mogę zapomnieć czarne brwi i oczy, I usta w swym uroku fałszywe, Jeśli zapomnisz uświęcone śluby, Co przez te niewierne usta były tworzone. Jeśli twarde słowa mogą miłość ujarzmiać, Czy być dla niej mocnymi ścianami, Nie chciałabym w ogóle rozpaczać Nad fałszywymi i zimnymi sprawami. I są wobec mnie zobowiązania sercowe, Ze sprawdzonymi i mocnymi więzami, I są też ku mnie oczy jasno błyszczące, Z ciepłymi i wielbionymi płomykami: Te oczy mogą mój jedyny dzień tworzyć, Uczynić wolną moją duszę, I głupie myśli daleko przepędzić, Aby opłakiwać pamięć o tobie. tłum. Ryszard Mierzejewski

The Lady to Her Guitar For him who struck thy foreign string, I ween this heart has ceased to care; Then why dost thou such feelings bring To my sad spirit-old Guitar? It is as if the warm sunlight In some deep glen should lingering stay, When clouds of storm, or shades of night, Have wrapt the parent orb away. It is as if the glassy brook Should image still its willows fair, Though years ago the woodman's stroke Laid low in dust their Dryad-hair. Even so, Guitar, thy magic tone Hath moved the tear and waked the sigh; Hath bid the ancient torrent moan Although its very source is dry. Emily Jane Brontë

Pani i jej Gitara O niego, co uderzył w obcą strunę, Sądzę, że serce nie dba już więcej; Dlaczego więc przynosisz uczucia takie Do mojej Gitary, smutnej i duchem-starej? To tak jakby ciepłe światło słoneczne Mogłoby długo stać w jakiejś dolinie głęboko, Podczas gdy chmury burzowe lub cienie nocne Owijają rodzimą kulę ziemską hen daleko. To tak jakby wody szklistego potoku Swój obraz wśród wierzb malować mogły, Chociaż ciosy drwala w ubiegłym roku Położyły na piachu ich Uschnięte-włosy. Właśnie tak, Gitara, ta magia brzmienia, Poruszyła łzy i zbudziła westchnieniem; Odwieczny potok płaczu wywołała, Mimo, że jest bardzo suchym źródłem. tłum. Ryszard Mierzejewski

Cold, clear, and blue... Cold, clear, and blue the morning heaven Expands its arch on high; Cold, clear, and blue Lake Werna's water Reflects that winter sky: The moon has set, but Venus shines, A silent, silvery star.Emily Jane Brontë

Zimne, czyste i błękitne... Zimne, czyste i błękitne niebo o poranku Naciąga wysoko swój łuk; Zimne, czyste i błękitne wody jeziora Werna Odbijają zimowe niebo; Księżyc zaszedł, ale Wenus świeci, Cicha, srebrzysta gwiazda.tłum. Ryszard Mierzejewski

* * * Will the day be bright or cloudy? Sweetly has its dawn begun; But the heaven may shake with thunder Ere the settling sun. Lady, watch Apollo's journey; Thus thy first hour's course shall be; If his beams through summer vapours Warm the earth all placidly, Her days shall pass like a pleasant dream In sweet tranquility. If it darken, if a shadow Quench his rays and summon rain, Flowers may open, buds may blossom, Bud and flower alike are vain; Her days shall pass like a mournful story In care and tears and pain. If the wind be fresh and free, The wide skies clear and cloudless blue, The woods and fields and golden flowers Sparkling in sunshine and in dew, Her days shall pass in Glory's light the world's drear Desert through.Emily Jane Brontë

* * * Czy dzień będzie pogodny czy zachmurzony? Poranek zaczął się tak miło, Ale niebo może zatrząść się wraz z grzmotem Przed wschodem słońca. Pani wypatruje Apolla z podróży, A zatem w ciągu godziny z pewnością już będzie, Jeśli jego ramiona poprzez letnie mgły Ogrzeją całą spokojną Ziemię, Jej dni będą upływać jak miły sen W błogim spokoju. Jeśli się ściemni, jeśli cień Zgasi promienie słońca i przywoła deszcz, Kwiaty będą mogły się otwierać, a pączki rozkwitać, Pączek i kwiat na próżno są podobne do siebie, Jej dni będą upływać jak w żałobnej historii, W niepokoju, łzach i cierpieniu. Jeśli wiatr będzie świeży i swobodny, A rozległe niebo czyste i bezchmurnie błękitne, Lasy, pola i złote kwiaty Zaczną połyskiwać w słońcu i rosie, Jej dni będą upływać w glorii światła w ponurym Odludnym świecie.tłum. Ryszard Mierzejewski

The Sun Has Set... The sun has set, and the long grass now Waves dreamily in the evening wind; And the wild bird has flown from that old gray stone In some warm nook a couch to find. In all the lonely landscape round I see no light and hear no sound, Except the wind that far away Come sighing o'er the healthy sea.Emily Jane Brontë

Słońce już zaszło... Słońce już zaszło i teraz długa trawa Faluje rozmarzona na wieczornym wietrze; A dziki ptak przyleciał ze starego szarego kamienia, Znaleźć sobie schronienie w jakimś ciepłym zakątku. We wszystkich samotnych kręgach krajobrazu Nie widzę światła i nie słyszę dźwięku, Z wyjątkiem tego odległego wiatru, Przyjdź, wzdychając, rozwijać zdrowe morze.tłum. Ryszard Mierzejewski

* * * Lady, in thy palace hall, Once perchance thy face was seen; Can no memory now recall Thought again to what has been? Emily Jane Brontë

* * * W pałacowej komancie, Pani, Kiedyś przypadkiem twoją twarz widziano, Nie mogę teraz przywołać z pamięci Znów myśli o tym, co się wtedy działo.tłum. Ryszard Mierzejewski

Its too Late... Its too late to call thee now, I will not nurse that dream again; For every joy that lit my brow Would bring its after-storm of pain. Besides the mist is half withdrawn, The barren mountain-side lies bare, And sunshine and awaking morn Paint no more golden visions there. Yet ever in my grateful breast Thy darling shade shall cherished be; For God alone doth know how blessed My early years have been in thee!Emily Jane Brontë

Jest zbyt późno... Jest zbyt późno, aby teraz cię odwiedzić, Nie będę pielęgniarką do spełniania marzeń, Każdą radością, co twarz może rozświetlić, Przyniesioną po ich burzy cierpień. Za mgłą, w połowie tylko widoczne, Leżą w ciszy nagie góry, A słońce i poranek już obudzone Malują ich obraz nie bardziej złocony. Jeszcze nigdy w mojej wdzięcznej piersi Twój cień, kochanie, nie był tak pieszczony, Wiem to, jak sam Bóg błogosławi Moje lata młodości, które w tobie były.tłum. Ryszard Mierzejewski

I'll come when Thou art saddest... I'll come when Thou art saddest, Bring light to the darkened room, When the rude day's mirth has vanished, And the smile of joy is banished From evening's gloom. I'll come when the heart's worst feeling Has enitre, unbiassed sway, And my influence o'er thee stealing, Grief deepening, joy congealing, Shall bear thy soul away. Listen! 'tis just the hour, The awful time for thee. Dost thou not feel upon thy soul A flood of strange sensations roll, Forerunners of a sterner power, Heralds of me?Emily Jane Brontë

Przyjdę, kiedy będziesz najsmutniejszy... Przyjdę, kiedy będziesz najsmutniejszy, Ty przyniesiesz światło do ciemnego pokoju, Kiedy zniknie radość zwykłych dni I zostanie wygnany uśmiech radości Z chłodnego wieczornego mroku. Przyjdę, kiedy serce poczujesz najgorzej, Będzie kulało i nieprzyjemnie kołysało, A mój wpływ będzie owładniał w tobie Smutku pogłębianie i radości krzepnięcie, I uniesie twoją duszę daleko. Posłuchaj! To już czas właściwy, Okropny czas dla ciebie, Ty nie czujesz dostatecznie swojej duszy, Tylko dziwnych uczuć zalew rozkołysany, Zwiastuny bardziej twardej siły, Czy są to zwiastuny mnie?tłum. Ryszard Mierzejewski

A Prayer My God! O let me call Thee mine! Weak, wretched sinner though I be, My trembling soul would fain be Thine, My feeble faith still clings to Thee. Not only for the past I grieve, The future fills me with dismay; Unless Thou hasten to relieve, I know my heart will fall away. I cannot say my faith is strong, I have not hope my love is great; But strength and love to Thee belong: O do not leave me desolate! I know I owe my all to Thee; O take the heart I cannot give; Do Thou my Strength, my Saviour be, And make me to Thy glory live!Emily Jane Brontë

Modlitwa Mój Boże! Pozwól, abym mogła nazywać Cię mój! Choć jestem tylko grzesznica, słaba i nikczemna, Mój drżący duch z chęcią mógłby być Twój, Bo moja słaba wiara wciąż Ciebie się trzyma. Nie tylko z powodu przeszłości się martwię, Przeraża mnie też myśl o przyszłości, Chyba że Ty przyspieszasz uspokojenie, Wiem, że moje serce będzie opadać w oddali. Nie mogę powiedzieć, że jestem silna wiarą I nie mam nadziei, że moja miłość jest wielka, Ale siła i miłość do siebie obie należą, Ach, nie zostawiaj mnie, czuję się taka samotna! Wiem, że wszystko, co mam jest darem Twoim, Weź moje serce, którego ja nie mogę dać Ci, Bądź moją siłą i Zbawicielem moim I niech mnie Twoja chwała ożywi!tłum. Ryszard Mierzejewski

Fall, leaves, fall... Fall, leaves, fall; die, flowers, away; Lengthen night and shorten day; Every leaf speaks bliss to me Fluttering from the autumn tree. I shall smile when wreaths of snow Blossom where the rose should grow; I shall sing when night’s decay Ushers in a drearier day.Emily Jane Brontë

Jesień, liście, opadają... Jesień, liście, opadają; umierają, kwiat, oddalony; Noc wydłużona i dzień skrócony; Każdy liść mówi do mnie dużo szczęścia, Frunąc z jesiennego drzewa. Uśmiechać się będę, kiedy śniegu girlandy Zakwitną tam, gdzie róże rosnąć powinny; Śpiewać będę podczas odchodzenia nocy, Otwierając jak odźwierna ten dzień ponury.tłum. Ryszard Mierzejewski

Sleep not, dream not... Sleep not, dream not; this bright day Will not, cannot last for aye; Bliss like thine is bought by years Dark with torment and with tears. Sweeter far than placid pleasure Purer higher beyond measure Yet, alas! the sooner turning Into hopeless, endless mourning. I love thee, boy, for all divine, All full of God thy features shine. Darling enthusiast, holy child, Too good for this world's warring wild; Too heavenly now, but doomed to be, Hell-like in heart and misery. And what shall change that angel brow, And quench that spirit's glorious glow? Relentless laws that disallow True virtue and true joy below. I too depart, I too decline, And make thy path no longer mine. 'Tis thus that human minds will turn, All doomed alike to sin and mourn; Yet all with long gaze fixed afar, Adoring virtue's distant star.Emily Jane Brontë

Nie spanie, nie sen... Nie spanie, nie sen; to jasny dzionek, Nie będzie, nie może trwać wiek; Błogość jak ta, co kupowałaś ją latami, Ciemność z udręką i ze łzami. Daleko słodsza niż przyjemności pogodne, Czystsza i wyższa ponad miarę. Jednak, niestety! Gotowa do obrotu W beznadziejnym, nieskończonym smutku. Kocham cię, chłopcze, za wszystkie bóstwa, Wszystko pełne Boga, twoje tylko światła. Kochane, radosne, święte dziecko, Także za dobra tego świata, wywalczone dziko, I za rajskie teraz, ale na być skazane, Piekło - jak w sercu i ubóstwie. Ale cóż zmieni to czoło anioła, Czy ugasi płomień chwalebnego ducha? Bezlitosne prawa, które są nieprzestrzegane I od prawdy cnoty i prawdy radości mniej ważne. Ja też odchodzę, ja też padam z nóg, Więc nie czyń moimi dłużej swoich dróg, To jest tak, że ludzkie umysły się zmienią Wszystkich skazanych, co grzeszą i rozpaczają. Jednak ci wpatrzeni w dal, długo i niemiennie, Będą wciąż adorować odległą i pełną cnót gwiazdę.tłum. Ryszard Mierzejewski

Załóż wątek dotyczący tego tekstu na forum

PodróżeKulturaMuzykaHistoriaFelietonyPaństwo, polityka, społeczeństwoPowieści i opowiadaniaKącik poezjiRecenzjeWielkie żarcieKomiks
PrzewodnikiAlbaniaNepalPolskaRumunia
Oceń zamieszczony obok artykuł.
Minister kazał, więc uprzejmie informujemy, że nasze strony wykorzystują pliki cookies (ciasteczka) i inne dziwne technologie m.in. w celach statystycznych. Jeśli Ci to przeszkadza, możesz je zablokować, zmieniając ustawienia swojej przeglądarki. Więcej informacji znajdziesz w artykule: Pliki cookies (ciasteczka) i podobne technologie.