Kącik poezji > Wybór wierszy

Wybór wierszy - marzec 2009

Tym razem w ramach comiesięcznych podróży z poezją wybierzemy się do naszych zachodnich sąsiadów. Wybór autora odkrywczy na pewno nie będzie, każdy z nim się pewnie gdzieś zetknął... Ale może to było dawno temu i czas na przypomnienie?

W każdym razie nasz poeta urodził się 28 sierpnia 1749 we Frankfurcie nad Menem. Pierwszy zbiór jego poezji ukazał się gdy miał 21 lat. 6 lat później został ministrem w Weimarze. W 1780 został przyjęty jako uczeń do Loży wolnomularskiej a trzy lata później do zakonu iluminatów.

W towarzystwie księcia Karola Augusta w roku 1790 odbył ośmiodniową podróż do Tarnowskich Gór, Krakowa, Wieliczki, Częstochowy i Wrocławia. Miejscowa ludność nie przypadła mu do gustu, czemu dał wyraz niezbyt grzecznym wpisem w księdze pamiątkowej kopalni w Tarnowskich górach: Z dala od ludzi wykształconych, na końcu świata... Cóż, nawet wielcy poeci bywają burakami.

Wcześniej, bo w 1786 roku, ten sam poeta, który tak krytycznie oceniał nasz piękny Śląsk, wybrał się w podróż do Italii, w której szczerze się zakochał i w której spędził prawie dwa lata swojego życia. Pewnie w efekcie właśnie tej podróży, Goethe napisał Kennst du das Land, wo die Zitronen blühn... co pięknie przetłumaczył dla nas Adam Mickiewicz. Niemieckiego co prawda nie znam ni w ząb, ale postarałem się również o wersje oryginalną, dla tych którzy jak ja lubią delektować się oryginalnym rytmem.

Witold Wieszczek

Swoje wiersze można przesyłać na adres redakcji: redakcja@libertas.pl

MIGNON Kennst du das Land, wo die Zitronen blühn, Im dunkeln Laub die Gold-Orangen glühn, Ein sanfter Wind vom blauen Himmel weht, Die Myrte still und hoch der Lorbeer steht? Kennst du es wohl? Dahin! Dahin Möcht ich mit dir, o mein Geliebter, ziehn. Kennst du das Haus? Auf Säulen ruht sein Dach, Es glänzt der Saal, es schimmert das Gemach, Und Marmorbilder stehn und sehn mich an: Was hat man dir, du armes Kind, getan? Kennst du es wohl? Dahin! Dahin Möcht ich mit dir, o mein Beschützer, ziehn. Kennst du den Berg und seinen Wolkensteg? Das Maultier sucht im Nebel seinen Weg, In Höhlen wohnt der Drachen alte Brut; Es stürzt der Fels und über ihn die Flut. Kennst du ihn wohl? Dahin! Dahin Geht unser Weg! o Vater, laß uns ziehn! Johann Wolfgang Goethe

DO H... WEZWANIE DO NEAPOLU naśladowanie z Goethego Znasz-li ten kraj, Gdzie cytryna dojrzewa? Pomarańcz blask Majowe złoci drzewa? Gdzie wieńcem bluszcz Ruiny dawne stroi, Gdzie buja laur I cyprys cicho stoi? Znasz-li ten kraj? Ach, tam, o moja miła! Tam był mi raj, Pókiś ty ze mną była! Znasz-li ten gmach, Gdzie wielkich sto podwoi, Gdzie kolumn rząd I tłum posągów stoi? A wszystkie mnie Witają twarzą białą: "Pielgrzymie nasz, Ach, co się z tobą stało!" Znasz-li ten kraj? Ach, tam, o moja miła! Tam był mi raj, Pókiś ty ze mną była! Znasz-li ten brzeg, Gdzie po skalistych górach Strudzony muł Swej drogi szuka w chmurach? Gdzie w głębi jam Płomieniem wrą opoki, A z wierzchu skał W kaskadach grzmią potoki? Znasz-li ten kraj? Ach, tu, o moja miła! Tu byłby raj, Gdybyś ty ze mną była! Przekład: Adam Mickiewicz

PROŚBA...MOJA... Nie daj mi Boże Zbyt wielkiej urody Nie daj łez potoku Zbytecznej wody Nie daj przepychu Nie daj bogactwa Nie daj mi biedy Ani żebractwa Nie daj mi w sercu Smutku wielkiego Nie daj zazdrości Ni żalu złego Daj mi rozwagę Daj mi mądrości Niech one chronią Od wszelkiej złości By naprzód iść W zachwycie Ostrożnie smakując życie... Monika Porzucek

oceń / komentuj

POWIEDZ MI.. KIM JESTEŚ Jestem zimnym promieniem wschodzącego słońca Szarym cieniem w blasku księżyca Jak rozpalony piasek pustyni gorąca Jestem smutnym promieniem wschodzącego słońca Chłodnymi łzami rosy o poranku Górską drogą biegnącą bez końca Jestem żałosnym promieniem wschodzącego słońca Wyspą dla rozbitka na morzu Jak samotna skała z żalu wołająca Jestem bladym promieniem wschodzącego słońca Mroźnym wiatrem zimowym Jestem jak sarna w sidłach konająca Bo jestem rozcinającym niebo promieniem wschodzącego słońca Bo jestem jak łódź w falach tonąca Jak nadzieja nigdy nie gasnąca..... Monika Porzucek

oceń / komentuj

DUMNA PANI Z LISTU POŻEGNANIA Przemierzyłam świat Twój Na palcach skruszyłam nasz chleb Znosiłam toasty dumy Jestem jego krainą Zwiewną suknią rozbijałam Fali szum Czekałam w deszczowy dzień Przyjechałeś z sercem Przepraszam złamałem Kielich naszych dni Na zawsze jednak moment Oparłam twarz w piach Zostałam raną w ciele Zimna z pożegnania Płonę w żalu cichym Marta Strączyńska

oceń / komentuj

SMUTEK MOJEGO LIŚCIA Jesienny już blady liść Kuszący kąpielą tańca Odkrywa nagą przyrodę W żyłach z gęstą walczy nienawiścią Odrzucony zdeptaniem owładniętych Liczbami ludźmi Na koniec świata wypłynął Skruszony jak latawiec unosi Kolejny dym papierosa Zapomniałam odnaleźć imię Jego matki pochłonięta smakiem Bielą czystej zimy Pamiętam Cię w skrzętnie skrywanym pamiętniku usłyszałam oddech Twój… Marta Strączyńska

oceń / komentuj

UŚMIECHAJMY SIĘ NA GŁOS z niewyjaśnionych przyczyn uśmiecham się do siebie uśmiecham się w głos do rozpuku... czy jestem szalona? czy "tylko" szczęśliwa? jeden mały uśmiech... czy to mało? czy w ręcz w nadmiarze? hahaha unosisz brew widzę drobny grymas już nie potrafisz się śmiać naprawdę tylko jedną stroną ust zbyt często myślisz o tym co boli nie zrzucaj winy na wiek to nie ma nic do rzeczy a teraz zamknij powieki... rozluźnij się kilka głębszych oddechów... czujesz tą siłę? teraz! zacznij się śmiać po prostu nieważne gdzie jesteś niech patrzą na nas jak na wariatów hahahaha to takie proste zwykłe małe szczęście jeden śmiech Dorota Książek

oceń / komentuj

WYMAZANE WSPOMNIENIA w krzywym zwierciadle dostrzegasz przeoczone dni chwile spędzone z osobą której już nie ma masz szczęście że pamiętasz twój obraz lekko zamazany widzę jedynie kontury zdjęcia przypominają mi kilka zagubionych chwil lecz to nie dni to lata zawieszone gdzieś w próżni nie wolno nam zazdrościć szczęścia tęsknota jedynym wypełnieniem pustki niepamięć bardziej boli niż smutna przeszłość dziś płaczę nad Twoim grobem Tato chciałabym Cię pamiętać takiego jak na zdjęciach to już sześć lat mijają szybko jestem szczęśliwa kilka wspomnień wkładam do kieszeni zapalam świeczkę odprawiam rytuał za kilka dni znów zadumam nad świeczką kładę suchą gałązkę mojego serca śpij spokojnie piękna duszo śpij Tato Dorota Książek

oceń / komentuj

* * * Gdzieś tam wysoko Przelatywały ptaki Kobieta robiła dzieciom kanapki Aby nie były głodne kiedy wrócą ze szkoły Nie wróciły Zniknęły w pyle opętańczych myśli Pewien stary mężczyzna poślizgał się, nadeptując na ser Z kanapki Spieszył się do żony, aby wręczyć jej kwiaty, miała imieniny Nie wręczył Spadł na niego głaz irracjonalnych zamiarów Bezradny Nie był przygotowany by go udźwignąć Ludzie patrzyli obok Trzymając w rękach kanapki i spiesząc się Z pracy Do domów, których już nie było Paulina Drozdek

oceń / komentuj

* * * Lodem pokryta, dryfuje po nicości Wśród wzburzonych fal, rozbijam się i tonę W zimnym wietrze tańczę, tuląc się do drzew Przystaje i zasypiam… Rzewne łzy budzą mnie czasem, życie tchnąwszy Wstaję i biegnę Wśród pól maluje Namiętnością Nagle mój oddech zwalnia I znów staje się zimna… Paulina Drozdek

oceń / komentuj

dream corner, czyli zdjęciowiersz Aniśki

Nigdy nie badz dalejDalej krok

XXXIII BEZ SŁÓW Klęczysz i bez słowa prosisz mnie o karę, wyznajesz swe grzechy, czekasz na pokutę, swą skórę na stole rozwijasz zuchwale; leżysz i bez słowa oddajesz mi duszę. Płoniesz! kiedy inkaust spływa po Twej szyi jak leniwy strumyk krwawej biżuterii, cudnie zakwitają kleksami czarnymi nastroszone piersi mlecznej papeterii. Łapiesz w usta wosku dwie krople rozgrzane, wzdychasz kiedy pieczęć z naciskiem przykładam, i chowasz litery świeżo malowane głęboko w kopertę wpółzgiętego ciała, które szepce (bez słowa) z męczeńskim spokojem że kocha, a kochanie zawsze musi boleć! Witold Wieszczek

oceń / komentuj

XXXIV MODLITWA Jak dziecko mnie kochaj, zakosztuj w słodkości, ssij, całuj, oblizuj namiętnie... Dziecinnie... Plącz się i zatracaj w mej krwi jak w miłości, swe myśli piekielne, w mojej krwi niewinnej. Co dzień mnie z innego odwijaj papierka, codziennie od nowa zabawę zaczynaj i nigdy się nie znudź słodyczą cukierka, nigdy mnie na inną słodycz nie zamieniaj. Nie żałuj mi słowa, nie żałuj mi dłoni, nie bój się więzienia, ani nawet księdza, On też nie żałuje mi swych słów i skroni i też nigdy w nocy mnie z nich nie wypędza. A kiedy o świcie cały świat ożywa kochaj mnie raz jeszcze w imię Ojca, Syna... Witold Wieszczek

oceń / komentuj

Załóż wątek dotyczący tego tekstu na forum

PodróżeKulturaMuzykaHistoriaFelietonyPaństwo, polityka, społeczeństwoPowieści i opowiadaniaKącik poezjiRecenzjeWielkie żarcieKomiks
PrzewodnikiAlbaniaNepalPolskaRumunia
Oceń zamieszczony obok artykuł.
Minister kazał, więc uprzejmie informujemy, że nasze strony wykorzystują pliki cookies (ciasteczka) i inne dziwne technologie m.in. w celach statystycznych. Jeśli Ci to przeszkadza, możesz je zablokować, zmieniając ustawienia swojej przeglądarki. Więcej informacji znajdziesz w artykule: Pliki cookies (ciasteczka) i podobne technologie.